REKLAMA
TYLKO U NAS

Detektyw chroniący Obajtka pójdzie do prokuratury? "To działania na szkodę spółki"

2024-03-07 09:44, akt.2024-03-07 14:05
publikacja
2024-03-07 09:44
aktualizacja
2024-03-07 14:05

1,6 mln zł grupa Orlen wydała na ochronę już byłego prezesa Daniela Obajtka. I to tylko w zeszłym roku. W związku z inwigilacją prowadzoną przez prywatnego detektywa na potrzeby Orlenu MAP złoży zawiadomienie do prokuratury o działanie na szkodę spółki oraz na działanie na jego szkodę.

Detektyw chroniący Obajtka pójdzie do prokuratury? "To działania na szkodę spółki"
Detektyw chroniący Obajtka pójdzie do prokuratury? "To działania na szkodę spółki"
fot. Jacek Szydlowski / / FORUM

"Na ochronę pana Obajtka w zeszłym roku spółki z Grupy Orlen wydały ponad 1 mln 600 tys. zł. Pan Obajtek miał swoich prywatnych ochroniarzy, pan Obajtek miał prywatnego kierowcę, pan Obajtek miał chronione swoje nieruchomości i to wszystko za pieniądze Orlenu" -powiedział w czwartek szef MAP Borys Budka w TVP Info. Daniel Obajtek 5 lutego przestał być prezesem Orlenu.

Budka przekazał, że z dokumentów, które ma, wynika, że "za pieniądze spółek z Grupy Orlen, śledzono posłów na Sejm RP".

"Wydumanym powodem do tej inwigilacji były składane interpelacje. W interesie Skarbu Państwa interpelacje, w których przestrzegano przed fuzją Orlenu z Lotosem, dopytywano o działalność Orlenu. I wymyślono taką machinę, że zlecono firmie detektywistycznej, rzekomą ochronę interesów Orlenu, a zamiast tego mieliśmy do czynienia z inwigilacją posłów" - powiedział Budka. Dodał, że decyzje, akceptacje tych zleceń, zawierały podpisy Daniela Obajtka.

Budka powołał się na wydruki zdjęć, na których - jak mówił - w sposób tajny np. przedstawiano spotkania otwarte PO. "Po pierwsze jakość tych materiałów jest bardzo wątpliwa, jeśli chodzi o to, co się tam znajduje" - ocenił. Zaznaczył, wszystkie dokumenty, które otrzymał, "jasno pokazują, że posłowie byli inwigilowani, w sposób tajny robiono im zdjęcia".

"Ta osoba, o której tu mówmy, która wykonywała te czynności, w samej Grupie Orlen przez ostatnie lata zarobiła ok. 6 mln zł" - powiedział Budka.

Kropiwnicki: Będę składał zawiadomienie do prokuratury ws. działania na szkodę spółki

Sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Polski Robert Kropiwnicki został zapytany w czwartek w Programie 1 Polskiego Radia o wtorkowe doniesienia dotyczące kwestii prywatnego detektywa, pracującego na potrzeby Orlenu. "To jest rzecz niewyobrażalna, że państwowa spółka pieniądze, które właściwie zarabia na Polakach przeznacza na inwigilowanie posłów opozycji" - odpowiedział Kropiwnicki.

Dodał, że nie był jedynym posłem opozycji inwigilowanym przez detektywa, a inwigilacja dotyczyła posłów, którzy wypowiadali się o działalności Orlenu i prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Podkreślił, że takie działanie narusza immunitet oraz jest działaniem na szkodę spółki. "W tej sprawie będę składał zawiadomienie do prokuratury o działanie na szkodę spółki, ale również na działanie na szkodę moją" - powiedział.

Zaznaczył, że będzie to zawiadomienie wobec osób, które podpisywały zlecenie, jak i wobec pana, który wykonywał zlecenia na rzecz spółki. "On nie powinien przyjąć tego zlecenia. Ten pan w życiu nie powinien mieć licencji detektywa" - powiedział.

Dodał, że ciężko mu zrozumieć to, co osoby wynajmujące detektywa chciały osiągnąć takimi działaniami oraz czy wysyłanie detektywów za posłami opozycji samo w sobie miało być celem, czy też miało być przykrywką do podsłuchiwania ministrów. "Myślę, że po prostu ktoś postradał rozum w tej sprawie" - dodał.

Detektyw w służbie Obajtka?

We wtorek Donald Tusk, odnosząc się do byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka, stwierdził, że "miał typowe zainteresowania dla funkcjonariuszy PiS" i podpisał m.in. zlecenie dla detektywa, którego zadaniem były "identyfikacja i udokumentowanie działań wobec nieuczciwych konkurencji wobec PKN Orlen, w tym identyfikacja źródeł ujawniania informacji dotyczących funkcjonowania koncernu". Detektyw zajmował się śledzeniem posłów opozycji, m.in. Marcina Kierwińskiego, Jana Grabca czy europosła Andrzeja Halickiego - powiedział Tusk, dodając, że na te usługi detektywistyczne Orlen wydał ponad 1 mln zł.

Były prezes Orlenu Daniel Obajtek zaprzeczył, jakoby wynajmował detektywa za ponad 1 mln zł. Według Obajtka, podana przez szefa rządu kwota to koszt ochrony, przyznanej mu przez radę nadzorczą koncernu. 

W Sejmie o śledzeniu posłów na zlecenie Daniela Obajtka. "To, co dzisiaj wiemy, to jest wierzchołek góry lodowej"

Wiemy, że była znacznie większa liczba posłów, wokół których prowadzono akcje wywiadowcze - odpowiedział wiceszef MAP Robert Kropiwnicki na pytanie o wydatki na usługi detektywistyczne, które miały być zlecone przez Orlen. Działania operacyjne miały dotyczyć posłów opozycji i ówczesnej koalicji rządzącej.

Autorka: Iga Leszczyńska

aop/ mmu/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
timemack
Ta mała, łysa szuja, to uosobienie tego co najgorsze.
kaka2002
potwierdzam ale prezes opozycji 13 grudnia jest siwy a nie łysy.

Powiązane: Daniel Obajtek

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki