Kilka dni po swoich 69. urodzinach Mario Draghi nie miał prezentów dla inwestorów. EBC nie tylko nie zmienił swojej polityki monetarnej, ale i nie przedstawił konkretnej perspektywy jej dalszego luzowania. Efekt? Umocnienie euro i spadki na europejskich giełdach.
Podstawowym pytaniem, które inwestorzy i ekonomiści zadawali sobie przed dzisiejszym posiedzeniem decyzyjnym Rady Prezesów było to, czy EBC poinformuje o wydłużeniu prowadzonego od marca ubiegłego roku programu skupu aktywów, który wygasa już w marcu 2017 r.
Okazało się jednak, że nic takiego nie miało miejsca. Najpierw w lakonicznym komunikacie Rada Prezesów poinformowała o pozostawieniu stóp na niezmienionym poziomie, a następnie za mikrofonem zasiadł Mario Draghi.

- Nie dyskutowaliśmy o tym – krótko na pytanie o wydłużenie programu skupu aktywów odpowiedział Mario Draghi, który powtórzył, że "miesięczny skup aktywów na kwotę 80 mld euro ma być prowadzony do końca marca 2017, a w razie potrzeby jeszcze dłużej". Żaden konkretny nowy termin jednak nie padł.
Prezes EBC dodał, że kierowana przez niego instytucja upewnia się obecnie, że prowadzony przez nią skup odbywa się prawidłowo. Zapowiedź ta odnosiła się do obaw o to, że na rynku może zabraknąć obligacji, które, zgodnie z przyjętymi kryteriami, EBC może zakupić.
Włoch dodał także, że Rada Prezesów nie omawiała krążących w mediach pomysłów, takich jak skupowanie przez EBC akcji spółek lub uruchomienia programu „helicopter money”.
Wszystko wskazuje więc na to, że pytanie o ewentualne przedłużenie wygasającego za pół roku programu skupu aktywów, na który EBC przeznacza 80 mld euro miesięcznie, towarzyszyć będzie europejskim rynkom do 20 października, kiedy odbędzie się kolejne posiedzenie decyzyjne Rady Prezesów.
Nowe prognozy
W trakcie konferencji Mario Draghi zaprezentował najnowsze prognozy makroekonomiczne dla strefy euro. Dynamika PKB ma wynieść w tym roku 1,7%, a w przyszłym i 2018 r. po 1,6%. Poprzednie, czerwcowe prognozy EBC zakładały 1,6% w tym roku i 1,7% w przyszłym.
- Nadchodzące dane wskazują na rosnący wzrost w trzecim kwartale na poziomie podobnym, jak w drugim. Oczekujemy, że ożywienie gospodarcze będzie następowało w umiarkowanym, ale stabilnym tempie – podkreślił ekonomista, dodając, że wsparcie dla konsumpcji gospodarstw domowych, na której głównie opiera się obecne ożywienie, stanowią niskie koszty kredytu, poprawa sytuacja na rynku pracy oraz niskie ceny ropy. Czynnikami ograniczającymi europejski wzrost są natomiast słaby popyt zewnętrzny, na który wpływ ma wysoka niepewność, związana w części z Brexitem, a w części z niskim tempem wdrażania reform.
Zgodnie z przedstawionymi prognozami, inflacja HICP w strefie euro ma w 2016 r. wynieść 0,2%, 1,2% w 2017 r. i 1,6% w 2018 r. W prognozach tych nie doszło do większych zmian. EBC nadzieje na wzrost inflacji pod koniec tego roku wiąże m.in. z wygasającym efektem niskiej bazy – analogiczna sytuacja ma miejsce w Polsce.
Reformy, reformy, reformy
O potrzebie reform Mario Draghi bardzo wyraźnie mówił też w kontekście samej strefy euro. Nie jest to pierwszy raz, kiedy prezes EBC nawołuje rządy państw członkowskich do większych wysiłków, jednak tym razem w tej kwestii był szczególnie stanowczy.
- Strukturalne reformy potrzebne są we wszystkich krajach. Celem powinno być podniesienie produktywności oraz polepszenie warunków dla prowadzenia biznesu, w tym poprawa infrastruktury publicznej – stwierdził Włoch, przypominając także o konieczności dokończenia reformy rynków kapitałowych czy wdrożeniu Planu Junckera.
- Sprawne i efektywne wdrożenie strukturalnych reform nie tylko wesprze wzrost w strefie euro, ale uczyni ją bardziej odporną na globalne szoki. Polityka fiskalna powinna wspierać politykę monetarną – powiedział.
Stopy niskie dziś, wyższe jutro
Odnosząc się do „swojego poletka”, czyli polityki monetarnej, Mario Draghi stwierdził, że „mechanizm transmisji monetarnej pracuje dobrze i nigdy nie działał lepiej”.
- Widzimy obniżenie stóp procentowych, widzimy wzrost kredytu we wszystkich obszarach. Awersja do ryzyka nie jest już czynnikiem ograniczającym akcję kredytową. Banki konkurują ze sobą o to, by móc pożyczać – zauważył.
Prezes EBC nie potwierdził także obaw związanych z negatywnymi skutkami ujemnych stóp procentowych, przed którymi ostrzegała część ekonomistów. Zdaniem Włocha, trudno dostrzec masową skłonność do „chomikowania” pieniędzy, a zyski banków nie spadły drastycznie (odnotowany spadek Draghi przypisuje efektowi bazy sprzed roku).
- To nie znaczy, że tak będzie zawsze. Jesteśmy świadomi tego, że ujemne stopy będą miały konsekwencje i będą niosły wyzwania dla banków. Jednakże niskie stopy nie powinny być używane jako usprawiedliwienie dla wszystkiego, co dzieje się z bankami dzisiaj. Musimy też być cierpliwi, a stopy muszą być niskie, aby ożywienie mogło mieć miejsce, co również będzie korzystne dla banków – powiedział Włoch.
- Stopy procentowe muszą być niskie dziś, żeby mogły być wysokie jutro – dodał.
Rynki reagują
Słowa prezesa EBC miały widoczny wpływ na sytuację na rynkach finansowych. Brak jednoznacznej zapowiedzi wydłużenia okresu funkcjonowania programu skupu aktywów pchnął notowania EUR/USD nieco w górę, nawet powyżej 1,13 USD. W efekcie spadła też cena dolara wyrażona w złotych – amerykańska waluta kosztuje 3,82 zł wobec 3,84 zł dziś rano.
Na europejskich giełdach przemówienie Draghiego wywołało wyraźne spadki. Spośród głównych indeksów najmocniej traci niemiecki DAX, około 1% oddaje także francuski CAC40, a o 0,5% spada włoski FTSE MIB. Traci również WIG20, który w momencie rozpoczęcia konferencji Draghiego zaczął wyraźnie oddalać się od poziomu otwarcia.
Nim dojdzie do kolejnego posiedzenia decyzyjnego Rady Prezesów EBC (20 października), uwaga inwestorów przeniesie się na amerykańską Rezerwę Federalną, która o stopach decydować będzie już 21 września.
