Producent gier Creepy Jar przejdzie dziś z rynku NewConnect na główny parkiet GPW. „Green Hell”, pierwsza gra tego studia, odniosła duży sukces, co przyniosło znaczne zyski dla inwestorów.


Kurs akcji Creepy Jar pozostał bez zmian i wyniósł 974 zł na otwarciu w pierwszym dniu notowań na rynku głównym GPW.
Pierwszy dzień notowań spółki Creepy Jar na parkiecie głównym warszawskiej giełdy został wyznaczony na 8 kwietnia 2021 r. Producent gier, który od sierpnia 2018 r. był notowany na rynku NewConnect, będzie 433. spółką na głównym rynku GPW i 16. spółką w sektorze Gry. Debiutowi nie będzie towarzyszyła emisja ani split akcji.
Akcje Creepy Jar od debiutu na „małej giełdzie” do dziś dały zarobić inwestorom blisko 900 proc. Kapitalizacja spółki wynosi obecnie ponad 600 mln zł, co było drugą najwyższą wyceną (po Columbus Energy) na rynku NewConnect.
Duży sukces pierwszej gry
Creepy Jar to producent gier, który specjalizuje się w gatunku survival simulation. Spółka odniosła duży sukces, tworząc tytuł „Green Hell”, którego premiera pełnej wersji na komputerach PC miała miejsce we wrześniu 2019 roku, a wcześniej przez ponad rok gra była dostępna w ramach tzw. wczesnego dostępu. W grudniu sprzedaż gry przekroczyła 1,5 mln kopii.
– Przejście na GPW jest przede wszystkim dowodem, że należymy do najważniejszych polskich spółek z sektora gamedev. Finansowanie działalności mamy już zapewnione, a celem przejścia jest utrzymanie tempa rozwoju Creepy Jar – komentuje Krzysztof Kwiatek, prezes spółki.
Creepy Jar dalej rozwija swój flagowy produkt, „Green Hell”, poprzez aktualizacje, darmowe dodatki rozbudowujące zawartość gry oraz porty na pozostałe platformy. Pod koniec stycznia ukazała się pierwsza część „Spirits of Amazonia" - darmowego dodatku do gry „Green Hell", i jak podaje Krzysztof Kwiatek, aktualny plan jest taki, by dwie pozostałe części dodatku „Spirits of Amazonia” zostały wydane jeszcze w tym roku.
Prezes ocenił także, że pierwsza część „Spirits od Amazonia” spełnia swoje zadanie, czyli podtrzymuje zainteresowanie grą. Zwrócił uwagę, że dodatek jest oceniany równie dobrze jak cały „Green Hell” - od wydania „Spirits of Amazona” na platformie Steam odsetek pozytywnych ocen utrzymuje się na poziomie blisko 90 proc.
„Green Hell” w drodze na konsole
W 2020 roku „Green Hell” zadebiutował także na Nintendo Switch, natomiast już w czerwcu premierę będzie miała wersja gry przystosowana do konsol poprzedniej generacji - PlayStation 4 oraz Xbox One.
– W najbliższych miesiącach naszym priorytetem jest czerwcowa premiera „Green Hell” na konsole. Później skupimy się nad wersjami na PlayStation 5 oraz Xbox Series X oraz kolejnymi częściami dodatku „Spirits of Amazonia”. Mimo iż „SoA” jest darmowa dla użytkowników posiadających już grę, to nowe treści wraz z odpowiednim modelem sprzedaży sprawiły, że blisko 2 lata od premiery, „Green Hell” ciągle zyskuje nowych użytkowników – komentuje prezes.
Równolegle trwają prace nad wersją gry na platformy wirtualnej rzeczywistości (VR). Prowadzi je firma Incuvo. Obecnie ustalane jest, na których platformach tytuł ma się pojawić - początkowo miał to być jedynie Steam i tzw. PC VR, obecnie pojawił się pomysł wydania tytułu na należącym do Facebooka systemie Oculus.


Zapowiedź nowej produkcji
Jak podaje prezes Creepy Jar, przy „Green Hell” pracuje obecnie pięć osób z 30-osobowego zespołu. Reszta pracowników została przesunięta do prac nad nową grą - osadzonym w konwencji science-fiction projektem o roboczym tytule „Chimera”. Nowa produkcja ma mieć jeszcze większy rozmach od poprzednika. Zakładany obecnie budżet produkcyjny „Chimery” to kilkanaście mln zł. Do końca 2020 roku nakłady wyniosły ok. 1 mln zł.
– Powstają systemy, na które nie mogliśmy sobie pozwolić przy „Green Hell”. Pracujemy m.in. nad generatorem własnych światów - ułatwi to produkcję gry, ponieważ nie trzeba będzie już np. stawiać pojedynczych obiektów ręcznie. To ważne, ponieważ - jak wstępnie myślimy - świat „Chimery” będzie około cztery razy większy niż mapa w „Green Hell” – mówi Kwiatek.
– Wyszliśmy z fazy preprodukcji, mamy wewnętrzne demo, w którym testujemy podstawowe mechaniki gry i wchodzimy w produkcję – dodaje. Cykl produkcyjny ma trwać 2-3 lata, ale priorytetem będzie to, by studio opuścił produkt jak najwyższej jakości. Spółka nie zdecydowała jeszcze, czy gra zostanie udostępniona w formule wczesnego dostępu, podobnie jak „Green Hell” czy „Satisfactory”, tytuł do którego „Chimera” ma być podobna.