Dziewiąty rok z rzędu Francja przekroczyła dopuszczalny traktatem z Maastricht limit deficytu sektora finansów publicznych. Mimo licznych obietnic drugi największy kraj Eurolandu nie potrafi okiełznać własnych finansów.


Rok 2016 państwo francuskie zamknęło niedoborem w wysokości 3,4% produktu krajowego brutto, czyli o 0,1 pkt. proc. więcej niż zapisano w budżecie – podał urząd statystyczny INSEE. Deficyt za rok 2015 zrewidowano w górę z 3,4% do 3,5% PKB.
Był to zatem dziewiąty rok z rzędu, w którym Francja przekroczyła obowiązujący w Unii Europejskiej limit deficytu fiskalnego w wysokości 3% PKB rocznie. Co więcej Paryż robi to całkowicie bezkarnie korzystając z dziwnej pobłażliwości Komisji Europejskiej.


„Francja i Hiszpania powinny zbić deficyty swoich finansów publicznych do 3 proc. do 2014 r. zgodnie z procedurą nadmiernego deficytu, którą są objęte. Tymczasem oba kraje nie spełniły celów na 2012 r. i - jak przewidują - nie spełnią ich w 2013 r.” – informowaliśmy cztery lata temu.
Dodajmy, że także w kolejnych latach francuskie władze niewiele sobie robiły z unijnych zobowiązań: w 2014 r. dziura w kasie państwa wyniosła 4% PKB, a w rok później 3,5%. Było to oczywiście więcej, niż obiecywał francuski rząd (odpowiednio 3,7% i 3,9% w latach 2013-14).
Budżet na rok 2017 zakłada obniżenie deficytu sektora finansów publicznych do 2,7% PKB. Otwarte pozostaje pytanie, czy to się uda i czy ktokolwiek jeszcze wierzy w deklaracje francuskich polityków.
Tym bardziej, że choroba finansów publicznych jest we Francji chroniczna. I wcale nie zaczęła się wraz z kryzysem finansowym. Cofnijmy się do roku 2003, gdy rosnące wydatki socjalne spowodowały przekroczenie planowanego deficytu budżetowego. Sytuacja była na tyle permanentna, że w roku 2005 Francja i Niemcy dogadały się w sprawie poluzowania reguł unijnej dyscypliny fiskalnej.
O ile po recesji z 2009 roku Niemcy szybko zrównoważyły budżet (i od 2014 roku generują niewielką nadwyżkę), o tyle we Francji nie widać oznak istotnej poprawy. Zresztą nad Sekwaną się do takiego stanu rzeczy zdążyli przyzwyczaić. Ostatnią nadwyżkę w kasie państwa zanotowano w roku 1974 za czasów prezydentury Georgesa Pompidou. Skutkiem polityki permanentnych deficytów jest rosnący dług publiczny, który na koniec 2016 roku wyniósł 96% PKB i był o 0,4 pkt. proc. wyższy niż rok wcześniej.
Krzysztof Kolany