REKLAMA
»

Czy to prawda, że Polacy pracują niewydajnie?

Łukasz Piechowiak2012-05-22 08:55główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2012-05-22 08:55

Większość obywateli myli wydajność pracy z przykrością jej wykonywania. Patrząc na dane porównawcze, można odnieść wrażenie, że Polak w pracy obija się i nic nie robi, a w Niemczech wszyscy pracują ponad normę. Ale to nieprawda.

Czy to prawda, że Polacy pracują niewydajnie?

Wskaźnik wydajności pracy w Polsce od 2010 roku wzrósł o 3,3%. Chociaż wciąż wynosi on 66% średniej UE, to cieszy fakt, że stale rośnie. Polacy pracują dużo – średnio 1940 godzin rocznie. Ale zarabiamy mało – w Niemczech wydajność pracy jest prawie dwa razy większa, a zarobki aż pięciokrotnie wyższe. Czy kiedykolwiek uda nam się dogonić naszego zachodniego sąsiada i czy w ogóle opłaca nam się zwiększać wydajność pracy?

Dlaczego mamy niższą wydajność niż Niemcy?


OECD za wskaźnik wydajności pracy w poszczególnych państwach przyjęła wartość PKB na godzinę pracy. Przy takim założeniu okazuje się, że jesteśmy jednym z najmniej produktywnych narodów w Europie. Dzieje się tak, ponieważ wartość wytworzonych w Polsce dóbr i usług jest dużo niższa niż w bogatych krajach zachodnich.

Załóżmy, że w Niemczech i w Polsce mamy dwie fabryki samochodów. W każdej produkuje się po 50 tys. pojazdów rocznie i w każdej pracuje 2 tys. pracowników. Różnica polega na tym, że w niemieckiej produkuje się bogato wyposażone mercedesy wyższej klasy, a w polskiej tańsze i mniejsze auta. Chociaż dane wyglądają podobnie, to wydajność fabryki niemieckiej pod względem wartości wyprodukowanych towarów będzie dużo wyższa niż w polskiej fabryce.

Kolejną kwestią są różnice technologiczne. Niemiecki rolnik, pracując jedną godzinę w polu, zbiera tonę marchwi. Z kolei polski rolnik z rodziną w tym samym czasie zbierze tylko 500 kg. Różnica nie polega na tym, że Polak bardziej się leni, tylko w narzędziu, które wykorzystuje.

Chcesz zobaczyć, jak się zbiera marchew?

Źródło: YouTube.com

Wspomniany Niemiec miał do dyspozycji najnowocześniejszy kombajn "zbierający warzywa samodzielnie", oszczędny w zużyciu paliwa, a Polak 30-letniego, rozregulowanego ursusa, który pije ropę jak smok. Ponadto większość czynności musi wykonywać ręcznie.

Wartość dóbr i usług wytworzonych w jedną roboczogodzinę, wyrażona w lokalnej walucie. Kliknij, aby powiększyć
wydajność pracy w Polsce oecd
Źródło: OECD

Pracodawcy RP podkreślają, że wydajność pracy w Polsce systematycznie wzrasta, ale nie dzięki temu, że pracujemy więcej, tylko dlatego, że używamy coraz lepszych technologii i produkujemy coraz droższe rzeczy. Na razie wydajność pracy w Polsce wynosi 66,7% średniej UE. Dla porównania w Niemczech jest to 111% średniej UE, a w Rumunii 49%. Z danych OECD wynika, że jedna roboczogodzina pracy w Polsce warta jest 40 zł – tyle samo co w Estonii, ale dwa razy mniej niż w Grecji. W Niemczech w roboczogodzinę produkuje się towary lub usługi o wartości 40 euro – o 10 euro więcej niż 20 lat temu. Wartość dóbr i usług wytworzonych w Polsce w roboczogodzinę wzrosła dwukrotnie od 1993 roku.

Wydajność pracy a płace


Patrząc na liczbę przepracowanych roboczogodzin i średniej płacy, pojawia się pytanie, komu opłaca się zwiększanie wydajności? Polak średnio przepracowuje rocznie 1940 godzin. Przeciętne wynagrodzenie w Polsce wynosi 42 tys. zł brutto rocznie. Oznacza to, że średnio za godzinę pracy otrzymujemy 21 zł brutto. Oczywiście dla większości obywateli są to wartości z kosmosu. Modalna wynagrodzeń w Polsce to 2 tys. zł brutto, czyli 24 tys. zł brutto rocznie. Przy wynagrodzeniu w tej wysokości jedna roboczogodzina wyceniania jest na 12,3 zł brutto.

Teoretycznie wzrost wydajności pracy powinien przekładać się na wzrost wynagrodzenia. Jednakże średnia płaca nie jest sztywno powiązana z wydajnością. W grę wchodzą jeszcze takie specyficzne dla danego kraju czynniki, jak poziom opodatkowania, liczba zatrudnionych, poziom wykształcenia itp.

Polacy zarabiają za mało czy Niemcy za dużo?


Potrzebujesz więcej
firmowych porad?
Chcesz rozwiać swoje wątpliwości? Wejdź na zakładkę
Firma

Wydajność pracy w Polsce w latach 2010-2011 wzrosła o 3,3%. Według OECD od 2005 do 2010 roku wzrosła ona aż o 15%. W tym samym okresie średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw w Polsce zwiększyła się o prawie 5%, a PKB o 3,8%. Cynik doda, że w tym czasie przybyło 50 tys. etatów w administracji. W UE przeciętne wynagrodzenie to 2127 euro miesięcznie, czyli 8,8 tys. zł. Polska średnia płaca stanowi tylko 39% średniej UE.

Można odnieść wrażenie, że wynagrodzenia w Polsce są mocno niedowartościowane. Gdyby powiązano je z wydajnością, to przeciętnie Polak powinien zarabiać 1400 euro miesięcznie, czyli ponad 5,7 tys. zł. Naturalnie jest to duże uproszczenie, ale daje dużo do myślenia.

Niektórzy analitycy wskazują na dużą podaż osób chętnych do podjęcia pracy w Polsce – łatwiej jest zmusić Polaka do pracy od 8.00 do 20.00 niż Greka. W rzeczywistości Grecy w 2010 roku  przepracowali prawie 150 godzin więcej niż Polacy. Inni analitycy wskazują na to, że pracujemy głównie dla zachodnich koncernów, których zyski transferowane są za granicę, nawet małe polskie firmy w znakomitej części są tylko podwykonawcami większych zleceń.

Jaka jest prawda? Nie wiadomo. Stąd twierdzenie, że Polacy będą zarabiać średnią unijną w 2077 roku to takie samo łgarstwo jak to, że dzisiejszy 25-latek będzie pracował tylko do 67. roku życia.

Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@bankier.pl

 

Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (15)

dodaj komentarz
~ee.e.e..ee
...i finansowanie długiem wskaźnik wyglądałby jeszcze gorzej
~mm
Autor porownuje wydajnoosc pracy w przeliczeniu PKB na jednego mieszkanca. Wydajnosc Polaka bylaby wyzsza , gdyby nie zlkwidowany przemysl ,
~wdyr350
porównajcie tylko dwie liczby. wydajność Polaka stanowi 66%, średniej dla UE. wynagrodzenia stanowią 39% średniej dla UE. wniosek. wydajność Polaka jest w rzeczywistości na poziomie średniej dla UE ( około 90%). więc jest niewiele niższa niż w Niemczech. przy czym wynagrodzenia w Niemczech ( średnie ) są około cztery razy wyższe porównajcie tylko dwie liczby. wydajność Polaka stanowi 66%, średniej dla UE. wynagrodzenia stanowią 39% średniej dla UE. wniosek. wydajność Polaka jest w rzeczywistości na poziomie średniej dla UE ( około 90%). więc jest niewiele niższa niż w Niemczech. przy czym wynagrodzenia w Niemczech ( średnie ) są około cztery razy wyższe niż w POlsce.
~Teoretyk
Bardzo dobre, jasne i rzeczowe podsumowanie. Takie artykuły to ja rozumiem. Graty
~Antyliberał
Jak widać zatem, liczenie czegokolwiek przez wartość powoduje błędy. Jedynie liczenie produkcji w „sztukach na osobę” daje precyzyjne dane.
Poza tym myślę, że gadanie o „wydajności” to w sumie wciskanie kitu mające na celu „usprawiedliwienie” zbyt niskich płac w Polsce.
Jak widać zatem, liczenie czegokolwiek przez wartość powoduje błędy. Jedynie liczenie produkcji w „sztukach na osobę” daje precyzyjne dane.
Poza tym myślę, że gadanie o „wydajności” to w sumie wciskanie kitu mające na celu „usprawiedliwienie” zbyt niskich płac w Polsce.
DOWÓD:
Kierowca autobusu miejskiego w Berlinie i Krakowie może jeździć dokładnie tym samym typem autobusu, a już na pewno podobnym. Czas dziennej pracy obydwu jest zapewne podobny. Procent czasu spędzonego na pętlach zapewne też niewiele się różni. Zatem ilość przewiezionych pasażerów na zmianę nie może się bardzo różnić, czyli WYDAJNOŚĆ JEST (prawie) TAKA SAMA!
A kierowca w Berlinie zarabia cztery razy więcej, bo mieszka po odpowiedniej stronie Odry – co w gruncie rzeczy jest przypadkiem, jeśli się tam urodził.
Pozdr.
~Krisznak
Akurat doskonale wiadomo. Wydajność obniżona jest przez stosunkowa małą liczbę pracujących osób. Oczywiście jesteśmy eldorado dla koncernów międzynarodowych. Polacy mają zwyczajnie mentalność niewolników, większość bohaterów i inteligentów została zabita przez faszystów i komunistów. Pozostało trochę myślących i odważnych.

Proszę
Akurat doskonale wiadomo. Wydajność obniżona jest przez stosunkowa małą liczbę pracujących osób. Oczywiście jesteśmy eldorado dla koncernów międzynarodowych. Polacy mają zwyczajnie mentalność niewolników, większość bohaterów i inteligentów została zabita przez faszystów i komunistów. Pozostało trochę myślących i odważnych.

Proszę też nie zapominać, że polskie pensje brutto mają nałożony największy klin podatkowy w Europie. Znaczy, że de facto zarobki netto są stosunkowo jeszcze mniejsze. Jesteśmy zwyczajnie kolonią gospodarczą, a wszyscy w koło pierdzielą coś o doświadczeniu, że to takie ważne, ludzie zgadzają się na niewolnictwo. W dodatku te mikre pensje zajeżdzane są przez kolejne ekipy rządowe. Po drugiej stronie spotykamy się z europejskim cenami( to przez obecność w UE). Jednym słowem - przyjdzie w końcu złość i kij się odwinie. Przyjdzie kryska na matyska.
~Jan
Racja, ale akurat podatki na pensji mamy na poziomie Wielkiej Brytanii i duzo nizsze niz Niemcy,Belgia, Wegry i wiekszosc krajow Europy. Takze nie przesadzaj :-).
~Franio
Każdy, kto podróżuje do Niemiec może sam sobie porównać np. sklepy sieci LIDL. Ceny są zbliżone, pewne towary w Niemczech bywają tańsze, zakupy objętościowo mniej więcej te same, czyli i wartościowo obroty zbliżone. I pytanie retoryczne: jak się do siebie mają pensje personelu?
~Staszek
Bardzo ładnie i konkretnie. Pozdrawiam
~jedenz38mil
Całkiem dobra analiza, mam nadzieje, że poziom artykułów będzie stale rósł!
Dziękuję

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki