Lista zawodów deficytowych się wydłuża. W Polsce brakuje przede wszystkim osób wykonujących prace fizyczne – od pracowników najniższego szczebla do wykwalifikowanych specjalistów. Mimo wyraźnych luk na rynku pracy, pracodawcy nie są zainteresowani ich wypełnieniem.
W ubiegłym tygodniu na łamach Bankier.pl opublikowaliśmy artykuł „Mamy magistrów, potrzebujemy rzemieślników”, w centrum uwagi znalazły się osoby, które w swoim życiu zajmują się rzemieślnictwem. Każda z nich zauważyła, że problemem w Polsce jest masowość szkolenia wyższego, która nijak ma się do realiów rynku pracy. Jednak – czy za świadomym wyborem pracy w rzemieślnictwie idą w parze dobre pieniądze?


– Obecnie kryzys przeżywają pracodawcy poszukujący ślusarzy, stolarzy, specjalistów z branży budowlanej, krawców i wykwalifikowanych operatorów maszyn. Podobne trudności dotyczą branż: medycznej, w kontekście zawodów związanych z pielęgniarstwem i opieką, logistycznej – kierowcy czy spożywczej – cukiernicy, piekarze, kucharze.
– Osoby wykształcone w kierunkach zawodowych stanowią obecnie mniejszą część osób aktywnie poszukujących pracy. Jednocześnie pracodawcy zatrudniający przedstawicieli powyższych zawodów rozpaczliwie poszukują specjalistów, szczególnie z doświadczeniem lub solidną edukacją w konkretnej branży czy procesie – wyjaśnia w rozmowie z Bankier.pl Agnieszka Adamiec, ekspert rynku pracy z agencji zatrudnienia Manpower.
Deficytowe zawody
Jak podaje resort pracy w wynikach najnowszego „Barometru zawodów”, w 2018 roku przewiduje się jeszcze większe przechylenie zapotrzebowania na pracowników w stronę deficytu, a w konsekwencji częstsze problemy pracodawców z rekrutacją. Z roku na rok zwiększa się udział zawodów deficytowych – w 2016 r. wynosił on 9 proc. ogółu zawodów, w 2017 roku – 14 proc., a obecnie już 16 proc.
Jeszcze rok temu do zawodów deficytowych nie zaliczano betoniarzy i zbrojarzy, brukarzy, cukierników, magazynierów i robotników budowlanych. W 2017 roku wspomniane profesje znajdowały się w równowadze.
Jako główne przyczyny deficytów eksperci wskazywali przede wszystkim:
- nieatrakcyjne warunki zatrudnienia,
- zbyt niski poziom wynagrodzeń,
- trudne lub szkodliwe warunki pracy,
- konieczność dojazdu poza miejsce zamieszkania,
- brak wymaganych umiejętności przy rekrutacji w dużej części branż,
- brak lub nieaktualne uprawnienia.
„Uczestnicy badania, zarówno reprezentujący powiatowe urzędy pracy, jak i inne instytucje związane z rynkiem pracy, podkreślają, że coraz trudniej jest skutecznie realizować zgłaszane oferty pracy (…) Mimo to jakość oferowanych miejsc pracy nie jest zadowalająca, co stanowi istotną barierę w pozyskiwaniu pracowników. Nieatrakcyjne warunki zatrudnienia, niejasne kryteria rekrutacji czy brak informacji o przewidywanym wynagrodzeniu w ogłoszeniach to powody, dla których potencjalni pracownicy niechętnie aplikują na oferowane stanowiska” – czytamy w komentarzu do ogólnopolskiego badania „Barometr zawodów” realizowanego na zlecenie ministra rodziny, pracy i polityki społecznej.
Co ciekawe, w urzędach pracy czeka wielu pracowników, których zawody określane są jako deficytowe – są nimi fryzjerzy, piekarze czy kucharze. Jednak ich kwalifikacje nie są wystarczające, a często wskazywaną barierą jest brak znajomości języków obcych.
Deficytowe płace
– Obecnie większość rekrutacji masowych to procesy związane właśnie z poszukiwaniem pracowników fizycznych lub technicznych oraz pracowników z tytułem rzemieślnika bądź mistrza – mówi w rozmowie z Bankier.pl Adamiec z Manpowera.
Mimo tak wyraźnych potrzeb na pracowników, których zawody znalazły się w grupie profesji deficytowych, zatrudniający nie palą się, aby konkurować płacami o nowych podwładnych.
Płace w zawodach deficytowych | ||||
---|---|---|---|---|
Zawód | Liczba ofert pracy | Liczba ofert z wynagrodzeniem pow. 2000 zł brutto | Liczba ofert z wynagrodzeniem pow. 3000 zł brutto | Liczba ofert z wynagrodzeniem pow. 4000 zł brutto |
Betoniarze | 79 | 56 | 12 | 3 |
Brukarze | 262 | 218 | 58 | 16 |
Cieśle | 169 | 129 | 52 | 23 |
Cukiernicy | 152 | 134 | 18 | 3 |
Dekarze | 156 | 127 | 34 | 13 |
Elektrycy | 432 | 361 | 118 | 32 |
Fryzjerzy | 421 | 318 | 16 | 5 |
Kierowcy autobusów | 89 | 77 | 30 | 5 |
Kierowca | 2141 | 1968 | 731 | 378 |
Krawcy | 54 | 46 | 1 | 0 |
Kucharze | 729 | 585 | 75 | 16 |
Magazynierzy | 1187 | 970 | 125 | 11 |
Mechanicy pojazdów samochodowych | 1094 | 973 | 286 | 85 |
Monterzy | 1580 | 1294 | 344 | 127 |
Murarze | 450 | 356 | 108 | 35 |
Operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych | 13 | 7 | 3 | 0 |
Operatorzy obrabiarek skrawających | 71 | 57 | 13 | 3 |
Opiekunowie osoby starszej lub niepełnosprawnej | 70 | 43 | 10 | 9 |
Piekarze | 242 | 222 | 33 | 5 |
Pielęgniarki | 129 | 113 | 31 | 5 |
Pracownicy robót wykończeniowych w budownictwie | 13 | 11 | 1 | 0 |
Robotnicy budowlani | 549 | 411 | 55 | 15 |
Robotnicy leśni | 30 | 19 | 2 | 0 |
Samodzielni księgowi | 229 | 190 | 72 | 35 |
Spawacze | 626 | 507 | 182 | 63 |
Szefowie kuchni | 16 | 14 | 8 | 3 |
Ślusarze | 654 | 524 | 130 | 31 |
Źródło: opracowanie własne Bankier.pl na podstawie ofert umieszczonych na serwisie oferty.praca.gov.pl. Stan na 4 czerwca 2018 r. |
W tabeli zostały umieszczone zawody, które ministerstwo pracy określiło jako profesje deficytowe. Okazało się, że bardzo rzadko pracodawcy mają do zaoferowania więcej niż minimalne wynagrodzenie za pracę. Na najwyższe stawki mogą liczyć kierowcy. To w tym zawodzie było najwięcej ofert pracy, a w części z nich proponowano płace powyżej 4 tysięcy brutto. Nadal w ofertach urzędów pracy dominują stawki, które nie przekraczają 3000 zł brutto. Do zawodów najgorzej opłacanych należą monterzy, robotnicy budowlani, ślusarze czy mechanicy pojazdów samochodowych. W tych branżach najwięcej ofert dotyczyło stawek, które nieznacznie przekraczały minimalne wynagrodzenie o pracę.
Wśród zawodów, w których pracodawcy nie proponowali w ogóle stawek powyżej 4000 zł brutto miesięcznie, można wskazać krawców, pracowników robót wykończeniowych w budownictwie czy robotników leśnych. Po drugiej stronie, wśród profesji z najwyższą szansą na dobre zarobki, znaleźli się monterzy i kierowcy.
Warto zaznaczyć, że część pracodawców, którzy szukają pracowników w urzędach pracy, wprowadza jedynie „widełki” wynagrodzenia, które często mają rozpiętość od 2 do 7 tysięcy złotych brutto. Przyjęcie konkretnej stawki zależy jednak od poziomu wykształcenia, odbytych kursów czy znajomości języków obcych.
Polscy pracownicy nie szukają pracy w rzemiośle przede wszystkim z powodu zbyt niskich zarobków, jakie oferuje ta branża. Lukę na tym polu wypełniają pracownicy ze Wschodu. – Polscy pracodawcy próbują wypełnić lukę deficytową, poszukując pracowników zza wschodniej granicy. Podkreśla się, że niejednokrotnie są oni gotowi wykonywać pracę, do której nie można znaleźć chętnych wśród zarejestrowanych bezrobotnych, oczekiwania tej grupy pracowników jednak stopniowo wzrastają – czytamy w opracowaniu resortu pracy do raportu „Barometr zawodów 2018”.