Tylko 19% internautów kupuje w social mediach, choć większość korzysta z serwisów społecznościowych na co dzień. Wolimy klasyczne e-sklepy, bo obawiamy się o ścieżkę reklamacyjną i płatności. 78% ankietowanych robi zakupy online - takie wnioski płyną z raportu firmy Gemius.


Kupowanie w mediach społecznościowych jest możliwe od lat — przy produkcie widać cenę i przycisk „kup”, a płatność odbywa się w kilku krokach. Mimo to większość z nas woli tradycyjnie wejść do sklepu internetowego i tam dokończyć zamówienie. Według najnowszego raportu „E-commerce w Polsce 2025” zakupy bezpośrednio w socialach deklaruje tylko 19% badanych. To poziom zbliżony do ubiegłorocznego.
Lubimy, ale nie ufamy
Dlaczego tak się dzieje? W raporcie czytamy, że najczęstszą przeszkodą jest przyzwyczajenie do klasycznych e-sklepów i brak motywacji, by zmieniać sposób zakupów — tak wskazuje 27% respondentów. Co czwarty badany obawia się problemów z reklamacją oraz bezpieczeństwa płatności. Innymi słowy, barierą nie jest technologia, ale zaufanie do procesu i poczucie kontroli nad zamówieniem.
Tymczasem sam e-handel jest u nas zjawiskiem powszechnym. Zakupy w sieci deklaruje 78% internautów. Coraz częściej robimy je „z ręki” — smartfon jest urządzeniem pierwszego wyboru i ma już 82% wskazań (w grupie 15–24 lata aż 91%). To ważny kontekst dla social commerce: skoro telefon stał się głównym ekranem zakupów, teoretycznie sprzyja to finalizacji transakcji bez wychodzenia z aplikacji społecznościowej. Praktyka pokazuje jednak, że nawyk przejścia do znanego sklepu wciąż bierze górę.
Poczta Polska z kretesem przegrała z automatami
Dostawa również wspiera stare przyzwyczajenia. Najchętniej wybieramy automaty paczkowe, bo łatwo odebrać przesyłkę „po drodze”. Aż 83% e-kupujących wybiera dostawę do automatu, a wśród nich 87% wskazuje maszyny InPostu. Taki wybór dobrze „klei się” z tradycyjnym koszykiem sklepu i nie wymaga zmiany rytuałów. W efekcie social commerce pozostaje raczej dodatkiem do codziennych zakupów niż nowym standardem.
Warto dodać, że w raporcie akcent pojawia się nie tylko przy kanałach sprzedaży, ale też przy obsłudze. Ponad połowa badanych korzysta z narzędzi AI na etapie szukania informacji czy porównywania ofert, ale kiedy trzeba rozwiązać problem, wolimy człowieka. To kolejny powód, dla którego wielu z nas czuje się pewniej, finalizując zamówienie w znanym sklepie, a nie w szybkim oknie zakupowym w mediach społecznościowych.
Wolimy sprawdzone rozwiązania
Możliwość kupowania w socialach istnieje i działa, ale nie musi być pierwszym wyborem. Jeśli ktoś woli skróconą ścieżkę, może zostać w aplikacji. Jeśli woli „po staremu”, może kliknąć w link do sklepu i przejść pełny proces z wyraźnymi informacjami o płatnościach, dostawie i zwrotach. Dane z raportu tłumaczą, czemu to drugie podejście wciąż wygrywa: ważniejsze od jednego kliknięcia jest zaufanie i poczucie, że w razie kłopotu łatwo znaleźć pomoc.




























































