REKLAMA
OKAZJA

Czy sportowcy zarabiają za dużo?

2012-03-22 10:15
publikacja
2012-03-22 10:15
Sport to nie tylko emocje, ale również, a może przede wszystkim, pieniądze. Gdy mowa o wynagrodzeniach najpopularniejszych sportowców, zwykle przychodzą nam do głowy bajońskie sumy, które zarabiają najlepsi piłkarze, koszykarze czy tenisiści. Jednak wśród dziesiątek dyscyplin są i takie, gdzie pensje i kontrakty nie powalają na kolana.



Cristiano Ronaldo zarabia w Realu Madryt 11 mln euro rocznie, co przy obowiązującym kursie tej waluty oznacza, że każdego roku na konto Portugalczyka wpływa prawie 45 mln złotych. I nawet, jeśli połowę musi oddać urzędowi skarbowemu, to jego miesięczny dochód od podstawowego pracodawcy wynosi 1 mln 875 tys. złotych miesięcznie.

Amerykański sen


11 mln euro to jednak niewiele w porównaniu z podpisanym przez koszykarza zawodowej ligi NBA Kobiego Bryanta kontraktem z jego obecnym klubem Los Angeles Lakers. Zgodnie z nim Kobe zarobi do 2014 roku w sumie 83 mln dolarów za trzy lata gry (kontrakt został podpisany w 2011 roku). To ponad 25 mln dolarów rocznie, czyli 77,5 mln złotych.

Na tym tle zarobki najlepszego polskiego koszykarza reprezentującego barwy Phoenix Suns Marcina Gortata przedstawiają się dość mizernie, choć jak na polskie warunki są to i tak sumy trudne do wyobrażenia. Jeden z najlepszych centrów w lidze NBA w 2009 roku podpisał 5-letni kontrakt, który gwarantuje mu zarobki na poziomie 7 mln dolarów rocznie.


Pensje to przecież nie wszystko


W trzech powyższych przypadkach mowa jest wyłącznie o kontraktach podpisanych przez zawodników z ich podstawowymi pracodawcami, czyli klubami sportowymi. Ale nie jest tajemnicą, że przychody z umów reklamowych często przekraczają sumy zarabiane przez nich na boiskach i arenach sportowych.

Jednak wiele jest dyscyplin, których uprawianie, poza satysfakcją, tak ogromnych zarobków nie daje. Jest to szczególnie istotne, jeśli chodzi o emerytalną przyszłość sportowców uprawiających np. wioślarstwo, łucznictwo czy różnego rodzaju sporty walki.

Wynika to przede wszystkim z dużo niższej „medialności” tych dyscyplin, co przekłada się na niższe (o ile w ogóle) zarobki i mniejsze kontrakty reklamowe, których podpisanie i tak jest trudne.

Bardzo często jedyną szansą na regularne wpływy dla sportowców reprezentujących mniej popularne dyscypliny są stypendia przyznawane przez związki sportowe, PKOL (Polski Komitet Olimpijski) czy Ministerstwo Sportu i Turystyki. I nie są to niestety sumy powalające na kolana. Dla przykładu wysokość świadczenia dla medalistów igrzysk w 2011 roku wynosiła 2.483 zł.

Setki milionów złotych pensji to chyba jednak za dużo...


Sport to wielkie pieniądze, ale tylko w przypadku niektórych dyscyplin. Dysproporcja wynagrodzeń budzi coraz częściej wiele wątpliwości. Szczególnie w sytuacji, gdy zarabiający miliony euro piłkarz, którego oglądają miliardy ludzi na całym świecie, kopie i spluwa na przeciwnika czy sędziego.

Czy zatem nie czas na wprowadzenie, wzorem NBA, limitów dotyczących wysokości pensji? Czy płacenie grubych milionów nastolatkom, którzy poza talentem piłkarskim niewiele w życiu osiągnęli jest po prostu etyczne?

Szymon Matuszyński
Redaktor Bankier.pl
Źródło:
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
~Kuba
Biorąc pod uwagę, że średnio co 6 sekund na świecie umiera dziecko z głodu (wg raportu FAO - agendy ONZ / 2010) zarobki piłkarzy nie są i raczej nie będę ani etyczne, ani moralne. Winą tego typu sprawy jest duża liczba ludzi, którzy wolą oglądać namaszczone marketingiem widowiska sportowe, zamiast samemu uprawiać sport lub spędzać Biorąc pod uwagę, że średnio co 6 sekund na świecie umiera dziecko z głodu (wg raportu FAO - agendy ONZ / 2010) zarobki piłkarzy nie są i raczej nie będę ani etyczne, ani moralne. Winą tego typu sprawy jest duża liczba ludzi, którzy wolą oglądać namaszczone marketingiem widowiska sportowe, zamiast samemu uprawiać sport lub spędzać czas sportowo z rodziną, a także wolą kupić bilet zamiast pomóc potrzebującym, zdałem sobie z tego sprawę, gdy Różal zorganizował zbiórkę pieniędzy na dużym widowisko sportowym, gdzie było 8000 widowni i uzbierali śmieszne 1000 zł.
~Old_boy
Nie wiem czy za dużo? Przepływy pieniężne za transfery, reklamy, bilety, prawa do transmisji itd. itp. to wielki biznes. A wielkie sumy przepływają z rąk do rąk często pod stołami. (to na marginesie)
Obecnie "sport" to zawodowy wyczyn wspomagany często (niestety) chemią.
(patrz casus Białoruskich trenerów )
Dlatego
Nie wiem czy za dużo? Przepływy pieniężne za transfery, reklamy, bilety, prawa do transmisji itd. itp. to wielki biznes. A wielkie sumy przepływają z rąk do rąk często pod stołami. (to na marginesie)
Obecnie "sport" to zawodowy wyczyn wspomagany często (niestety) chemią.
(patrz casus Białoruskich trenerów )
Dlatego też ŻĄDAM aby państwo nie dopłacało ani grosza do takiego "sportu".
Sala gimnastyczna przy każdej szkole OK ale nic więcej. I to też z zastrzeżeniem że ma służyć tylko uczniom - żadnych wynajmów czy użyczeń.
A telewizja publiczna niech kupi do czasu czasu dobry film, A o transmisje "sportowe" niech się biją telewizje i portale prywatne.
~em96
Dnia 2012-03-22 o godz. 10:59 ~węglarz napisał(a):
> to są wyjątki, tylko wybitni zarabiają dużo, i bardzo
> dobrze, muszą być duże różnice między zarobkami, nie myślmy
> jak socjaliści

A Ty w ogóle potrafisz myśleć...?
A skąd oni biorą na te zarobki jak nie z Twoich ciągle podnoszonych abonamentów, coraz
Dnia 2012-03-22 o godz. 10:59 ~węglarz napisał(a):
> to są wyjątki, tylko wybitni zarabiają dużo, i bardzo
> dobrze, muszą być duże różnice między zarobkami, nie myślmy
> jak socjaliści

A Ty w ogóle potrafisz myśleć...?
A skąd oni biorą na te zarobki jak nie z Twoich ciągle podnoszonych abonamentów, coraz droższych biletów czy innych pokrętnie i "mądrze" uzasadnianych rosnących kosztów...?
To samo dotyczy wszystkich celebrytów. Za jakiś durny wywiad płaci się fortunę, by później wołać o podwyżkę abonamentu...
~mysl
Co to za socjalista pisał?

Będą płacić za dużo będą bankrutować (podobno niektóre kluby są potwornie zadłużone), tylko trzeba zakazać rządowi ratowania czegokolwiek vide banki.

Po drugie te zarobki to nic w porównaniu do tego co będzie, a powodem wszystkiego inflacja.
Nie dziwmy się potem że co jakiś czas jest jakiś
Co to za socjalista pisał?

Będą płacić za dużo będą bankrutować (podobno niektóre kluby są potwornie zadłużone), tylko trzeba zakazać rządowi ratowania czegokolwiek vide banki.

Po drugie te zarobki to nic w porównaniu do tego co będzie, a powodem wszystkiego inflacja.
Nie dziwmy się potem że co jakiś czas jest jakiś rekord, a to najdroższy obraz czy samochód, spokojnie dzięki inflacji niedługo zobaczymy kolejny rekord.
~węglarz
to są wyjątki, tylko wybitni zarabiają dużo, i bardzo dobrze, muszą być duże różnice między zarobkami, nie myślmy jak socjaliści

Powiązane:

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki