REKLAMA
ZAPISZ SIĘ

UE na wojnie z plastikiem. Firmy szykują się na nadchodzącą rewolucję

Michał Litorowicz2023-02-03 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2023-02-03 06:00

– Masa odpadów opakowaniowych w UE, zamiast się zmniejszać, odnotowała wzrost z 66 mln ton w 2009 r. do 78,5 mln ton dziesięć lat później. Nic dziwnego, że Komisja Europejska powiedziała w końcu „dość” – mówi mecenas Ewa Badowska-Domagała, radca prawny specjalizujący się w prawie ochrony środowiska. W rozmowie z Bankier.pl ekspertka wyjaśnia, na czym będzie polegał kolejny etap unijnej wojny z plastikiem, i zdradza, z którymi rodzajami opakowań należy się już powoli żegnać.

UE na wojnie z plastikiem. Firmy szykują się na nadchodzącą rewolucję
UE na wojnie z plastikiem. Firmy szykują się na nadchodzącą rewolucję
fot. lemacpro / / Shutterstock

Michał Litorowicz, Bankier.pl: Komisja Europejska po raz kolejny straciła cierpliwość?

Ewa Badowska-Domagała*: Na to wygląda. Unijna instytucja przygotowuje rewolucję w postaci uchylenia dyrektywy opakowaniowej z 1994 r. i zastąpienia jej rozporządzeniem. Zgodę na to muszą jeszcze wyrazić Rada UE i europosłowie.  

Co to zmieni w praktyce?

Dyrektywa wiąże tylko co do określonych w czasie celów, a państwa członkowskie mogły swobodnie decydować, za pomocą jakich narzędzi będą je realizować lub nie. Kiedy rozporządzenie wejdzie już w życie, zapisane w nim przepisy staną się rzeczywistością prawną we Francji, Polsce, Czechach czy Hiszpanii i trzeba będzie stosować je wprost i bez wymówek. Tym samym całkowicie pomijamy żmudny etap implementacji.  

Skąd tak radykalne posunięcie?

Po przeprocedowaniu w 2018 r. ostatniej dużej noweli dyrektywy Komisja postanowiła sprawdzić, jak poszczególne kraje radzą sobie z wypełnianiem wspomnianych celów. No i okazało się, że sobie nie radzą, a „unijna” masa odpadów opakowaniowych, zamiast się zmniejszać, odnotowała wzrost z 66 mln ton w 2009 r. do 78,5 mln ton dziesięć lat później. Nic dziwnego, że KE, dokonując rewizji dokumentu, powiedziała: „Dość, coś tu się wyraźnie nie sprawdza”.

Kto powinien szykować się na opakowaniową rewolucję?

Mamy dwie grupy adresatów nowego prawa. Pierwsza to państwa członkowskie – KE chce, tym razem skutecznie, zmobilizować rządy do zmniejszenia ilości plastikowych śmieci. Zgodnie z rozporządzeniem w każdym kraju ma to być spadek o 15 proc. do 2040 r., przyjmując 2018 r. za punkt wyjścia. Co więcej, wszyscy będą musieli wywiązywać się z limitów dotyczących poziomów recyklingu. 

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy

Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl

Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Jeśli chcesz fakturę, to wypełnij dalszą część formularza:
Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Podaj kod w formacie xx-xxx!
Pole wypełnione niepoprawnie!

Drugą grupą są natomiast przedsiębiorcy – mam tu na myśli zarówno firmy produkujące opakowania, jak i te korzystające z nich przy wprowadzaniu swoich produktów na rynek. A to ostatnie robią przecież niemal wszyscy: od sektora spożywczego, przez gastronomię, po branże RTV/AGD i e-commerce. 

Zgaduję, że nie obędzie się bez zakazów, by wyeliminować powstawanie odpadów u samego źródła?

Nie obędzie się.

Z czym więc należy się powoli żegnać?

Na przykład z opakowaniami służącymi do grupowania artykułów spożywczych tak, że jesteśmy zmuszeni kupić je w jednym dużym zestawie. Każdy pewnie zauważył w sklepach czosnki, cebule czy jabłka umieszczane po kilka sztuk w folii z tworzywa sztucznego – już wkrótce ta furtka zostanie zamknięta. Znikną również znane z hoteli mydełka i szampony w miniaturowych pudełkach i butelkach. Dużym zaskoczeniem dla sektora HoReCa jest także zamiar wycofania z obiegu małych torebeczek na cukier czy ciasteczka. 

Inny z unijnych dokumentów, dyrektywa Single-Use Plastics, wciąż zresztą niewdrożony przez Polskę, zakłada całkowite odejście od plastikowych sztućców, słomek, talerzyków oraz styropianowych kubeczków. Czy w rozporządzeniu znalazły się podobne lub nawet dalej idące przepisy?

Unijny prawodawca tym razem położył akcent na coś innego. Postara się bowiem zachęcić klientów punktów gastronomicznych do zaprzyjaźnienia się z zasadą „użyj ponownie” przy zamawianiu jedzenia na wynos czy nalewaniu napojów z dystrybutora. A jednocześnie wymusi na właścicielach barów i fast foodów, by ci zapewnili konsumentom możliwości wyboru opakowania wielokrotnego użytku.

Od 2030 roku w tej nowej formule ma być serwowanych 20 proc. napojów oraz dań na wynos, a od 2040 – 80 proc. Chodzi o to, żeby jak najprędzej odejść od jednorazowych kubków i pojemników, nawet tych bardziej ekologicznych. Bo przecież fakt, że nie będą one już wytwarzane z tworzyw sztucznych, nie sprawi, że po wyrzuceniu do kosza zaczną rozpływać się powietrzu.  

Podejrzewam, że przy tak wielkiej ilości opadów wszystkie te kroki mogą nie wystarczyć.

Dlatego Unia równie mocno stawia na gospodarkę o obiegu zamkniętym. Rozporządzenie przewiduje, że już za siedem lat wszystkie opakowania będą musiały nadawać się do recyklingu, a mówiąc precyzyjniej: materiały, z których zostały wykonane, mają być poddawane temu procesowi w minimum 70 procentach.

Pomoże w tym m.in. ustanowienie klas recyklowalności – od A do E. Ponadto na wytwórców opakowań z tworzyw sztucznych nałożony zostanie wymóg stosowania określonego procentowo udziału recyklatu, czyli surowca pozyskanego ze zrecyklingowanych odpadów. 

Czyli jeśli tworzysz plastikowe pudełko od podstaw, zaprojektuj je w taki sposób, by później nie pojechało na składowisko, tylko dało się z niego zrobić coś innego?

W największym skrócie: tak. W projekcie jest jeszcze mowa o ograniczeniu rozmiaru takiego artykułu do niezbędnego minimum. Wcześniej nikt tego specjalnie nie weryfikował, a teraz KE wskazała expressis verbis, że pusta przestrzeń w opakowaniach transportowych, zbiorczych i tych do handlu elektronicznego nie będzie mogła przekraczać 40 proc. Do tego „powietrza” wliczają się także wszystkie wypełnienia, np. pianki, pompowane poduszki, ścinki, kartony. Komisja mówi też twarde „nie” opakowaniom, które wywołują iluzję, że ich środek jest wypełniony po same brzegi – koniec zatem z podwójnymi dnami i ściankami.

Jak w takim razie branża opakowaniowa zapatruje się na te zmiany?

Przedsiębiorcy – przynajmniej ci świadomi – deklarują, że spróbują jak najszybciej dostosować się do nowych okoliczności i uważają obrany kierunek za słuszny. To tak ogólnie.  

Ale w większych szczegółach nie jest pewnie tak różowo?

Nie oczekujmy, że biznes nie będzie głośno artykułował swoich wątpliwości. Już teraz pojawiają się obawy, czy posiadamy technologie i moce przerobowe, by skokowo zwiększyć produkcję recyklatu, czyli – za chwilę – obowiązkowego komponentu każdego plastikowego opakowania. Jeśli nie, to można przypuszczać, że surowiec, z którego trzeba będzie się rozliczać pod groźbą kar, ekspresowo stanie się drogi albo niedostępny. Na razie panuje spora niepewność, zwłaszcza w małych, lokalnych firmach, nieposiadających rozbudowanych działów odpowiadających za technologie czy compliance.

Otrzymuje już pani od nich jakieś konkretne sygnały? 

Przytoczę przykład tylko z ostatnich dni. Zadzwonił do mnie pan produkujący cukier w jednorazowych opakowaniach. Jak stwierdził, w jego przypadku uchwalenie rozporządzenia w obecnym kształcie będzie oznaczało ni mniej, ni więcej tylko zakończenie działalności. 

Przedsiębiorstwa z całą pewnością nie unikną turbulencji, konieczne będą też zapewne spore nakłady finansowe. Pozostaję jednak optymistką i sądzę, że branża zdoła dokonać tej transformacji. Z korzyścią dla nas wszystkich. Pamiętajmy również, że rozporządzenie jest obecnie na etapie opiniowania, a to sprawia, że terminy, o których rozmawialiśmy, mogą się jeszcze zmienić.

Podobnie jak dyrektywy Single-Use Plastics w Polsce wciąż nie wprowadzono rozszerzonej odpowiedzialności producenta funkcjonującej już niemal w całej UE. Co stanęło na przeszkodzie?

Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, dlaczego idzie nam tak opornie, bo rozszerzona odpowiedzialność to przecież podstawa podstaw i nie ma nawet o czym dyskutować. Od stycznia 2022 r. obowiązują co prawda ogólne zapisy dotyczące ROP-u, które znalazły się w ustawie o odpadach, ale to o wiele za mało. Regulacje z prawdziwego zdarzenia miał wprowadzić projekt ustawy z 2021 r., jednak znalazło się w nim tyle absurdów, że przedsiębiorcy wręcz zasypali autorów uwagami. Zgłoszono ich tak wiele, że ostatecznie ustawodawca – nazwijmy to – przyblokował się i cały czas przesuwa termin publikacji kolejnego projektu o ROP-ie lub modyfikacji dotychczasowego.

A może, przywołując głosy płynące z organizacji ekologicznych, branża opakowaniowa broni się przed ROP-em, który zmusiłby ją do większej partycypacji w kosztach gospodarowania odpadami? Kosztach, które w tym momencie ponoszą głównie gminy i ich mieszkańcy.

Nie zgadzam się z takim stawianiem sprawy. Na podstawie naszych, krajowych przepisów polskie firmy już od ponad 20 lat uiszczają opłaty za zebranie i poddanie recyklingowi odpadów powstałych z opakowań, w których wprowadziły produkty na rynek. Należy oczywiście dyskutować, czy wysokość tej opłaty jest na odpowiednim poziomie. Nie można jednak twierdzić, że zasada „zanieczyszczający płaci”, z której wywodzi się ROP, w ogóle w Polsce nie zaistniała. Szczegółowe uregulowanie ROP-u byłoby natomiast jej naturalnym rozwinięciem, na co wszyscy czekamy z niecierpliwością.

*Ewa Badowska-Domagała  radca prawny, partner w kancelarii GDBD. Od 17 lat specjalizuje się w prawie ochrony środowiska ze szczególnym uwzględnieniem polskich i unijnych regulacji dotyczących opakowań i odpadów opakowaniowych. Członkini Stowarzyszenia Natureef, European Environmental Law Forum oraz grupy legislacyjnej organizacji CEFLEX. Pomysłodawczyni kampanii „Opakowanie w sam raz”.

Źródło:
Michał Litorowicz
Michał Litorowicz
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu newsroom, absolwent politologii na Uniwersytecie Warszawskim. Wcześniej związany z portalami Gazeta.pl i Warszawa.naszemiasto.pl. Telefon: 71 748 95 08

Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (50)

dodaj komentarz
niezaszczepiony
Zabawne, zostaliśmy podbici bez najazdu wojskowego.... Ustawodawcy w Brukseli, wykonawcy w Warszawie...
and00
Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!

Stefan Kisielewski
dziadekjarek
Dla tego PiS to socjaliści
and00 odpowiada dziadekjarek
Jasne, bo to PiS a nie elity UE wymyślają te wszystkie wojny z plastikiem, samochodami, cyklicznym ociepleniem klimatu, o prawa LGBT+++ że o emigrantach nie wspomnę
and00 odpowiada and00
Zauważ że reszta świata, szczególnie ta szybko się obecnie rozwijająca, nie ma takich problemów
Ale jak tu się rozwijać jak zadanie to nie wzrost a zwijanie przemysłu a główne problemy państwa to prawa osób nie wiedzących czy chcą być kobietą czy mężczyzną...
dziadekjarek odpowiada and00
PiS rozdaje socjał i podnosi podatki...
Dlatego są socjalistami
dziadekjarek odpowiada and00
Chyba imigrantach....
jaszczura
Widzicie to? Masa komentarzy negująca i wyśmiewająca problem odpadów plastikowych. Dokładnie te same nicki zawsze bronią paliw kopalnych, a ekelogię nazywają "lewacką agendą". Co za przypadek, Wania z Griszką...
jas2
Nie wiem o co chodzi z tym plastikiem.
Podobno plastikowa torba rozkłada się 200 lat a papierowa jeden rok, to chyba lepiej używać plastikowych?
Zarówno plastik jak i papier rozkłada się na wodę i CO2, więc chcemy żeby następowało to szybko, czy powoli?
dziadekjarek
Napiszesz wzór jak to plastik rozkłada się na wodę i CO2?

Powiązane: Wojna z plastikiem

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki