Wielu członków Federalnego Komitetu Otwartego rynku (FOMC) życzyłoby sobie 50-puntkowych podwyżek stóp procentowych oraz zdecydowanej redukcji sumy bilansowej Fedu – wynika z protokołów z marcowego posiedzenia FOMC.


Tak srogich planów zacieśnienia polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczonych nie spodziewała się większość analityków. Już na marcowym posiedzeniu FOMC (na którym zapadła decyzja o pierwszej podwyżce stopy funduszy federalnych) „wielu” decydentów życzyło sobie, aby Fed podnosił stopy procentowe po 50 pb. na posiedzeniu, a nie o 25 pb., jak to miało miejsce w poprzednich cyklach.
Przeczytaj także
- Wielu uczestników odnotowało, że jedna lub więcej 50-punktowych podwyżek przedziału stopy funduszy federalnych może być właściwa na przyszłych posiedzeniach, zwłaszcza gdyby presja inflacyjna pozostała podwyższona lub zintensyfikowana – czytamy w protokole z marcowego posiedzenia FOMC. Inflacja CPI w Stanach Zjednoczonych w lutym przyspieszyła do 7,9% rdr, niemal czterokrotnie przekraczając 2-procentowy cel Rezerwy Federalnej.
Do końca 2022 roku rynek terminowy wycenia wzrost stopy funduszy federalnych w rejon 2,5-3,0% z obecnych 0,25-0,50%. Oznacza to łączne podwyżki rzędu 225-250 pb. rozłożone na sześć tegorocznych posiedzeń Komitetu. Czyli z rynek już wcześniej z grubsza wyceniał zmianę „kalibru” fedowskich podwyżek z 25 pb. na 50 pb. Jeśliby taka ścieżka podwyżek faktycznie została zrealizowana (co w dalszym ciągu pozostaje opcją wysoce niepewną), byłoby to najostrzejsze tempo zacieśniania (a raczej normalizacji) polityki Rezerwy Federalnej od blisko trzech dekad.
Ale na tym nie koniec. Fedowscy decydenci rozmawiali także o planach ilościowego zacieśnienia polityki monetarnej (ang. quantitative easing – QT), w ramach którego bank centralny USA ograniczałby swoją sumę bilansową. Oficjalne ogłoszenie QT według zapowiedzi prezesa Powella ma nastąpić za niespełna miesiąc, na majowym posiedzeniu FOMC.
„Minutki” z marcowego spotkania Komitetu zdradzają, że decydenci „zasadniczo zgadzają się” co do redukcji bilansu w skali 95 mld USD miesięcznie. Byłoby to tempo szybsze od przypuszczeń ekonomistów, którzy oczekiwaliby QT w wymiarze 60-90 mld USD miesięcznie. Przypomnijmy, że przez większość poprzednich dwóch lat Fed „drukował pieniądze” (tj. zwiększał swoją sumę bilansową) w tempie 120 mld USD miesięcznie, redukując skalę skupu obligacji dopiero od jesieni ubiegłego roku.


Między marcem 2020 a marcem 2022 bilans Rezerwy Federalnej zwiększył się o blisko 4,8 bln USD, co daje średnio niemal 200 mld USD miesięcznie. Jak widać, nawet QT w skali blisko stu miliardów dolarów miesięcznie i tak byłaby dwukrotnie wolniejsza od tempa ekspansji monetarnej z minionych dwóch lat.
Mimo to reakcja rynku na publikację marcowych „minutek” była zauważalna. Rentowność 2-letnich obligacji rządu USA osiągnęła najwyższy poziom od prawie trzech lat (2,58%). Dochodowość 10-letnich Treasuries podniosła się o 7,5 pb., sięgając w porywach 2,6580% - czyli najwyższego poziomu od grudnia 2018 roku. Tylko od początku roku rentowność amerykańskich 10-latek wzrosłą o przeszło 100 pb., co na tym rynku uznawane jest za ruch bardzo znaczący.
Wall Street zareagowało przeceną akcji, zwłaszcza wrażliwych na wzrost stopy dyskontowej spółek wzrostowych. Nasdaq poszedł w dół o 2%, S&P500 zniżkował o 0,85%, ale już Dow Jones tracił tylko 0,3%.
Przeczytaj także
Kierownictwo Fedu wydaje się dość zdesperowane, aby jak najszybciej naprawić własne błędy z przeszłości i okiełznać niemalże już galopującą inflację cenową. Powell i spółka w marcu ’20 zbyt mocno poluzowali politykę pieniężną i przynajmniej przez rok za długo kontynuowali reżym zerowych stóp procentowych oraz zmasowane zakupu obligacji finansowe kreacją pustego pieniądza. Teraz obawiając się utraty kontroli nad oczekiwaniami inflacyjnymi zamierzają ostro zacieśnić politykę pieniężną w otoczeniu gwałtownie spowalniającej gospodarki i najwyższej od 40 lat inflacji cenowej.