Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju obniżył prognozy gospodarcze dla regionów Europy i Azji; przewiduje, że polskie PKB w 2022 r. wzrośnie o 4 proc., a w 2023 r. o 1,5 proc. Prognozy mogą się pogorszyć w przypadku eskalacji wojny w Ukrainie i dalszego zmniejszania dostaw gazu - zastrzeżono.


Prognoza średniego wzrostu w regionach EBOR w roku 2023 została obniżona i ma wynieść 3 proc., wobec prognozy z maja br., kiedy była mowa o wzroście w wysokości 4,7 proc. Z kolei średni wzrost PKB w 2022 r. ma wynieść 2,3 proc. - poinformował w środę Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR), przypominając, że obecnie ceny gazu są ok. 2,5 razy wyższe niż w 2021 r. W skład tzw. regionów EBOR wchodzą cztery obszary: Azja Środkowa, Europa Środkowa i Kraje Bałtyckie (do tej grupy należy Polska), Cypr i Grecja, Europa Wschodnia i Kaukaz.
Zgodnie z raportem PKB w Europie Środkowej i Krajach Bałtyckich ma wzrosnąć o 3,7 procent w 2022 roku. Zwrócono uwagę, że taki rezultat jest związany z dobrymi wynikami w pierwszej połowie br. Jednak w 2023 r. oczekiwane jest "gwałtowne" spowolnienie wzrostu do 1,3 proc. Ma to związek z zakłóceniami w dostawach gazu oraz z powodu spowolnienia gospodarczego w Europie Zachodniej, w szczególności w Niemczech i Austrii. Według EBOR wzrost PKB w Polsce w tym roku ma wynieść 4 proc., natomiast w 2023 r. wyniesie 1,5 proc.
Najgorszą prognozę wzrostu EBOR ma dla Ukrainy - w tym roku gospodarka tego kraju skurczy się o 30 procent. Prognoza ta nie została zmieniona od maja br.
"Inflacja mogła jeszcze nie osiągnąć szczytu w regionach EBOR, ponieważ w wielu krajach wzrost kosztów producentów i wysokie ceny gazu ziemnego nie zostały jeszcze w pełni odzwierciedlone w cenach konsumpcyjnych" - zastrzegła, cytowana w raporcie, Beata Javorcik, główna ekonomistka EBOR. (PAP)
autorka: Ewa Nehring
neh/ mmu/