REKLAMA

Dwa pokoje rządzą - mały popyt na kawalerki

2012-10-24 15:00
publikacja
2012-10-24 15:00

Prawie co drugi Polak szukający w październiku br. ofert sprzedaży mieszkań planuje kupno lokalu 2-pokojowego wynika z ankiety przeprowadzonej przez portal nieruchomości domy.pl. Mieszkaniami 3-pokojowymi zainteresowanych jest ponad 1/3 badanych, natomiast kawalerkami i lokalami 4-pokojowymi tylko po ok. 8%. To dane ogólnopolskie. Struktura popytu w największych miastach niekiedy znacznie odbiega jednak od średniej krajowej.


Aż 47,1% klientów poszukujących ofert sprzedaży mieszkań zainteresowanych jest zakupem lokalu 2-pokojowego wynika z przeprowadzonego w październiku ogólnopolskiego badania portalu domy.pl. Tak duża popularność tego typu mieszkań to wyraz pragmatyzmu kupujących, gdyż 2 pokoje to praktyczne, przyszłościowe rozwiązania dla singla jak również niezbędne minimum dla pary z dzieckiem; z drugiej strony zaś to także przejaw ograniczonych możliwości potencjalnych nabywców. Mieszkanie z trzema lub więcej pokojami zapewniałoby rodzinie z dzieckiem/dziećmi dużo większy, bliższy zachodnim standardom, komfort życia, ale, niestety, nie każdego na to stać.


Mieszkania 2-pokojowe cieszą się największym zainteresowaniem wśród klientów szukających ofert sprzedaży w Gdańsku. W stolicy woj. pomorskiego chęć kupna M3 deklaruje aż 59% klientów, czyli dwukrotnie więcej niż amatorów mieszkań 3-pokojowych (30%) i aż 12-krotnie więcej niż chętnych na zakup kawalerek. Mniejszy, ok. 43-procentowy udział w popycie na mieszkania 2-pokojowe notuje rynek warszawski i wrocławski.

Reklama


Średnio tylko co dwunasty (8,5%) klient zainteresowany zakupem mieszkania w Polsce szuka kawalerki. W największych miastach wyższy odsetek chętnych na takie lokale notuje Wrocław (14%), Łódź (12,5%) i Kraków (10,5%). W Gdańsku zakupem kawalerki zainteresowany jest niespełna co dwudziesty klient.


Popyt na mieszkania 3-pokojowe, które w skali całego kraju są przedmiotem zainteresowania 35,4% badanych, w największych miastach rozkłada się stosunkowo równomiernie. Ich udział w popycie wynosi od 29,5% w Krakowie do 39,5% w Poznaniu. Wszędzie klienci na M4 stanowią drugą co do wielkości grupę, ustępując liczebnie klientom na M3.


Większe dysproporcje można zaobserwować w strukturze popytu na mieszkania duże 4-, 5-pokojowe i większe. W Gdańsku odsetek poszukujących tych pierwszych (4,5%) jest aż dwukrotnie mniejszy niż w Krakowie (8,9%) czy Wrocławiu (8,6%). Natomiast w segmencie mieszkań największych liczących 5 i więcej pokoi liderem jest stolica, w której takich lokali szuka 7 na 100 klientów; w Krakowie chętni na nie stanowią 4% popytu, a w Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku poniżej 2%. W Łodzi mieszkania 5-pokojowego szuka zaledwie 1 na 180 klientów.


Z badania portalu domy.pl wynika, że w skali całego kraju popyt na mieszkania liczące min. 4 pokoje wynosi zaledwie 9%. To znak, że dobie wysokiej podaży dużych mieszkań znalezienie nabywcy na taki lokal może być szalenie trudne. Co ciekawe, także kawalerki przestały być rozchwytywanym dobrem. Chętnych do ich zakupu jest aż 10-krotnie mniej niż zainteresowanych mieszkaniami 2- i 3-pokojowymi.


Badanie zostało przeprowadzone w dniach 18-22 października na próbie 2350 użytkowników poszukujących ofert sprzedaży mieszkań w portalu nieruchomości domy.pl.

MELOG.COM

Źródło:Informacja prasowa
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (10)

dodaj komentarz
~qwer
Dwa pokoje dla rodziny z dzieckiem ?- porażka na samym starcie. A jak jeszcze kupione na kredyt , to porażka do potęgi n+1.
~toldi
Ja myślę o dwóch pokojach bo to opcja optymalna dla singa. Dla rodziny 2+1 moim zdaniem minimum to 4 pokoje.
~gonzales
oczywiście ,że wynajem w spadkowym trendzie cen mieszkań jest ok a jeszcze odkładasz kasę a z tego masz odsetki z lokat , które idą na odstępne. Wystarczy kartka papieru , kalkulator i wszystko jasne. W trendzie spadkowym jaki od 2008 ma miejsce wynajem wygrywa a oszczędności procentują i będą dużą dawką wkładu własnego przy dołku oczywiście ,że wynajem w spadkowym trendzie cen mieszkań jest ok a jeszcze odkładasz kasę a z tego masz odsetki z lokat , które idą na odstępne. Wystarczy kartka papieru , kalkulator i wszystko jasne. W trendzie spadkowym jaki od 2008 ma miejsce wynajem wygrywa a oszczędności procentują i będą dużą dawką wkładu własnego przy dołku cenowym a ten jeszcze nie został osiągnięty póki ludzie na ulicy mówią ,że już taniej nie będzie to właśnie będzie bo zawsze tak jest z gadaniem i prognozowaniem tłumu.
~NORD
Jeżeli jesteś zdecydowany na zakup mieszkania, to przy spadających cenach nieruchomości wynajmowanie mieszkania jest dla ciebie bezpłatne.
PRZYKŁAD
Chcesz kupić mieszkanie warte 300tys. Przy spadku ceny o 10 % jego wartość za rok wyniesie 270tys. Jeśli się więc wstrzymasz o rok z kupnem będziesz miał 30tys. na wynajmowanie
Jeżeli jesteś zdecydowany na zakup mieszkania, to przy spadających cenach nieruchomości wynajmowanie mieszkania jest dla ciebie bezpłatne.
PRZYKŁAD
Chcesz kupić mieszkanie warte 300tys. Przy spadku ceny o 10 % jego wartość za rok wyniesie 270tys. Jeśli się więc wstrzymasz o rok z kupnem będziesz miał 30tys. na wynajmowanie mieszkania (30tys. nieoprocentowanych przez bank) a i tak kupisz tą samą nieruchomość. CZEKANIE NA SPADKI W OBECNEJ SYTUACJI NIC NIE KOSZTUJE.
~kolo
Dolicz przynajmniej 16 tys. z oprocentowania lokat - lokaty (300 tys.zł) Łazienka gratis :-)
~kalmi
zgadzam się! ja właśnie tak zrobiłem i wstrzymałem się z kupnem mieszkania, choć w Openie gorąco mnie niedawno zachęcano do RNS, bo ze swoimi dochodami ledwo, ale się załapałem i prawdopodobnie dostałbym kredyt na małe mieszkanie.

ale celowo czekam i chętnie zaobserwuję co się będzie działo po nowym roku.
u mnie w Olsztynie
zgadzam się! ja właśnie tak zrobiłem i wstrzymałem się z kupnem mieszkania, choć w Openie gorąco mnie niedawno zachęcano do RNS, bo ze swoimi dochodami ledwo, ale się załapałem i prawdopodobnie dostałbym kredyt na małe mieszkanie.

ale celowo czekam i chętnie zaobserwuję co się będzie działo po nowym roku.
u mnie w Olsztynie średnie zarobki 1500-2000 netto (jeden z najbiedniejszych rejonów kraju), a cena mieszkania 4000-4500zł/ m, a mieszkań nowych już pobudowanych i do oddania w 2013 w Olsztynie jest baaardzo dużo, w każdej z nowych inwestycji sprzedano po 30% liczby wybudowanych mieszkań, a reszta nie ma nabywców i stoją puste, ciekawe jak długo....
~kalmi
zgadzam się! ja właśnie tak zrobiłem i wstrzymałem się z kupnem mieszkania, choć w Openie gorąco mnie niedawno zachęcano do RNS, bo ze swoimi dochodami ledwo, ale się załapałem i prawdopodobnie dostałbym kredyt na małe mieszkanie.

ale celowo czekam i chętnie zaobserwuję co się będzie działo po nowym roku.
u mnie w Olsztynie
zgadzam się! ja właśnie tak zrobiłem i wstrzymałem się z kupnem mieszkania, choć w Openie gorąco mnie niedawno zachęcano do RNS, bo ze swoimi dochodami ledwo, ale się załapałem i prawdopodobnie dostałbym kredyt na małe mieszkanie.

ale celowo czekam i chętnie zaobserwuję co się będzie działo po nowym roku.
u mnie w Olsztynie średnie zarobki 1500-2000 netto (jeden z najbiedniejszych rejonów kraju), a cena mieszkania 4000-4500zł/ m, a mieszkań nowych już pobudowanych i do oddania w 2013 w Olsztynie jest baaardzo dużo, w każdej z nowych inwestycji sprzedano po 30% liczby wybudowanych mieszkań, a reszta nie ma nabywców i stoją puste, ciekawe jak długo....
~Normalny
Popyt to im sie sni, jaki popyt? ostatnich nabitych w RNS?? to tylko złudzenie.. idze krach na nieruchomościach, tylko frajer i jeleń kupi teraz
~io
a co z gornym slaskiem w statystukach? czy dla was wogole juz nie istnieje?
~tytus
Uwaga! Jest sposób na urealnienie cen. To solidarne powiedzenie „NIE” wysokim cenom. Kto nie ma noża na gardle niech nie kupuje. Razem możemy doprowadzić do urealnienia cen. Nie płaćmy więcej niż przeciętne miesięczne wynagrodzenie w regionie za metr kwadratowy mieszkania. Deweloperzy albo się dostosują albo syndyk Uwaga! Jest sposób na urealnienie cen. To solidarne powiedzenie „NIE” wysokim cenom. Kto nie ma noża na gardle niech nie kupuje. Razem możemy doprowadzić do urealnienia cen. Nie płaćmy więcej niż przeciętne miesięczne wynagrodzenie w regionie za metr kwadratowy mieszkania. Deweloperzy albo się dostosują albo syndyk sprzeda gotowe mieszkania za pół ceny. Przesyłajcie info dalej. Nie dajcie się nabrać na programy typu „Deweloper na Swoim” i „Młodzi dla Mieszkań”. Mają one na celu wyłącznie przetransferowanie pieniędzy ze Skarbu Państwa do kieszeni deweloperów i banków oraz utrzymanie wysokich cen.

Powiązane: Nieruchomości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki