W Polsce jest przestrzeń do ewentualnych obniżek stóp procentowych i nie ma potrzeby używania niestandardowych instrumentów polityki pieniężnej - wynika z wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego, podczas wystąpienia w Krajowej Izbie Gospodarczej.


"Cały czas stopy mamy na relatywnie takim poziomie, że możemy je obniżać" - powiedział Glapiński podczas wystąpienia w Krajowej Izbie Gospodarczej.
"Gdyby nastąpił katastrofalny spadek koniunktury, to oczywiście mamy jeszcze przestrzeń (do obniżki stóp procentowych - PAP)" - powiedział dziennikarzom w kuluarach wydarzenia.
Glapiński poinformował, że NBP prowadzi analizy wpływu ewentualnej obniżki stóp proc. na banki spółdzielcze, przy czym, jak wynika z wypowiedzi Glapińskiego, ostatnie analizy banku centralnego pokazują, że istnieje "pole do popisu" w kwestii ewentualnej obniżki stóp proc.
Prezes NBP ocenił, że obecnie nie ma potrzeby zmian stóp procentowych, z uwagi na zakotwiczoną inflację.
"Inflacja, przewidywana w naszych projekcjach (...) jest silnie zakotwiczona w celu inflacyjnym, w pełni bezpieczna, pod kontrolą, nie wymagająca działań, także zmian stóp procentowych" - powiedział.
Zdaniem Glapińskiego, do 2022 r., czyli do końca obecnej kadencji prezesa NBP, nie będzie potrzeby użycia instrumentów niestandardowych, o ile nie dojdzie do "załamania" w otoczeniu polskiej gospodarki, czego jednak Glapiński "nie przewiduje".
"Nie ma potrzeby (by stosować narzędzia niestandardowe - PAP). (...) Całe instrumentarium, które posiada EBC, w Polsce, także pod względem prawnym i technicznym jest dla nas dostępne z tą małą różnicą, że my nie mamy takiego rynku papierów wartościowych. (...) To są narzędzia przygotowane na wypadek kryzysowy - załamania się koniunktury. Tak jak w UE to nastąpiło, gdy wzrost gospodarczy zszedł prawie do zera, czy poniżej zera, a jednocześnie też stopy procentowe też zeszły do zera i nie było innej metody niż luzowanie ilościowe" - powiedział.
O godz. 12:20 EUR/PLN rośnie o 0,2 proc. do 4,3400, a USD/PLN zwyżkuje o 0,2 proc. do 3,8284.
Rentowność polskich 2-letnich obligacji spada o 1 pb do 1,53 proc., 5-letnich idzie w dół o 3 pb do 2,12 proc., a 10-letnich idzie w dół o 3 pb do 2,64 proc.
"Polski rynek obligacji na nowych minimach od początku roku po tym, jak Glapiński powiedział, że stopy proc. są na poziomach umożliwiających potencjalne przyszłe obniżki" - napisał na Twitterze Mikołaj Raczyński, zarządzający w Noble Funds TFI.
"Cud gospodarczy"
"Jeśli w tym roku utrzymamy się w przedziale 3,6 do 4 proc., różnie można przewidywać - i to 4 jest możliwe, i to 3,6 też może się zdarzyć" - powiedział.
Glapiński ocenił, że Polska gospodarka rozwija się do tej pory bez występowania nierównowag.
"Nasza gospodarka jest gospodarką wyjątkowo szybko się rozwijającą. Zachęcam do używania sformułowania +polski cud gospodarczy+ (...). Od kilku lat trwa coś, co z pewnością można nazwać cudem gospodarczym.(...) cud polega na tym, że mamy bardzo szybki wzrost gospodarczy, przy zrównoważonej gospodarce. (...) Chodzi o to, by to tempo wzrostu, które niewątpliwie się obniży, nie obniżyło się nadmiernie. (...) będzie trochę gorzej, ale nadal bardzo, bardzo dobrze na tle Europy" - powiedział.
Wypowiedzi Glapińskiego o obniżkach nie zaskakują, ale rynek zaczyna w nie wierzyć
Wypowiedzi Adama Glapińskiego, prezesa NBP dotyczące przestrzeni do obniżania stóp proc. w Polsce są oczywiste - oceniają ekonomiści. Dodają jednak, że dotychczas rynek nie wierzył w możliwość cięcia stóp, a teraz się to zmienia.
"Wypowiedź Glapińskiego dość oczywista - NBP ma ok. 100 pb przestrzeni do obniżek stóp procentowych zanim zacznie stosować niekonwencjonalne instrumenty. QE czy też inny element nowoczesnego instrumentarium nie miałby specjalnego sensu przy gł. stopie na poziomie 1,5 proc." - napisali ekonomiści mBanku na Twitterze.
Glapiński w środę poinformował jednak, że NBP bada wpływ ewentualnej obniżki stóp proc. na banki spółdzielcze, a ostatnie analizy banku centralnego pokazują, że istnieje "pole do popisu" w kwestii ewentualnej obniżki stóp proc.
To, zdaniem Mikołaja Raczyńskiego, dyrektora do spraw strategii dłużnych i cross asset w Noble Funds TFI, stanowi zmianę w retoryce prezesa NBP.
"Od lat powtarzana była mantra, że NBP nie obniży już stóp, bo banki spółdzielcze, stabilność finansowa, depozyty gospodarstw domowych, itd. itd... M.in. dlatego krzywa była też taka stroma (asymetryczne prawdopodobieństwo ruchu stop). To duża zmiana" - ocenił zarządzający na Twitterze.
"Glapiński teraz tej tezie zaprzeczył" - napisał.
Po środowych wypowiedziach Glapińskiego złoty osłabia się wobec euro i dolara. Kurs EUR/PLN przekroczył 4,34 po raz pierwszy od 14 lutego, i znajduje się o niecałe 0,1 proc. poniżej szczytu z przełomu października i listopada 2018 r. Przebicie 4,3477 będzie oznaczało wyjście na najwyższe poziomy od lipca.
Umacniają się polskie obligacje. Rentowność 2-letnich papierów w porównaniu do porannych poziomów jest bez zmian na poziomie 1,53 proc., jednak 5-latek idzie w dół o 2 pb do 2,12 proc., a 10-latek zniżkuje o 4 pb do 2,63 proc., czyli najniższego poziomu od sierpnia 2016 r.
"Dzisiejsza słabość PLN tłumaczona jest częściowo wystąpieniem A. Glapińskiego, który zasugerował, iż w Polsce jest przestrzeń do obniżek stóp procentowych. Co prawda już wcześniej instrumenty pochodne wyceniały możliwe obniżki stóp przez RPP, jednak wydaje się, iż dopiero teraz potencjał realizacji takiego scenariusza pojawił się w szerokiej świadomości inwestorów" - napisał w komentarzu Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
W raporcie NBP o stabilności systemu finansowego z grudnia 2018 r. zwrócono uwagę, że banki spółdzielcze pozostają bardziej wrażliwe na zmiany stóp procentowych niż banki komercyjne. Ponieważ transmisja zmiany stóp procentowych na marżę odsetkową banków spółdzielczych jest szybsza, to pogorszenie ich wyników w reakcji na obniżenie stóp proc. przez RPP nastąpiłoby wcześniej niż w bankach komercyjnych.
Członkowie RPP zwracali w przeszłości uwagę na sytuację banków spółdzielczych w kontekście potencjalnych obniżek stóp proc.
Łukasz Hardt w grudniu oceniał, że "w przypadku hipotetycznego załamania wzrostu gospodarczego" cięcie stóp byłoby niekorzystne. Członek RPP zaznaczał, że obniżka stopy proc. bardzo mocno uderzyłaby w dochodowość i zyskowność banków spółdzielczych, która "już nie jest bardzo duża".
Grażyna Ancyparowicz sprzeciwiała się decyzji RPP o obniżeniu wysokości oprocentowania środków rezerwy obowiązkowej w grudniu 2017 r. uzasadniając to potencjalnie negatywnym wpływem na sytuację klientów detalicznych oraz banków spółdzielczych i SKOK-ów.
Sam Adam Glapiński, jeszcze jako członek RPP poprzedniej kadencji, w grudniu 2015 r. oceniał, że biorąc pod uwagę sytuację w sektorze bankowym, w sektorze spółdzielczym, obniżka stóp wydawałaby się wówczas niewłaściwa.
Od marca 2015 r. główna stopa procentowa NBP wynosi 1,50 proc. w skali rocznej. W lutowym konsensusie PAP Biznes wszystkich dwudziestu ankietowanych ekonomistów spodziewa się stabilizacji stóp proc. w 2019 r., a dwunastu - także co najmniej do końca 2020 r. Żaden z uczestniczących w badaniu ośrodków analitycznych nie zakłada obniżek stóp proc. (PAP Biznes)
mj/ tus/ ana/
(PAP Biznes)