Zamieszanie na amerykańskiej giełdzie nie wpłynęło istotnie na notowanie złotego, który do euro poruszał się w trendzie bocznym, jednak według ekspertów wzrost rynkowej awersji do ryzyka nie będzie mu sprzyjał. Umocnił się dolar po kolejnych wypowiedziach Donalda Trumpa o cłach.


Kurs EUR/PLN we wtorek o godzinie 9.49 wyniósł 4,2115 zł i był nieco niżej wobec poziomu z poniedziałku na koniec dnia. Złoty dość spokojnie zareagował na wydarzenia z rynku akcji, gdzie indeksy traciły na skutek obaw o skalę inwestycji w sektory związane ze sztuczną inteligencją, po pokazaniu kosztów i możliwości chińskiego modelu DeepSeek. Co prawda w poniedziałek widać było pewne umocnienie euro nawet powyżej 4,22 zł, ale szybko oddane w wyniku ruchów na eurodolarze.


W poniedziałek pojawiły się informacje, że nowy sekretarz skarbu USA planuje wprowadzenie 2,5 proc. ceł na import do USA. Zostały one jednak szybko zdementowany przez Donalda Trumpa, który wspomniał o wprowadzeniu ogólnych taryf znacznie przekraczających tę wartość. Zdaniem prezydenta Trumpa to wciąż za mało.
"Po ostatnich dniach, kiedy proponowano bardziej ukierunkowane działania na poszczególne kraje, ten sygnał stanowił przeciwny kierunek. Większość walut G10 oddała zyski wypracowane w ostatnich dniach, które opierały się na wcześniejszych doniesieniach. Dolar w nocy umocnił się. Kurs EUR/USD spadł w kierunku 1,0425"- napisano w komentarzu TMS Oanda Brokers. We wtorek notowania EUR/USD były na podobnym poziomie i o godz. 9.35 kurs eurodolara wyniósł 1,0430.
"Zaostrzenie polityki celnej nabiera również nowego wymiaru w obliczu premiery chińskiego modelu AI (DeepSeek). Pojawienie się konkurenta jest zdaniem Trumpa “pozytywnych sygnałem ostrzegawczym”, jednak wczorajsza utrata ok. 1 biliona dolarów kapitalizacji na Wall Street może przełożyć się na powrót kampanijnej narracji o 60-procentowych cłach na Chiny, o których Trump wypowiadał się ostatnio nader przychylnie" - napisano w porannym komentarzu walutowym DM XTB.
"Kalendarz wtorkowej sesji jest ubogi, a krótkoterminowy wpływ na notowania USD mogą wywołać jedynie odczyty zamówień na dobra trwałe oraz indeksu zaufania konsumentów Conference Board z USA. Istnieje spore ryzyko, że globalny tryb risk-off utrzyma się na rynkach co najmniej w horyzoncie najbliższych sesji w wyniku narastających obaw inwestorów o przyszłość amerykańskich inwestycji w AI, co mogłoby w dłuższym terminie wpłynąć negatywnie na globalną dominację technologiczną USA nad resztą świata" – wskazują z kolei ekonomiści PKO BP.
"Dodatkowo awersję do ryzyka wspierają obawy o rychłe wprowadzenie przez Donalda Trumpa ceł na Meksyk i Kanadę, a w świetle ostatnich wydarzeń również Chiny. Stąd oczekujemy wzrostu kursów EUR/PLN i USD/PLN w kierunku odpowiednio 4,2250-4,23 oraz 4,05-4,07" – dodają. Kurs USD/PLN wyniósł we wtorek rano 4,0316 zł i był o ponad 2 grosze wyżej niż na koncie poniedziałkowego handlu.
Kurs franka szwajcarskiego po umocnieniu z poniedziałku, kiedy CHF/PLN doszedł do 4,4790 zł, po czym do końca dnia oddał ponad 3 grosze, we wtorek ulegał kolejnym mocniejszym wahaniom i rano o godz. 9.35 wyniósł 4,4548 zł. Widać było próbę odbicia po tym jak w piątek para frank-złoty była notowana najniżej od sierpnia. Spokojniej było na funcie brytyjskim, który we wtorek był notowany o około 1 grosza wyżej niż 24 godziny wcześniej i kurs GBP/PLN wynosił 5,0207 zł. Przed weekendem szterling był najtańszy od pół roku.
MKu