„No risk, no fun” mawiamy. Lecz gdy w ubezpieczeniach pojawia się ryzyko, zabawa się kończy. Doskonale widać to na przykładzie OC komunikacyjnego – jest obowiązkowe, więc nie go nie unikniemy. Towarzystwa skwapliwie korzystają z tego faktu. Pod lupę biorą więc potencjalne zagrożenia i kalkulują stawkę według sobie tylko znanego systemu. Zawsze jednak ze stałą zasadą: im niebezpieczniej, tym drożej. Co powoduje, że czasami i nam trafia się etykieta „ryzykowny”?
Drogi Kliencie....
Kilkanaście krajowych towarzystw ubezpieczających w zakresie OC wskazało na prośbę portalu Bankier.pl powody, dla których decydują się stosować wyższą cenę OC. Choć zwykle różnią się opiniami i prowadzoną polityką, tym razem wszyscy zgodnie wskazali, że nic tak nie przesądza o wysokiej cenie ubezpieczenia OC, jak ewentualne stłuczki czy wypadki na drodze.

O tym jak daleko wstecz sięga pamięć ubezpieczyciela, mówi Anna Krajewska-Horosz z InterRisk TU SA.: „– Przy zawieraniu umowy ubezpieczenia OC istotny jest okres ostatnich 6 lat, gdyż sześcioletni bezszkodowy przebieg ubezpieczenia upoważnia do naliczenia 60% zniżki składki. I dodaje: „– Szkoda, która wystąpiła przed tym okresem nie wpływa na przebieg ubezpieczenia, a tym samym na wysokość składki OC. Jeśli natomiast szkoda wystąpiła w okresie ostatnich 6 lat to ważny jest wcześniejszy przebieg ubezpieczenia.” Inne przykłady - w Link4 każdy rok szkodowy powoduje zwyżkę o 10 proc., aż do 60 proc. wyjściowej składki; taki sam górny pułap określiła Warta.
Tuż za współczynnikiem szkodowości, w rankingu najpopularniejszych czynników powodujących zwyżki plasuje się wiek posiadacza pojazdu - ubezpieczyciele dopatrują się tutaj pewnej zależności. Co ciekawe, wiek posiadacza pojazdu pojawiał się również – nawet dość wysoko - w rankingu czynników powodujących zniżki. O ile jednak towarzystwa premiowały bezpiecznych ich zdaniem kierowców pomiędzy 30. a 70. rokiem życia, o tyle tych, którzy za kierownicą spędzili niedługi czas ukarzą wyższą opłatą. Większość ankietowanych towarzystw przyznała, że za najbardziej ryzykownych uznaje kierowców, którzy nie mają więcej niż 25 lat, ale na przykład w Warcie to podwyższone ryzyko kończy się już w momencie 21. urodzin, za to dla nowych klientów firmy, posiadających prawo jazdy krócej niż 3 lata, cena za OC może wzrosnąć nawet o 170 proc.
Kwestia płci, podnoszona wielokrotnie w dyskusjach o bezpieczeństwie na drogach, nie znalazła odzwierciedlenia w wyższych cenach OC. Choć niektóre towarzystwa przyznają, że pod warunkiem spełnienia dodatkowych kryteriów, kobiety zapłacą mniej za ubezpieczenie, to na zwyżkę z tego tytułu wyłącznie ze względu na płeć nie ma mowy. Wystarczy jednak wypadek na drodze, by automatycznie znaleźć się w kategorii „szkodowy kierowca” i wywindować tym samym cenę z OC. Bez względu na to czy jest się kobietą, czy mężczyzną.

Podobnie jak przy poprzedniej ankiecie, tak i tym razem ubezpieczyciele zostali poproszeni o wskazanie innych, ich zdaniem istotnych powodów, dla których ubezpieczający zasługuje na droższe OC. Zdecydowana większość uznała, że stopień szkodowości, w połączeniu z wiekiem kierowcy odpowiadają za cenę ubezpieczenia w największym stopniu. Głos zabrali natomiast przedstawiciele Compensy, przestrzegając ubezpieczających, że nie wyrażenie przez nich zgody na weryfikację wcześniejszego przebiegu polisy u poprzedniego ubezpieczyciela może skutkować wyższą ceną ubezpieczenia. Innym istotnym czynnikiem według reprezentantów Uniqa, powiązanym z posiadaczem pojazdu, jest miejsce jego zamieszkania.

W dużych miastach drożej
Wszyscy ankietowani ubezpieczyciele potwierdzają – mieszkańcy dużych miast, o większym natężeniu ruchu drogowego, płacą za OC więcej. Najbardziej poszkodowani z tego tytułu są rezydenci Warszawy, która wraz z całym województwem mazowieckim wskazywana jest jako najdroższa z punktu widzenia ubezpieczających część Polski.
Używanie prywatnego samochodu do prowadzenia działalności gospodarczej z pewnością opłaci się niejednemu. Nie opłaci się natomiast ze względu na OC. Częstsze użytkowanie pojazdu to większe ryzyko wypadku, a większe ryzyko to oczywiście wyższa składka – przyznaje to ponad 50 proc. badanych towarzystw. Za użytek zawodowy pojazdu składkę podniosą m.in. Allianz, Concordia, Generali, Hestia, PTU, PZU i Warta. Ta ostatnia o ok. 10 procent.

Niemal połowa ubezpieczycieli przyznała, że marka zgłaszanego do ubezpieczenia pojazdu podwyższa cenę ubezpieczenia komunikacyjnego. Wydaje się, że to kierowca, a nie jego pojazd ma największy wpływ na prawdopodobieństwo wypadku, jednak typ samochodu, w tym jego marka, ma swój udział w stawce. W Concordii za bardziej ryzykownych uznaje się właścicieli BMW lub VW, w Uniqa droższe ubezpieczenie czeka na posiadaczy Audi i Mitsubishi. O ile więcej zapłacimy ze względu na model pojazdu? Dla przykładu w Warcie określone marki pojazdów liczących sobie powyżej 10 lat, podniosą cenę polisy o 5 proc. Trafnie do kwestii marki odniosło się PTU, oceniając, że „najbardziej niebezpieczna jest nie konkretna marka pojazdu, lecz ludzka bezmyślność”.
Związane z polisą
„– W Ergo Hestii płatność za polisę OC można rozłożyć na maksymalnie 4 raty. W takim przypadku stawka wzrasta o 7 proc. Mniejsza liczba rat to niższe koszty”, mówi Grzegorz Blachowski ze STU Ergo Hestia SA. „– Należy pamiętać, że rozłożenie płatności na raty jest możliwe tylko w przypadku zakupu OC w pakiecie”, zaznacza Blachowski.
Różnicowanie cen OC komunikacyjnego to odpowiedź towarzystw na niemożność modyfikowania samego produktu. Ubezpieczyciele na każdym kroku podkreślają, że ostateczna wysokość stawki za OC jest ustalana indywidualnie i powiązana z wieloma kryteriami. Pogmatwany system zwyżek i zniżek nigdy nie daje pewności co do tego, jak zostaniemy potraktowani przy zakupie OC. Wyniki przeprowadzonego badania pokazują, że ubezpieczyciele różnie odnoszą się do kwestii wieku, płci czy parametrów pojazdu. Potwierdza się tym samym złota rada, by sprawdzać oferty różnych towarzystw, bo na pytanie, kto zapłaci za OC więcej, a kto mniej, nie ma jednej poprawnej odpowiedzi.
Malwina Wrotniak
Bankier.pl