Komisja Europejska nie planuje już spotykać się z polskim rządem w celu prac nad zmianą programu "Czyste powietrze" - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza". Bez tego nie będzie unijnego wsparcia finansowego dla programu. Resort środowiska stanowczo zdementował te doniesienia.


W czerwcu Komisja alarmowała w liście do polskiego rządu, że obecnie program nie kwalifikuje się do uzyskania unijnych funduszy i „stanowi ryzyko utraty reputacji dla Komisji, Banku Światowego i polskiego rządu”. Dostaliśmy też ultimatum: albo strona polska zreformuje program i dysponowanie pieniędzmi na wymianę pieców na węgiel odda w ręce samorządów i banków komercyjnych (dziś zarządza nimi tylko NFOŚ podległy ministrowi środowiska), albo Unia na program pieniędzy nie da - czytamy w dzienniku. Zdaniem gazety, odpowiedź ministra Kwiecińskiego jest bardzo lakoniczna, co dodatkowo zdenerwowało unijnych urzędników.
W poniedziałkowe popołudnie głos w tej sprawie zabrał minister środowiska Henryk Kowalczyk, który zadeklarował, że sieć dystrybucji zostanie poszerzona o gminy i dementując doniesienia "Gazety Wyborczej".
Przeczytaj także
Komisja miała stracić cierpliwość, bo od pół roku strona polska nie podejmowała żadnych decyzji niezbędnych dla reformy programu. Najbliższe spotkanie, zaplanowane na 4 lipca, nie odbędzie się.
Informacja z Komisji o tym, że nie spotka się z polską stroną i odwołuje Komitet Sterujący (został powołany przez polski rząd i Komisję Europejską do podejmowania strategicznych decyzji dotyczących „Czystego powietrza”), miała trafić do przedstawicieli polskiego rządu, Banku Światowego, samorządowców, niezależnych ekspertów oraz urzędników Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i wojewódzkich funduszy ochrony środowiska.
W oparciu o program „Czyste powietrze” Polska miała wymienić ok. 4 mln pieców, tzw. kopciuchów. Szacuje się, że na dotychczasową pomoc przy flagowym programie PiS KE wydała ok. 1 miliona euro. I więcej najprawdopodobniej nie będzie.
UE zamierzała przeznaczyć na walkę ze smogiem w Polsce miliardy euro z najnowszego budżetu, gotowa była też przekazać niewykorzystane środki z obecnej perspektywy. Bez tych pieniędzy programu nie uda się zrealizować. Obecnie bowiem NFOŚ dysponuje jedynie miliardem złotych.
Jakie błędy w programie KE zarzuca Polsce?
Program wskazuje, że przestarzałe kopciuchy mogą być wymieniane na inne kotły na węgiel, tyle że nowoczesne, oraz że dopuszczalne jest montowanie pieców węglowych w nowo budowanych domach. To mocno kłóci się z polityką Unii niefinansowania inwestycji opartych na paliwach kopalnych.
Zdaniem ekspertów Banku Światowego, by osiągnąć cel programu, w ciągu roku musi być likwidowane ok. 400 tys. kopciuchów, dlatego też realizacją jego powinny zająć się samorządy i banki komercyjne, bo gwarantują one usprawnienie procesu i brak zastojów, z jakim mamy do czynienia teraz. Po dziesięciu miesiącach trwania programu udzielono niewiele ponad 20 tys. dotacji, a kolejne prawie 60 tys. czeka w długiej kolejce.
Dla Kowalskiego oznacza to, że bez unijnych funduszy programu nie uda się zrealizować. Dotychczas złożone 60 tys. wniosków o dotację ma szanse na realizację, bo NFOŚ ma miliard złotych na ten rok. Ale kolejne wnioski mogą być już zagrożone.
KWS