Pandemia przetoczyła się jak walec przez świat. Unia Europejska, korzystając z ekonomicznych doświadczeń, w walce z COVID-19 postanowiła zdywersyfikować swoje przeciwwirusowe działania, stawiając nie tylko na produkcję szczepionki, lecz także i leku. Zastrzyki gotówki w ramach dotacji przeznaczonych na prace badawczo-rozwojowe (B+R) dostało m.in. kilka polskich projektów.


Przeczytaj także
- Szczepionki ratują życie, ale nie są w stanie wyeliminować koronawirusa. Musimy więc skupić się na leczeniu, by ograniczyć liczbę hospitalizacji, przyspieszyć czas powrotu do zdrowia i zmniejszyć śmiertelność - w swoich wystąpieniach wielokrotnie zaznaczała Stella Kyriakides, komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności. - Dlatego też wytyczyliśmy bardzo jasny cel: opracujemy i zatwierdzimy trzy nowe skuteczne środku terapeutyczne przeciwko COVID-19, które mogą zmienić przebieg choroby. Zainwestujemy w badania naukowe i innowacje, będziemy identyfikować nowe, obiecujące leki, zwiększymy zdolności produkcyjne i będziemy wspierać równy dostęp - dodawała.
W Bankier.pl o innowacjach:
Jak na razie, optymalne leczenie rekomendowane przez Światową Organizację Zdrowia polega na podawaniu pacjentom tlenu i kombinacji znanych leków, które stworzono do terapii przy innych chorobach. Przypomina to antycovidowe “łatanie” dziury z dostępnych skrawków materiału. To się jednak ma niebawem zmienić, dzięki m.in. polskim firmom, które “nie poszły na skróty”. Większość bowiem beneficjentów funduszy unijnych w walce z koronawirusem skupiło się na profilaktyce, łatwym zabezpieczeniu przed wirusami lub szybkiej diagnostyce. Nasi rodzimi przedsiębiorcy znaleźli się w nielicznej, ale jakże potrzebnej grupie, pracującej nad lekami i terapiami. Na uwagę zasługują dwa.
Celon Pharma przy unijnym wsparciu pracuje nad inhalacyjnym lekiem na COVID-19. Naukowcy wyselekcjonowali związki, które nie tylko hamują namnażanie się wirusa, jak i jego wnikanie do komórek gospodarza, zapobiegając tym samym ich zniszczeniu.


- Wykorzystamy doświadczenie naszego zespołu w zakresie RNA, nowoczesne laboratoria przygotowane do pracy z wirusami oraz wiedzę w zakresie rozwoju leków innowacyjnych - zapewnia dr Maciej Wieczorek, prezes zarządu Celon Pharma. - Projekt przewiduje podawanie pacjentom wyselekcjonowanego leku już w 2022 roku w ramach testów klinicznych - dodaje.
Lek Celon Pharmy jest o tyle pożądany, że ma być podawany poprzez inhalację, a więc będzie go można stosować w domu. Jednocześnie testowana jest także jego skuteczność w przypadku innych infekcji grypowych.
Przeczytaj także
Aronpharma także korzysta z unijnego finansowania badań. Koncern postawił nacisk na inny aspekt walki z koronawirusem, a mianowicie immunoterapię. Lekarze od początku pandemii podkreślają, że ogólny stan zdrowia znacząco wpływa na przebieg choroby i tak m.in. można zauważyć prawidłowość, że osoby z nadwagą i nałogowo palące papierosy same ryzykują cięższy przebieg choroby.
Innowacyjność pomysłu Aronpharmy polega na połączeniu witamin, minerałów oraz ekstraktów roślinnych bogatych w polifenole i antocyjany w liposomach, które mają zastosowanie przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe. Tak stworzony suplement diety będzie o tyle skuteczniejszy od “standardowego”, że nie będzie wiązał się ze stratą substancji wspomagających, stanowiąc swoistą gwarancję dostarczenia zawartego w nim związku. W konsekwencji suplement ten będzie wzmacniał organizm i jednocześnie przeciwdziałał rozprzestrzenianiu się wirusa.
Co to są polifenole i antocyjany?
Polifenole to bioaktywne wiązki roślinne, które nadają im barwę. Mają gorzki i cierpki smak. Chronią rośliny m.in. przed bakteriami, owadami i promieniowaniem UV. Dla ludzi są bezcenne - posiadają właściwości przeciwzapalne, przeciwnowotworowe i przeciwmiażdżycowe.
Antocyjany - to niebieskie, czerwone i fioletowe barwniki roślin, występujące m.in. w borówkach, malinach, czarnym bzie, jeżynach marchwi i bakłażanie. Wśród ich cech wymienia się: hamowanie procesów zapalnych, ochronę naczyń krwionośnych przed pękaniem, działanie przeciwzapalne.
Na prace badawczo-rozwojowe ukierunkowane na produkty mające pomagać nam w walce z kolejnymi pandemiami, polscy urzędnicy zdecydowali o wydaniu do tej pory 200 mln zł.
Czy polskie firmy nie obawiają się wybrania “trudniejszego szlaku”? - Nie mogliśmy podjąć innej decyzji, mając zasoby, które możemy wykorzystać do walki z najważniejszym w tym momencie wyzwaniem medycznym i społecznym - zaznacza dr Maciej Wieczorek.
aw
Przeczytaj także

