REKLAMA

ETF na bitcoina na GPW. Czy KNF powie "tak" polskiej firmie?

Michał Misiura2024-09-25 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2024-09-25 06:00

Emitenci nie kryją zainteresowania, giełda liczy na możliwość udostępnienia takich produktów, ale ostatnie słowo ws. polskiego ETF-u na bitcoina należy do Komisji Nadzoru Finansowego. Czy na warszawskiej giełdzie pojawią się kiedyś kryptowalutowe produkty?

ETF na bitcoina na GPW. Czy KNF powie "tak" polskiej firmie?
ETF na bitcoina na GPW. Czy KNF powie "tak" polskiej firmie?
fot. Ints Kalnins / / Reuters

W styczniu tego roku ETF-y typu spot na bitcoina zadebiutowały na giełdach w USA i okazały się wielkim inwestycyjnym przebojem. Regulowane produkty zapewniające ekspozycję na kryptoaktywa przy jednoczesnym pozbyciu się ryzyk i technicznych wyzwań związanych z samodzielnym przechowywaniem takich środków kupiły Amerykanów, którzy wlali do bitcoinowych ETF-ów 52 mld dolarów.

O skali sukcesu może świadczyć również przykład iShares Bitcoin Trust ETF (IBIT) od Black Rock. 8 miesięcy od jego uruchomienia fundusz zarządza środkami o wartości 21 mln dolarów. ETF pobił też rekord prędkości w osiągnięciu wpływów w wysokości 10 mld dolarów. Poprzedni należał do JEPQ (ETF od JPMorgan zapewniający ekspozycję na indeks Nasdaq 100), któremu zajęło to 647 dni handlowych od debiutu. ETF na bitcoina od BlackRock przyciągnął takie środki w 49 dni.

Nic dziwnego, że giełdy i emitenci na całym świecie zaczęli myśleć nad tym, jak przeszczepić amerykański sukces tych instrumentów na własnym podwórku. Jak się okazuje, Polska nie jest na tym polu wyjątkiem, o czym dowiedzieliśmy się od przedstawicieli GPW oraz firmy BETA Securities Poland. Ostatnie słowo w sprawie odrzucenia, bądź wpuszczenia na warszawski parkiet giełdowych funduszy na kryptoaktywa od polskiego emitenta będzie należało jednak do Komisji Nadzoru Finansowego.

“KNF nie jest zdecydowanie przeciwny”

Pytanie o potencjalne plany związane z wystawieniem na polskiej giełdzie produktu zapewniającego ekspozycję na kryptoaktywa skierowaliśmy do podmiotu specjalizującego się w emisji ETF-ów. Łukasz Jędrzejczyk, członek zarządu BETA Securities, nie ukrywa, że firma chciałaby dostarczyć inwestorom taki instrument.

- Aby móc promować i edukować w zakresie długoterminowego inwestowania, musimy docierać do szerokiego grona potencjalnych inwestorów, którzy obecnie mogą być zaangażowani w zupełnie inne segmenty rynku, np. rynek kryptoaktywów. Stąd też nasze zainteresowanie wprowadzeniem do oferty produktu, który da ekspozycję na stopy zwrotu np. bitcoina, ale będzie eliminował wszystkie ryzyka związane z fizyczną inwestycją w to aktywo - ujawnia Łukasz Jędrzejczyk.

Członek zarządu BETA Securities zauważa, że w tym przypadku ("i niestety tylko w tym") prawna formuła działania polskich ETF-ów jako funduszy inwestycyjnych zamkniętych ułatwia wprowadzenie odpowiedniej polityki inwestycyjnej. Tak nietypowa, jak na europejskie warunki konstrukcja prawna, umożliwia oferowanie bezpieczniejszych produktów od tych notowanych na innych giełdach w UE, gdzie występują one w formie ETN/ETC, z którą związane jest również ryzyko kredytowe emitenta.

 - Na końcu jest jednak KNF, który jest gospodarzem naszego rynku i finalnie odpowiada właśnie za to jakie produkty oraz w jakim kształcie mogą tworzyć polskie firmy - komentuje Łukasz Jędrzejczyk. - Podsumowując, staramy się uzyskać informacje, co jest akceptowalne przez naszego nadzorcę, tak aby polski inwestor, który chce inwestować w te bardzo ryzykowne i zmienne aktywa, miał taką samą możliwość jak mieszkańcy innych krajów UE i mógł dokonywać inwestycji za pośrednictwem GPW, a nie giełd zagranicznych.

Jakie jest zatem prawdopodobieństwo, że na warszawskiej giełdzie będziemy kiedyś mogli obracać produktami zapewniającymi ekspozycję na bitcoina lub inne cyfrowe aktywa?

- Widzimy szansę wprowadzenia polskiego ETF na kryptoaktywa, choć ciężko ocenić, czy wspomniana szansa jest duża. Należy jednak podkreślić, że KNF nie jest zdecydowanie przeciwny takim pomysłom, przy czym zachowuje dużą dozę sceptycyzmu, co przy tej klasie aktywów jest w pełni zrozumiałe. Liczymy, że nadchodzące unijne zmiany przepisów w zakresie uregulowania kryptoaktywów ośmielą trochę polski nadzór i pozwolą nam uatrakcyjniać i urozmaicać ofertę GPW - podsumowuje Łukasz Jędrzejczyk.

GPW: Liczymy na możliwość udostępnienia takich produktów

Grzegorz Kołodziejczyk, dyrektor działu rozwoju rynku GPW mówi Bankier.pl, że warszawska giełda stale monitoruje nowe produkty inwestycyjne w celu udostępniania ich polskim inwestorom na rodzimym rynku. Dotyczy to również kryptowalut.

- Nasze analizy obejmują produkty dające ekspozycję na kryptoaktywa, często potocznie nazywane ETF-ami na kryptowaluty. Warto jednak zaznaczyć, że ETF to fundusz inwestycyjny, a obecnie w Unii Europejskiej (w przeciwieństwie do USA) nie funkcjonują ETF-y na kryptoaktywa, co wynika z regulacji dotyczących funduszy inwestycyjnych - podkreśla Grzegorz Kołodziejczyk z GPW. - Na największych europejskich giełdach, takich jak XETRA czy Euronext, popularność zyskały natomiast ETN-y (Exchange Traded Notes), które działają podobnie do ETF-ów, ale mają odmienną strukturę i charakter prawny - dodaje Kołodziejczyk.

W komentarzu dla Bankier.pl dyrektor podkreśla, że regulamin warszawskiej giełdy dopuszcza możliwość wprowadzenia tego rodzaju instrumentów do obrotu.

- Kluczowe jest jednak zapewnienie inwestorom dostępu do tych produktów w bezpieczny sposób, z odpowiednią płynnością. Obecnie trwają rozmowy z potencjalnymi emitentami ETN-ów oraz animatorami rynku, w tym z podmiotami oferującymi takie produkty na największych europejskich giełdach. Liczymy na możliwość udostępnienia takich produktów polskim inwestorom w niedługim czasie - komentuje Grzegorz Kołodziejczyk.

Więcej niż jeden podmiot

Jak przekazał nam rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego Jacek Barszczewski zapytania w sprawie ETF-ów na kryptoaktywa były kierowane do nadzoru przez więcej niż jeden podmiot. Jeśli chodzi o formalne wymogi, pojawiają się jednak pewne problemy:

- Aktualnie obowiązujące przepisy nie dają jakimkolwiek funduszom inwestycyjnym możliwości bezpośredniego inwestowania w kryptoaktywa. Ekspozycja na kryptoaktywa obecnie mogłaby być osiągnięta wyłącznie poprzez inwestycje pośrednie. Podstawowym warunkiem jest natomiast, aby aktywa, które dają pośrednią ekspozycję na kryptoaktywa, mieściły się w katalogu dopuszczalnych lokat funduszu zgodnych z obowiązującymi przepisami - tłumaczy rzecznik KNF. 

Jacek Barszczewski podkreśla również, że obok wymienionych wcześniej punktów dla KNF ważne jest wyraźne wyeksponowanie informacji o wysokim ryzyku i zmienności, jaka wiąże się z inwestycjami w produkty z ekspozycją na kryptoaktywa oraz dopasowanie ich do dopuszczalnego profilu inwestora. Ponadto emitenci powinni spełniać przepisy ustawy o funduszach inwestycyjnych w zakresie dopuszczalnych kategorii lokat, limitów i ograniczeń inwestycyjnych oraz dywersyfikacji portfela. 

Emitent polski, emitent zagraniczny

Czy jeśli KNF nie zatwierdzi produktu zapewniającego ekspozycję na bitcoina od żadnego polskiego emitenta, na giełdzie w Warszawie będziemy mogli zobaczyć takie instrumenty, ale od zagranicznych emitentów? Jak wynika z odpowiedzi, którą otrzymaliśmy od GPW oraz regulaminu giełdy w drugim wypadku mogłoby odbyć się to na zasadach paszportownia.

 - W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że jeżeli prospekt emisyjny danego ETN został już zatwierdzony w jednym kraju członkowskim, nie ma potrzeby zatwierdzania go w kolejnym kraju UE. Natomiast w takiej sytuacji nadzorca rynku finansowego kraju, w którym dany instrument już jest zatwierdzony, powiadamia o prospekcie odpowiedni organ nadzoru drugiego kraju, czyli w Polsce – Komisję Nadzoru Finansowego. Po złożeniu takiego powiadomienia emitent może ubiegać się o wprowadzenie instrumentu ETN do obrotu na GPW - poinformowało nas GPW.

Najprawdopodobniej na warszawskiej giełdzie prędzej czy później pojawią się więc instrumenty zapewniające ekspozycję na rynek kryptowalut - jeśli KNF nie zgodzi się na to, żeby były one od polskich emitentów, będą od zagranicznych.

Źródło:
Michał Misiura
Michał Misiura
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu Rynki w Bankier.pl. Inwestowaniem zainteresował się podczas studiów. Zaczynał pisząc o rynku forex i kryptowalutach, żeby z czasem przenieść się na giełdę. W Bankier.pl śledzi produkty dla inwestorów i opisuje wydarzenia na rynkach kapitałowych. tel: 532 803 384

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
sterl
A jest ETF na ETFa ETFa ? to jak bym prosił tego ostatniego balona?
leonorlikowski
Technologia blockchain nie nadaje się do emisji obiegowego, transakcyjnego pieniądza w gospodarce wzrostowej. Przede wszystkim dlatego, że gospodarka wzrostowa ma charakter zbioru otwartego, nie ma granicy ograniczającej jej wzrost, natomiast technologia blockchain może funkcjonować i obsługiwać tylko zbiory zamknięte, czyli ilościowo Technologia blockchain nie nadaje się do emisji obiegowego, transakcyjnego pieniądza w gospodarce wzrostowej. Przede wszystkim dlatego, że gospodarka wzrostowa ma charakter zbioru otwartego, nie ma granicy ograniczającej jej wzrost, natomiast technologia blockchain może funkcjonować i obsługiwać tylko zbiory zamknięte, czyli ilościowo określone i to też w ograniczonym przedziale czasu; Im system emisji pieniądza opartego na technologii blockchain dłużej funkcjonuje, tym staje się coraz mniej wydajny i kosztowny, bo czas transakcji wydłuża się. Z tego względu pieniądze emitowane na bazie technologii blockchain, czyli kryptowaluty mogą istnieć i faktycznie egzystują tylko w warunkach, gdy mogą być wymieniane na pieniądz emitowany przez banki, też na technice numerycznej, ale nie blackchainowej. Kryptowaluty są to waluty spekulacyjne. Prowadzą do tworzenia piramid finansowych nowego typu. W początkowej fazie emisji pieniędzy bitcoinowych ich spekulacyjny charakter nie jest oczywisty, bo w krótkim okresie ich funkcjonowania demonstrują swoją „przewagę” w stosunku do walut emitowanych przez banki centralne oraz też przez banki komercyjne. Ich absolutna dyskretność w przepływach transakcyjnych przez posiadaczy tych walut faktycznie sprzyja praniu „brudnych pieniędzy” oraz budowaniu piramid finansowych, czyli ukrywaniu oszustw na ogromną skalę.
sterl
To nie są pieniądze !!! tylko szlaczki na twardym dysku..
lukaszslask
Nie jestem zwolennikiem krypto,bo nie idzie okreslic wogole wartosci tego produktu,nie ma tam zyskow,dyw itp…bitcoin bedzie bitcoinem czy bedzie kosztowal 1tys $ czy 60 tys$,ale prawda jest taka,ze jak ktos chce inwestowac to niech inwestuje i powinien miec taka mozliwosc tylko znaja zycie to etf zostanie wprowadzony,gdy bit bedzie Nie jestem zwolennikiem krypto,bo nie idzie okreslic wogole wartosci tego produktu,nie ma tam zyskow,dyw itp…bitcoin bedzie bitcoinem czy bedzie kosztowal 1tys $ czy 60 tys$,ale prawda jest taka,ze jak ktos chce inwestowac to niech inwestuje i powinien miec taka mozliwosc tylko znaja zycie to etf zostanie wprowadzony,gdy bit bedzie na szczycie i wtedy Ludziska/emeryci jak zwykle potraca kase,zamiast to wprowadzac juz lub wczesniej jak bit byl tani….

Powiązane: Kryptowaluty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki