Huśtawka na rynku walutowym ciągle trwa. Kurs franka szwajcarskiego, który spędza sen z powiek kredytobiorcom i bankom, spadł dziś do 4 zł.


Marsz w dół frank rozpoczął jeszcze wczoraj, kiedy najpierw spadł z 4,13 zł do 4,07 zł, a następnie kontynuował ruch do 4,03 zł. Dziś rano szwajcarska waluta jest jeszcze tańsza – ok. 9.00 czasu polskiego za franka zapłacić trzeba było nawet jedynie 4,0056 zł.
To oczywiście wciąż więcej niż przed zaskakującą decyzją Szwajcarskiego Banku Narodowego sprzed dwóch tygodni, lecz jednocześnie wyraźnie mniej od poziomów, które rozchwiany rynek wyznaczał tuż po tej decyzji.

Ruch na parze CHF/PLN to pokłosie sytuacji na EUR/CHF. Za jedno euro trzeba dziś zapłacić 1,0510 CHF, podczas gdy jeszcze kilka dni temu to frank był droższy od euro. W mediach społecznościowych od wczoraj pojawiają się plotki o "cichej" interwencji SNB w celu zbicia kursu franka. Oczywiście głosy są podzielone, a twardych dowodów takiego działania nie ma. Jedyną wskazówką jest ostatnia wypowiedź wiceszefa SNB, która wówczas solidnie zachwiała kursem szwajcarskiej waluty.

Równolegle złoty osłabia się dziś rano wobec innych głównych walut. Za dolara trzeba zapłacić 3,7225 zł, za euro 4,2177 zł, a za funta 5,6092 zł.
ReklamaMichał Żuławiński