Giełda zondacrypto jak Revolut. Nowa usługa już za kilka miesięcy

2024-11-19 11:43, akt.2024-12-11 09:27
publikacja
2024-11-19 11:43
aktualizacja
2024-12-11 09:27

Największa w Polsce giełda kryptowalut uruchamia nowe produkty. Po listingu własnego tokena, zondacrypto planuje uruchomić własny neobank. O planach firmy rozmawialiśmy z prezesem zondacrypto Przemysławem Kralem podczas debiutu tokena ZND, zorganizowanego w Monako.

Giełda zondacrypto jak Revolut. Nowa usługa już za kilka miesięcy
Giełda zondacrypto jak Revolut. Nowa usługa już za kilka miesięcy
/ Materiały własne

Byliście bardzo aktywni ze swoją promocją w tym roku, zorganizowaliście wyjazd do Monte Carlo dla swoich klientów. Ktoś powie, że przypomina to trochę polską wersję “Wilka z Wall Street”. A Pan wtedy odpowie…?

Przemysław Kral, CEO zondacrypto: Być może tak to wygląda, ale jest czymś innym. My nie konsumujemy tego, co zarobimy. Świat krypto wymaga, aby nieustannie aktywizować naszą społeczność poprzez specjalne działania promocyjne i tak działamy. Podczas ostatniego wyjazdu do Monako w ramach aukcji charytatywnej przekazaliśmy na licytację przedmioty, które dostaliśmy od partnerów. Wszystkie wylicytowano w sumie za 67 tys. euro. Podobnie było także podczas naszej poprzedniej imprezy, którą organizowaliśmy w Monako podczas Top Marques – wówczas przekazaliśmy na rzecz fundacji czek w wysokości 1 ETH. Fundacja Księżnej Monako Charlene dostanie dzięki temu spore pieniądze na swoje działania statutowe.



W “whitepaper”, czyli w takiej konstytucji naszego tokena jest dokładnie napisane, ile z tego, co uzyskamy, możemy wydać na marketing i podzielić się z naszą społecznością. Nie bierzemy tego do kieszeni, tylko aktywizujemy i nagradzamy tych, którzy zaufali nam na samym początku.

Ogłosiliście w tym roku kilka dużych, w tym międzynarodowych, partnerstw sportowych. Jest duża kampania medialna, a w niej znane twarze. Wasza giełda istnieje w Polsce od dziesięciu lat, a działania promocyjne znacznie przyspieszyły dopiero teraz. Polacy są wreszcie gotowi na inwestycje w kryptowaluty?

Dokładnie tak. Zleciliśmy badania Kantarowi i uzyskaliśmy bardzo ciekawe rezultaty. Okazuje się, że adopcja krypto w Polsce wynosi już 20 proc., czyli 2 osoby na 10 wiedzą, co to krypto, a blisko milion Polaków posiadało lub posiada kryptowaluty. To już jest sporo. Adopcja oznacza świadomość, a to pokazuje, jak ważna jest edukacja. My wszystkich hejterów przykrywamy pozytywną energią, a więc po pierwsze przez współpracę z globalnymi partnerami, a po drugie - przez bardzo rozwiniętą formę edukowania.  

Polacy są gotowi na krypto, bo są wyjątkowo przedsiębiorczy, natomiast polski regulator nie jest „krypto friendly”. Mimo to, cały czas powtarzamy: jak ktoś nie ma wiedzy, niech nie inwestuje. Trzeba osiągnąć pewien poziom i dopiero wtedy można świadomie inwestować, znać ryzyka. Jesteśmy w momencie, kiedy już można mówić o kryptowalutach, bo tradycyjne instytucje finansowe też już o nich mówią. Są nastawione do krypto bardzo negatywnie, ale trzymają już zasoby cyfrowe w swoich portfelach. Coraz bardziej globalny i masowy inwestor wchodzi w kryptowaluty. Powinniśmy coraz więcej uczyć odpowiedzialnego inwestowania. To jest naszym zdaniem właśnie ten moment.

To co zdaje się was odróżniać od bardzo tradycyjnych inwestycji to dość zabawowe podejście do tej edukacji. Zakładacie, że tu jest szansa, aby popularyzować kryptowaluty? I tworzyć kulturę indywidualnego inwestowania, jak w Stanach Zjednoczonych?

Człowiek najlepiej uczy się przez zabawę i to nam się sprawdza. Klasyczna giełda ma za mało inwestorów indywidualnych – są to bardziej instytucje, fundusze, bo każdy się trochę giełdy boi. My, moim zdaniem. na tym zyskujemy. Już widzimy, że ludzie się interesują kryptowalutami. Nie można przedstawiać czegoś, co jest w pewnym aspekcie trudne do zrozumienia, w jeszcze bardziej skomplikowany sposób. Wtedy każdy, kto do tego podejdzie, może oprócz profesorów ekonomii, powie: nie chce mi się, nie mam czasu, to bez sensu. Musi to być przekazane w prosty sposób. Może nie do końca w taki bardzo amerykański, ale przez zabawę, przez content w social mediach. W Polsce nie ma mody na naukę. Szkoła kojarzy się jako coś mało przydatnego. Chcemy to zmienić.

fot. Stanisław Leszczyński / PAP (Materiał partnera)


A  z drugiej strony nie boi się Pan zarzutów, że to jednak nadal jest inwestowanie, duże ryzyko, zwłaszcza, że mówimy o relatywnie nowym rynku, więc trochę więcej powinno być tu o ryzyku, nie zabawie?

Mowy o ryzyku jest bardzo dużo, proszę popatrzeć na ostrzeżenie, które zajmuje połowę reklamy na naszej stronie. Tam opisane są wszystkie ryzyka, ale nie w tym rzecz. Ryzyk jest bardzo wiele i my trochę odwracamy tę sytuację. Mówimy: naucz się i zrozum te ryzyka,  dopiero wtedy inwestuj. Nikt nie mówi: chodź, kup, daj nam zarobić. Nie mamy takiej narracji. Dla nas ważna jest edukacja, zasada “mobile first”, czyli wszystko można zrobić w komórce i szybko, ale zacznę się logować dopiero, jak będę w pełni wyedukowany. Nikogo nie zachęcamy do inwestowania bez tej wiedzy, bo to mogłoby być ryzykowne.

Rok powoli się kończy, macie na koncie bardzo dużo nowych partnerstw, głównie sportowych. Jakie cele sobie postawiliście i czy udało wam się je osiągnąć?

Efekty są cztery razy większe, niż zakładaliśmy. Te kampanie doprowadziły do tego, że rejestruje się u nas codziennie ok. 850 osób, to jest bardzo dużo. Chcemy pokazać przez nowe partnerstwa, jak to z kolarką Kasią Niewiadomą i CANYON SRAM Racing, że krypto też jest kobietą. Tylko niespełna 1/5 posiadaczy kryptowalut w Polsce to kobiety. Wiemy doskonale, że tu jest nisza. Będziemy z Kasią Niewiadomą przechodzić krok po kroku wszystkie etapy edukacji i kariery, by do nich dotrzeć.

Partnerstwa piłkarskie przyniosły nam znacznie więcej niż się spodziewaliśmy, a liczby wyświetleń kampanii reklamowej są niewyobrażalne. Zrealizowaliśmy wszystko, co chcieliśmy w tym roku. Choć oczywiście na tym nie poprzestajemy.

Ogłosiliście tydzień temu start własnego tokena. Skąd taka decyzja?

Większość giełd scentralizowanych ma swoje tokeny, więc to naturalna rzecz. Bardzo długo pracowaliśmy nad jego dopracowaniem. Debiut był fantastyczny, cena wzrosła plus 5 razy, a teraz utrzymuje się 100 proc. wzrost. To trochę więcej niż klasyczne IPO, porównując to do rynku akcji. Token to nie tylko narzędzie inwestycyjne, jak każde aktywo cyfrowe, ale też narzędzie płatnicze dla naszej społeczności. Daje szereg możliwości, można nim płacić za nasze usługi, a niedługo będzie można też zapłacić za kawę w miejscach, które będą go akceptowały. Bardzo się cieszymy, że taka rzecz ujrzała światło dzienne, mamy już około 30 partnerów, u których można płacić naszym tokenem.

Czego dotyczy nowy projekt Be One?

Be One to odwrócony Revolut. Oni wymyślili świetną rzecz, jeśli chodzi o rynek tradycyjnych finansów, my podchodzimy do tego od drugiej strony. Jesteśmy wyspecjalizowani w kryptowalutach, a naszym klientom brakuje fintechowego rozwiązania typowo bankowego. Staramy się o licencję, by umożliwić klientowi w jednej aplikacji przechowywanie aktywów, płacenie za rachunki i inwestowanie w krypto. Będzie można wysyłać i odbierać kryptowaluty. Licencja jest na ostatniej prostej, technologicznie jesteśmy gotowi. Mam nadzieję, że aplikacja wystartuje w przyszłym roku.

A jak możecie podsumować wasze osiągnięcia w liczbach?

Liczby są imponujące - mamy 1 350 000 klientów i co chwilę dochodzą nowi. Poziom przychodów, to 37 milionów euro na przestrzeni ostatnich 2,5 roku. Jeśli chodzi o uplasowanie tokena, to sprzedaliśmy całość, jesteśmy zadowoleni. Wszystko, co otrzymaliśmy z tokena –zainwestujemy w rozwój. To jest nasz plan. Publiczna sprzedaż tokena nie była nam niezbędna do jego realizacji, to jest dodatek.

Zarówno liczba użytkowników, ich jakość, jak i świadomość specyfiki kryptowalut wśród nich, rosną. Co jest najbardziej znamienne - zondacrypto pay to filar, którego wzrost jest najszybszy. Mamy tu największą dynamikę przychodów. W najbliższej przyszłości chcielibyśmy być w pierwszej trójce giełd kryptowalut w Europie. Chcielibyśmy też, żeby nasz token był w pierwszej dziesiątce, jeśli chodzi o giełdy scentralizowane i w pierwszej trójce we Włoszech. Za chwilę pewnie rozszerzymy działalność na inne kraje. Jeśli chodzi o liczbę użytkowników, chcielibyśmy w perspektywie paru lat uzyskać 5 milionów. To są cele, które przed sobą stawiamy.


Źródło:Materiał partnera
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
xdekhckr
Ja szczerze odradzam każdemu używanie giełdy zondacrypto. Może i token to była fajna inwestycja dopóki nie zablokowali mi dożywotnio konta z powodu "wysyłania krypto aktywów na nielicencjonowaną platformę hazardową". Śmiechu warte. Dodatkowo to nie ja używałem kasyna, tylko osoba, której sprzedałem trochę krypto. Uważajcie,Ja szczerze odradzam każdemu używanie giełdy zondacrypto. Może i token to była fajna inwestycja dopóki nie zablokowali mi dożywotnio konta z powodu "wysyłania krypto aktywów na nielicencjonowaną platformę hazardową". Śmiechu warte. Dodatkowo to nie ja używałem kasyna, tylko osoba, której sprzedałem trochę krypto. Uważajcie, bo po wprowadzeniu mica i travel rule ta giełda będzie jeszcze bardziej restrykcyjna i uderzy w wasze zaufanie, a może nawet nie będziecie mogli wypłacić swoich środków z powodu jakichś ich wymyślonych podejrzeń.
pzu76
A ten token to co to jest? Na UJ to komu? Ile tego po świecie lata zanim zacznie gasnąć.

Token to moda, popularność i wypadkową tego jest cena. Odetnie jedną podporę i leci jak kamień.

Powiązane: Kryptowaluty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki