Z faktem, że akcje LPP kosztujące 10 000 zł to póki co przeszłość, inwestorzy zdążyli się już zapewne oswoić. Spółka jednak wciąż kontynuuje trend spadkowy i wycena jej akcji oddala się nawet od poziomu 5 000 zł.


LPP było pierwszą i do tej pory jedyną spółką na GPW, której jedna akcja była nominalnie warta więcej niż 10 000 zł. To jednak już wspomnienia. Obecnie odzieżowy gigant nie jest wart nawet połowy tej kwoty. Granicę 5 000 zł przebito wprawdzie już na początku 2016 roku, później jednak notowania LPP ustabilizowały się.
Aż do wczoraj. Ostatnie godziny są dla akcjonariuszy odzieżowego giganta wyjątkowo ciężkie. Od czwartku, od godziny 12 każda akcja LPP potaniała o przeszło 700 zł, czyli blisko 15%. Papiery spółki tym samym przebiły wyznaczone w czerwcu trzyletnie minima i stały się najtańsze od lutego 2013 roku.
Tak gwałtowna reakcja akcjonariuszy to pokłosie opublikowanego podczas wczorajszej sesji raportu bieżącego. LPP oszacowało w nim, że w II kwartale miało 89 mln zł skonsolidowanego zysku netto i 152 mln zł EBITDA. To najsłabszy II kwartał odzieżowej grupy od 2012 roku. - Szacunkowe wyniki LPP są poniżej naszych oczekiwań (spodziewaliśmy się, że EBITDA będzie bliska 167 mln PLN). To efekt nieco wyższych niż zakładaliśmy kosztów okołosklepowych - czytamy w porannym komentarzu DM BDM.
Wschód, dolar i "efekt skali"
Dziesięciotysięcznik zwolnił już jednak nieco wcześniej. Hossa na LPP została wywołana szybkim rozwojem spółki i sporymi nadziejami na podbój rynków zagranicznych, w tym wschodnich. Ciosem dla spółki był spór Rosji z Ukrainą, a następnie kryzys w Rosji wywołany sankcjami i spadającymi cenami ropy naftowej.
Rosyjski kryzys zarysował wizerunek rynkowego pupilka i przebił giełdowy balon. Wyniki LPP jednak nie załamały się. Ostatecznie zrewidowała ona swoje plany dotyczące wschodu i zaczęła skupiać się nieco mocniej na innych rynkach. Poza cyklicznie słabymi pierwszymi kwartałami, spółka wciąż utrzymywała się ponad kreską i zwiększała swoje przychody.
Dopiero w tym roku wyniki są wyraźnie słabsze. Drugi kwartał rozczarował inwestorów, podobnie było z pierwszym, gdy spółka zanotowała stratę operacyjną, a wynik netto był gorszy od konsensusu. W spółkę uderzył wówczas nie tylko mocny dolar, ale także wzrost kosztów działalności operacyjnej ze względu na wzrost powierzchni handlowej. Łatwe zdobywanie rynku, połączone ze stałym zwiększaniem marży odeszło do historii.
Byle do września
Pewną nadzieję na poprawę sytuacji dostrzegają jednak analitycy. - W perspektywie kolejnych miesięcy bardzo istotne wydają się dwie kwestie: utrzymanie ponad 20% dynamiki obrotów (szczególnie odbudowa sprzedaży porównywalnej w marce Reserved w Polsce) oraz zatrzymanie erozji pierwszej marży. Oczekujemy, że podobnie jak w lipcu, sierpień może być obarczony dalszym spadkiem rentowności (efekt głębokich wyprzedaży w Reserved). Od września liczymy, że wraz z nową kolekcją marża detaliczna zostanie przynajmniej utrzymana na zeszłorocznych poziomach - czytamy w komentarzu DM BDM.
Jednak nawet jeżeli cena LPP utrzyma się w okolicach 4 300 zł, ciężko będzie określać spółkę jako "inwestycyjną porażkę". Odzieżowy gigant jest może najtańszy od ponad 3 lat, ale zdecydowanie droższy niż w latach wcześniejszych. Dodatkowo warto wspomnieć, że osoby, które zdecydowały się na kupno LPP w 2014 roku, kupowały drogo. Wskaźnik C/WK przekraczał wówczas 10, a C/Z momentami sięgał 40.