Wbrew oczekiwaniom niektórych uczestników rynku Europejski Bank Centralny na grudniowym posiedzeniu nie zdecydował się na rozpoczęcie skupu obligacji skarbowych. Ale taka decyzja może zostać podjęta już na początku A.D. 2015.



Mario Draghi powiedział, że „nie będzie tolerował” zbyt niskiej – jego zdaniem – inflacji w strefie euro i że „QE okazało się być efektywne w USA i Wlk. Brytanii”. W ramach „ilościowego poluzowania” monetarnego (QE – quantitative easing) bank centralny skupuje aktywa finansowe płacąc za nie nowo wykreowanymi pieniędzmi.
„Czy potrzebujemy jednomyślności, aby uchwalić QE, czy wystarczy nam większość? Sądzę, że nie potrzebujemy jednomyślności” - odpowiedział dziennikarzom Mario Draghi podczas czwartkowej konferencji prasowej.
To jednoznaczny przekaz do rynków, że Bundesbank w pojedynkę nie zablokuje „drukowania” euro na pełną skalę. Niemcy z prezesem Bundesbanku Jensem Weidmannem wielokrotnie wypowiadali się przeciwko programom skupu aktywów przez EBC.
Szarża Draghiego na pozycje niemieckich monetarnych konserwatystów nieco dziwi, zważywszy na medialne doniesienia, iż utracił on większość nawet w zarządzie EBC. Według niemieckiego dziennika „Die Welt” przeciwko QE opowiada się nie tylko Niemka Sabine Lautenschläger i Luksemburczyk Yves Mersch, ale też Francuz Benoit Coeuré.
„Na początku przyszłego roku Rada Prezesów dokona ponownej oceny osiągnięć dotychczasowych bodźców monetarnych, skali ekspansji bilansu oraz perspektyw inflacji” - powiedział Draghi w wybudowanej kosztem 1,3 mld euro nowej siedzibie Europejskiego Banku Centralnego.