Do końca roku koncern General Motors zaprzestanie sprzedaży aut na rynku indyjskim. Ten odwrót to potwierdzenie klęski, jaką Amerykanie ponieśli w drugim najludniejszym kraju świata.
Decyzja o wycofaniu się z Indii to część strategii restrukturyzacyjnej amerykańskiego giganta, w ramach której w marcu GM sprzedał Opla, rezygnując z akwizycji dokonanej 90 lat wcześniej. Opel był finansową kulą u nogi od 16 lat, generując w tym okresie miliardy dolarów strat.


Klęska w Indiach była mniej kosztowna, ale potencjalnie może okazać się równie dotkliwa. Po 20 latach obecności GM uzyskał niespełna 1% udziału w indyjskim rynku motoryzacyjnym. Tymczasem prognozy zakładają, że w następnej dekadzie Indie staną się trzecim po Chinach i USA rynkiem samochodowym świata, wyprzedzając Japonię. W ubiegłym roku sprzedaż na indyjskim rynku przekroczyła 3 mln aut.
Jednakże GM nie opuszcza Indii definitywnie. Koncern chce zatrzymać jedną fabrykę, produkującą auta na eksport i korzystającą z taniej indyjskiej siły roboczej. W zeszłym roku obrotowym GM wyeksportował z Indii ponad 70 tys. pojazdów – głównie na rynki Ameryki Łacińskiej.
KK/Reuters