Napięta sytuacja geopolityczna gra pierwsze skrzypce - znajduje już odbicie w danych, jak chociażby w fatalnym odczycie indeksu ZEW. Co kupować? Spółki defensywne i te, na które jest wezwanie - komentuje Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.


GPW: Defensywnie i pod wezwanie
W tym roku polski rynek otrzymał szereg negatywnych impulsów. OFE, Ukraina, spowolnienie dynamiki ożywienia z ubiegłego roku i powracający bumerang sankcji. Mamy masę raportów: optymistyczne wskazują, że konflikt Ukraina-Rosja obniży PKB o 0,2%. Inne - 0,5% - i taki jest konsensus. Zdaniem Łukasza Bugaja efekt może być mocniejszy - wielu analityków nie doszacuje efektów pośrednich.
Owszem, eksport żywności to jedynie 0,3% PKB Polski, ale dołóżmy do tego kryzys recesję na Ukrainie, a także inne problemy z eksportem. Przykładowo: Pesa miała wyprodukować tramwaje dla Moskwy - losy tego kontraktu nie rysują się dobrze. Dodatkowo dostajemy w plecy przez spowolnienie w Niemczech - największego odbiorcy polskiego eksportu.
To wszystko może wytworzyć dodatkową presję na RPP - Rada może zostać zmuszona do obniżek stóp procentowych. Zakaz eksportu żywności na Wschód może osłabić inflację, z drugiej strony osłabienie koniunktury na Zachodzie wpłynie na obniżenie PKB. I pętla się zamyka.
Na szczęście na rynku mamy pozytyw: wraca zmienność, choć wciąż czekamy na większe obroty. Dwukrotnie odbiliśmy się od 2300 punktów na WIG20, możemy zmierzać ku 2400 czy 2500, choć może to byś trudne. Na dużych spółkach nadal jesteśmy w trendzie bocznym, gorzej radzą sobie małe i średnie spółki. Dla radykalnej zmiany sytuacji potrzebujemy przełomu - za wschodnią granicą - i zmiany dynamiki PKB, a o to może być ciężko.
W 2012 roku mieliśmy podobną sytuację. Widzieliśmy wtedy wąskie grono spółek, które zyskiwały. Teraz też możemy znaleźć sektor, który daje zarobić - w 2014 będą to spółki dywidendowe. Warto interesować się też spółkami, na które jest wezwanie, albo co do których krążą odpowiednie plotki. Często pierwsza cena to tylko cena wywoławcza, ruszająca lekko do góry pod presją sprzedających. Choć na taki scenariusz nie ma gwarancji, to zawsze alternatywa.