Musimy zacząć poważne rozmowy o wzroście składki zdrowotnej - powiedział w poniedziałek doradca społeczny prezydenta prof. Piotr Czauderna. Zaznaczył, że można rozważyć mechanizm solidarnościowy, czyli wzrost składki o 1,5 proc., na co złożyliby się obywatele, pracodawcy i budżet państwa.


Prof. Czauderna wziął udział w panelu dyskusyjnym z ministrą zdrowia Jolantą Sobierańską-Grendą podczas odbywającego się w Warszawie XXI Forum Rynku Zdrowia.
Doradca społeczny prezydenta Karola Nawrockiego powiedział, że kluczowym problemem społecznym jest czas oczekiwania na świadczenia. - Niestety jesteśmy na równi pochyłej i to powinniśmy społeczeństwu uświadomić. Przyszedł czas na trudne i ważne decyzje. Musimy zacząć bardzo poważnie rozmawiać o wzroście składki zdrowotnej, a już na pewno nie o jej obniżeniu. Zdecydowanie - powiedział prof. Czauderna.
Dodał, że można rozważyć mechanizm solidarnościowy, np. wzrost składki zdrowotnej o 1,5 proc., na co po pół proc. złożyliby się obywatele, pracodawcy i budżet państwa.
Ministra zdrowia zaznaczyła, że pytanie o składkę jest o tyle trudne, że jasne stanowisko, że podniesienia składki zdrowotnej nie będzie, wyraził premier Donald Tusk.
Sobierańska-Grenda dodała, że konieczna jest poważna rozmowa na temat finansowania systemu ochrony zdrowia. - Z jednej strony nie chcemy podniesienia składki zdrowotnej, z drugiej chcielibyśmy, żeby funkcjonowała dokładnie ta sama liczba szpitali w kraju, która funkcjonuje, i jeszcze z kolejnej strony chcielibyśmy podnoszenia wynagrodzeń. (...) Doszliśmy do miejsca, w którym to się po prostu nie daje spiąć - powiedziała.
"ustawa o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia spełniła swoją rolę"
Sobierańska-Grenda pytana o pomysły na ustabilizowanie sytuacji finansowej ochrony zdrowia, powiedziała, że trwają rozmowy z NFZ i Agencją Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) na temat przeszacowania niektórych procedur, zmian w koszyku świadczeń gwarantowanych. Dodała, że konieczne jest także podjęcie tematu zmian w ustawie o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia.
- Spełniła ona swoją rolę w systemie, mamy więcej osób, które chętnie podejmują pracę w zawodach medycznych - powiedziała minister zdrowia. Zaznaczyła, że pojawiają się różne postulaty i oczekiwania, m.in. zamrożenie ustawy na dwa lata, przesunięcie o pół roku wejścia kolejnej podwyżki. Dodała, że jest również oczekiwanie ustanowienia górnej granicy zarobków w systemie ochrony zdrowia. Sobierańska-Grenda zaznaczyła, że obecnie tzw. ustawie kominowej podlega jedynie dyrektor szpitala lub zarząd.
Wcześniej Sobierańska-Grenda i prof. Czauderna, odpowiadając na serię pytań, zgodzili się, że należałoby wprowadzić maksymalne wynagrodzenie dla medyków, których pensje są płacone z publicznych pieniędzy. (PAP)
kno/ aba/


























































