2023 rok należał niezaprzeczalnie do Taylor Swift. Jak widać i 2024 roku nie będzie inaczej. Trasa koncertowa Eras pobiła wszelkie rekordy, przynosząc piosenkarce około 2,2 mld dolarów. Kolejne 10 mld dolarów zarobiła "infrastruktura towarzysząca", tj. hotele czy restauracje.


Trasę koncertową Taylor Swift można z czystym sumieniem porównać do Beatlesomanii. Inni krytycy nie szczędzą także innych analogii do Elvisa Presleya, Michaela Jacksona (z czasów chwały) czy Madonną. Widać bowiem podobne szaleństwo i przywiązanie fanów do artystki. Bezprecedensowe tournée dobiegło końca po dwóch latach.
Eras Tour ogłoszono w marcu 2023 roku. Zdaniem ekspertów moment nie mógł być wybrany lepiej. Taylor Swift idealnie wstrzeliła się w moment, w którym ludzie po pandemii potrzebowali wyjść z domów i dobrze się bawić (tu także widać analogię do trasy Beatlesów, która odbyła się zaledwie kilka miesięcy po zamachu na prezydenta Johna F. Kennedy'ego). Sama Swift w swojej książce, że opracowała trasę "ponieważ ludzie potrzebowali ucieczki od tego, jak brutalne potrafi być życie". Po 152 koncertach w 51 miastach Swift została potentatem biznesowym.
Ekipa Swift nie opublikowała oficjalnych danych odnośnie do trasy. Jednak z szacunków wynika, że trasa ta przyniosła ponad 2 mld dolarów, co powoduje, że jest to najbardziej dochodowa trasa w historii - informuje CNN News. Tym samym piosenkarka pobiła rekord ustanowiony przez tournée Eltona Johna "Farewell Yellow Brick Road" z sumą ponad 900 mln dolarów. Popyt na bilety był tak duży, że serwis Ticketmaster kilkukrotnie mierzył się z awariami.
Przeczytaj także
Dodatkowo fani wydawali miliony dolarów nie tylko na bilety, ale i koraliki, jedzenie poza domem, bilety na komunikację miejską, podróże między miastami, w których organizowane były koncerty, noclegi itd.
W Ameryce widzowie koncertów wydali średnio po 1300 dolarów, podobnie jak kibice na Super Bowl. Fani Swift wydali szacunkowo 5 mld dolarów w Stanach Zjednoczonych, a całkowita kwota może przekroczyć 10 mld dolarów, biorąc pod uwagę wydatki pośrednie. Nazwano to „Efektem Taylor Swift” – podała CNN.
"Eras" pokazał także potencjał konsumentów, dla których priorytetem jest wydawanie pieniędzy na niezapomniane wrażenia zamiast ubrania czy inne przedmioty. To sztandarowy przykład "ekonomii doświadczeń". Widzimy zmianę w zachowaniach ludzi i ten trend będzie się wzmagał - podkreśla Tom Corbett, globalny dyrektor ds. sponsoringu w Barclays w Wielkiej Brytanii.
Te branże obłowią się na koncertach Taylor Swift. "Trasa koncertowa przyniosła korzyści gospodarcze w całej Europie"
O 70-80 proc. wzrosną przychody restauracji położonych w promieniu 4 km od miejsc koncertów Taylor Swift w Europie - oszacowali eksperci firmy Mastercard. Ich zdaniem znaczny wzrost przychodów podczas koncertów w Polsce powinny odnotować sklepy, restauracje, bary i branża hotelarska.
***
Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach "ostatnich stron gazet". Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windosorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita.
opr. aw/pap






















































