REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Co postanowi RPP?

2015-02-03 04:09
publikacja
2015-02-03 04:09
Co postanowi RPP?
Co postanowi RPP?
fot. Krystian Maj / / FORUM

Ekonomiści nie są zgodni, jaką decyzję w sprawie wysokości stóp procentowych podejmie Rada Polityki Pieniężnej. Dziś Rada rozpoczyna dwudniowe posiedzenie.

Marek Belka, prezes NBP (fot. Krystian Maj / FORUM)

Część ekspertów oczekuje obniżki stóp, natomiast inni spodziewają się, że taka decyzja zapadnie w marcu, kiedy zostanie opublikowany raport NBP o inflacji i sytuacji gospodarczej.

Główny ekonomista banku Societe Generale Jarosław Janecki uważa, że stopy procentowe spadną za miesiąc. Ekspert wskazuje, że za ich obniżką przemawia między innymi groźba, że deflacja, czyli spadek ogólnego poziomu cen, utrzyma się dłużej niż do niedawna prognozowano. Natomiast dobra sytuacja gospodarcza wymagałaby raczej pozostawienia stóp na obecnym poziomie.

Także analityk Domu Inwestycyjnego Xelion Piotr Kuczyński spodziewa się, że na obecnym posiedzeniu stopy procentowe nie spadną. Dodaje jednak, że tania ropa będzie pogłębiała deflację, co oznacza, że nasilą się oczekiwania dotyczące cięcia stóp.

Decyzję Rady poznamy w środę. Podstawowa stopa procentowa Narodowego Banku Polskiego wynosi 2 procent.

Poniżej wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej od ostatniego posiedzenia w styczniu.

JERZY HAUSNER - 29.1 - SYNTEZA DO RAPORTU "ISR"

"Wpływ wzrostu kursu franka na polską gospodarkę powinien być ograniczony (...)".

"Bezrobocie mimo kolejnych spadków jest znacząco powyżej swej naturalnej stopy i nie kreuje ryzyka spirali płacowo-inflacyjnej; wówczas polityka pieniężna jest indyferentna ze względu na wybrane składowe impulsów koniunkturalnych i w większym stopniu może zarządzać dylematem na styku: koszt obsługi długu publicznego vs. podnoszenie skłonności do oszczędzania przez gospodarstwa domowe".

"Siła (potencjał dla) koniunktury w polskiej gospodarce jest wewnętrznie na tyle duża, że nie zachodzi (znacząco obniża) ryzyko efektu schłodzenia ze względu na możliwość wystąpienia obniżki efektywności branż z dużym udziałem etatów o najniższych wynagrodzeniach".

"Deflacja (zarówno popytowa jak i kosztowa) jest przejściowa (krótkookresowa) i nie odzwierciedla rzeczywistej równowagi na styku PKB - rynek pracy - procesy cenowe. Przejściowość może wynikać w przewadze z zewnętrznych równowag cenowych. Wówczas nieco wyższa stopa procentowa NBP jest lepszą strategią w tym szczególnie wobec możliwości odwrócenia się globalnych tendencji cenowych".

ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 27.1 - PAP

"W świetle obecnych, dobrych danych z gospodarki realnej za grudzień (rynek pracy, produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna) oraz PKB za 2014 rok oraz jego składowych, a z drugiej strony utrzymującej się deflacji, której przyczyny mają charakter zewnętrzny uważam, że należy dokonać głębszej analizy tych +piwotalnych+ zjawisk na bazie marcowej projekcji NBP".

"Z pewnością w lutym będą omawiane skutki wejścia polityki pieniężnej EBC w sferę polityki fiskalnej w strefie euro".

ANDRZEJ BRATKOWSKI - 26.1 - FORWARD-LOOKING.PL

"Nadal więc uważam, że najbardziej prawdopodobny wzrost PKB w 2015 r. to 2,5-3 proc. Dlatego nie spodziewam się wyjścia z deflacji przed połową 2015 (a i to nie jest pewne), ani powrotu inflacji do celu w 2015 r. Takie perspektywy wzrostu PKB i inflacji nadal stwarzają znaczną przestrzeń dla obniżek stóp procentowych. Z drugiej strony, silne wzmocnienie franka zwiększa nerwowość na rynku, co nie sprzyja dużym jednorazowym zmianom".

"Nie ma jednak powodu, by odkładać obniżki stóp, bo dla gospodarki polskiej ważniejszy jest jednak kurs złotego względem euro niż względem franka. Ostatnia decyzja EBC i wzmocnienie złotego w reakcji na nią wskazują, że na postawę +wait and see+ też nie możemy sobie pozwolić. Dlatego obecnie jestem zwolennikiem obniżek stóp małymi krokami - po 25 punktów bazowych miesięcznie".

MAREK BELKA - 23.1 - PAP

Luzowanie ilościowe EBC "powinno być czynnikiem sprzyjającym wzmocnieniu złotego".

"Te nowe środki trzeba będzie przecież gdzieś ulokować. To jest ponad 1 bln euro w ciągu najbliższego półtora roku. Oczywiście oczekiwania prezesa Mario Draghiego i całej Rady Dyrektorów EBC są takie, żeby te pieniądze zostały przeznaczone na ożywienie akcji kredytowej i na stymulowanie popytu w strefie euro".

"Wiemy jednak, że nie zostaną one przeznaczone tylko na ten cel i że częściowo będą lokowane, także poza strefą euro. Polska jest jednym z potencjalnych kandydatów tego napływu, co może sprzyjać pewnemu wzmocnieniu złotego".

MAREK BELKA - 23.1 - PAP

"Mówię ostatnio wyraźnie, że przestrzeń do obniżki stóp jeszcze istnieje. Nie jakaś wielka, ale istnieje. Natomiast trzeba wybrać dobrze moment. Mówiłem o destabilizacji na rynkach finansowych, którą warto przeczekać. Mamy jeszcze ponad tydzień do posiedzenia Rady".

"Utrwalająca się tendencja do wzmacniania się złotego wobec euro byłaby czynnikiem neutralizującym obecną niestabilność rynków".

"(...) Na podstawie tego, co słyszę w wypowiedziach publicznych mogę sądzić, że niektórzy członkowie Rady wzięliby to pod uwagę (mocniejszego złotego w efekcie działań EBC - PAP), podobnie jak przedłużającą się deflację".

"Podkreślam - pewna przestrzeń dalej istnieje. Ale po pierwsze - musi być większość. Myślę, że nie jesteśmy dalecy od niej. Ale także musi być wybrany odpowiedni moment".

ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 22.1 - TVN24BIŚ

"Myślę, że w mniejszym zakresie to, co się dzieje za granicą będzie oddziaływało w tej chwili na nasze decyzje. Deflacja, bardzo niska inflacja, minus 1,0 proc. i problem czy się ona będzie pogłębiać w związku ze spadkami cen ropy naftowej i innych surowców. Jakie ona ma przyczyny, jak będą wyglądały notowania, jeśli chodzi o spadek cen żywności?".

ANDRZEJ BRATKOWSKI - 21.1 - TVN24BIŚ

"Wpłynie (decyzja SNB na RPP - PAP) o tyle, że na pewno w tej chwili trzeba być ostrożniejszym jeśli chodzi o ruchy, nie zwiększać zagrożenia. Tak jak poprzednio głosowałem za tym, żeby te stopy obniżyć szybko, o 100 pb, teraz byłbym zwolennikiem ruchów bardziej ostrożnych".

"Myślę, że jeżeli nic +bardzo dziwnego+ się nie stanie, to z mojego punktu widzenia moglibyśmy o 25 pb stopy obniżyć na najbliższym posiedzeniu - choć wątpię, żebym znalazł większość do tego. Podejrzewam, że nie będzie. Ale gdyby to ode mnie zależało, to bym na najbliższym posiedzeniu obniżył o 25 pb i myślał o obniżkach w następnych miesiącach, gdyby się nic nowego, bardzo dramatycznego nie działo".

ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 21.1 - PR I POLSKIEGO RADIA

"Z pewnością ta sytuacja będzie brana pod uwagę (ostatnia decyzja SNB i późniejsze wydarzenia na FX - PAP). Jest to pewien argument, który może nas powstrzymywać przed obniżaniem stóp procentowych. Ale mamy drugi problem - obniżonych cen, czyli być może prawdziwej deflacji".

MAREK BELKA - 21.1 - PULS BIZNESU

"Rzeczywiście w takiej sytuacji (turbulencji na rynkach międzynarodowych - PAP) może należy poczekać z obniżkami stóp proc. nieco dłużej".

JERZY HAUSNER - 21.1 PAP

"Co się będzie działo dalej z poziomem inflacji? To się zmienia, ale nas nie zaskakuje. Nie wiemy, jaką otrzymamy projekcję, ale ona pewnie znowu będzie przesuwała moment wyjścia naszej gospodarki z ujemnej inflacji. A jeżeli tak, to będzie argument za tym, żeby obniżyć stopy. Nie mówię, że rozstrzygający, ale będzie. Jeszcze mocniejszy niż był do tej pory".

"Na pytanie, czy możemy obniżyć stopy odpowiadam - tak. Czy powinniśmy - to jest dla mnie pytanie nie o to, czy uzyskamy jakiś efekt, tylko czy nie wywołamy zakłócenia w tak niepewnej i mocno skomplikowanej sytuacji, czy nie wywoła to jakiejś groźnej w skutkach makroekonomicznej nierównowagi?".

"Teraz uważam, że sytuacja się zmieniła i ważniejsze jest pytanie - a dlaczego nie (obniżyć stóp - PAP)? Co miałoby się stać złego, jeżeli obniżymy? Ci którzy chcą powstrzymać ich redukcję znajdują się w sytuacji trudniejszej - im dłużej trwa deflacja. Ich argumentacja musi być dużo bardziej rozwinięta. Nie mówię, że takich argumentów nie ma, ale ten ciężar musi znaleźć się po ich stronie".

"Nie wiem, jaka będzie ostatecznie decyzja. Natomiast wiem, że im dłużej będzie trwało utrzymywanie się obecnych zjawisk, to argumenty tych, którzy mówią - dlaczego nie - zyskują wagę. Zarówno od strony formalno-proceduralnej, jak i ekonomicznej".

"Słowo +dostosowanie+ zawarte w naszym komunikacie oznacza, że nie zamierzamy luzować polityki pieniężnej. Gdybyśmy chcieli ją luzować, to byśmy to zapowiadali".

JERZY HAUSNER - 21.1 PAP

"Jeżeli byłby akurat moment uspokojenia i uznamy, że nasza decyzja raczej nie wywoła negatywnych skutków, których się obawiamy, wtedy będziemy raczej skłonni taką decyzję podjąć. Chcę wyraźnie powiedzieć - nie należę do grupy osób, które twardo mówią - na pewno nie opowiem się za obniżką".

"Nie wiemy, jaka będzie reakcja rynków. Decyzja SNB i późniejsze wydarzenia w reakcji na tę decyzję to jest potężne zakłócenie. Mam nadzieję, że ten impuls wygaśnie. Ale my tego nie wiemy. Powinniśmy powstrzymywać się od robienia czegoś w okresie poważnych zakłóceń. Wiadomo, że trudno będzie o taki moment - nie żyjemy w spokojnych czasach. Ale niech to będzie przynajmniej czas spokojniejszy".

JERZY HAUSNER - 21.1 PAP

"Mam wrażenie, że albo trzeba będzie stopy procentowe utrzymać, albo jeżeli już je obniżyć, to teraz, kiedy mamy do czynienia z utrzymywaniem się zjawisk deflacyjnych".

"Powiedziałbym - jeżeli już, to raczej wcześniej niż później. Co nie znaczy, że w lutym. Na pewno nie w momencie, w którym mamy do czynienia z poważnymi zakłóceniami i te zakłócenia mogą dotyczyć naszej sytuacji finansowej. Dzisiaj wszyscy pytają o franka, wszyscy o tym dyskutują, głowy są rozgrzane, emocje są zbyt duże".

ANDRZEJ RZOŃCA - 21.1 - WSJ

"Polska nie potrzebuje dalszych obniżek stóp procentowych, mimo ostatnich zawirowań na rynkach walutowych, ponieważ gospodarka będzie się nadal solidnie rosnąć - znacznie powyżej 3 proc. w tym roku".

ANNA ZIELIŃSKA-GŁĘBOCKA - 19.1 - TVN24BIŚ

"RPP patrzy na wiele czynników. Powstrzymaliśmy się przed działaniami, bo były zawirowania na rynkach finansowych. Ta sytuacja, która ma miejsce może skłonić Radę, by stosować strategię +czekania i obserwowania+. To co się dzieje na rynkach walutowych jest jednym z czynników branych pod uwagę".

"Obniżki są możliwe, ale stabilizacja też jest możliwa. Najważniejsze, by nie wykonywać dramatycznych ruchów, które są niepotrzebne w polityce pieniężnej. Chcemy działać stabilizacyjnie na rynek i inwestorów".

"Sytuacja się zmieniła, trudno powiedzieć czy na gorsze - dla +frankowiczów+ tak, ale eksporterom może pomagać w konkurencyjności. Mamy dłuższy okres technicznej deflacji, mamy nie najgorsze perspektywy wzrostu gospodarczego. Bardzo wiele jest czynników, które muszą być brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji. Na razie spokojnie +wait and see+".

ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 19.1 - PAP

"Spadek cen (ultra niska inflacja) nie ma negatywnego wpływu na gospodarkę w Polsce, a przyczynia się do wzrostu popytu konsumpcyjnego i zwiększa międzynarodową konkurencyjność cenową naszego kraju. Prognozy wskazują, że krajowe dane z realnej gospodarki powinny być dobre, w tym wzrost gospodarczy i sytuacja na rynku pracy w Polsce ulegają poprawie. Sytuacja firm jest stosunkowo dobra i stabilna dzięki niskiej dynamice kosztów, powodującej dobrą rentowność".

"Inflacja CPI i bazowa w kolejnych miesiącach powinna powoli wzrastać. Jeżeli jednak w kolejnych miesiącach spadek ten pogłębiałby się i był długotrwały, to Rada powinna zastanowić się nad odpowiednią reakcją. Reakcja ta powinna uwzględniać też konieczność realizacji mandatu Rady, wynikającego z ustawy o NBP (utrzymanie stabilnego poziomu cen, przy jednoczesnym wspieraniu polityki gospodarczej Rządu, o ile nie ogranicza to podstawowego celu NBP)".

ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 19.1 - PAP

"Nawet jednak obecnie gdybyśmy obniżyli stopy procentowe do zera, wpływ decyzji Rady na inflację w Polsce będzie ograniczony w sytuacji bardzo silnego oddziaływania na nią na całym niemal świecie obniżanych cen surowców, w szczególności paliw. Powrót inflacji do celu w krótkim okresie w Polsce, w obecnych uwarunkowaniach globalnych będzie trudny, o ile nawet praktycznie niemożliwy".

"Bardzo silne ograniczenie stóp procentowych (zero lower bound) oznaczałoby też, że pośredni efekt wpływu spadku stóp procentowych na poziom inflacji byłby ograniczony, co ma miejsce obecnie w strefie euro (jeśli chodzi o HICP)".

"Wszystkie te i wiele innych czynników, w tym czwartkowe decyzje SNB i późniejsza, gwałtowna reakcja rynku będzie z pewnością przedmiotem analiz RPP. Oddziaływanie decyzji SNB na relacje kredytobiorców i banków komercyjnych w Polsce będzie z upływem czasu normalizowane".

MAREK BELKA - 19.1 - TOK FM

"Ujemna inflacja nas do tego przybliża (do obniżki stóp - PAP), natomiast te zawirowania na rynkach walutowych (po decyzji SNB - PAP) nas od tego oddalają".

JERZY HAUSNER - 16.1 - NA SYMPOZJUM GAP W SZCZYRKU

"Żeby deflacja stała się niebezpieczna dla gospodarki, musiałoby nastąpić zjawisko, które ogólnie nazywamy spiralą deflacyjną. Tak samo jak nie poziom inflacji jest niebezpieczny dla samej gospodarki, tylko pojawienie się efektów tego poziomu w postaci spirali inflacyjnej. A spirala deflacyjna działa na zasadzie, że konsumenci powstrzymują się od zakupów przypuszczając, że ceny będą jeszcze niższe. Chcę zwrócić uwagę, że w Polsce konsumenci zwiększają zakupy w reakcji na to, że ceny są niskie. Konsumenci nie są tym przestraszeni tylko są zadowoleni. Mamy do czynienia z bardzo wysokimi przyrostami konsumpcji i spożycia indywidualnego".

"Nie pojawiają się w polskiej gospodarce (zjawiska spirali - PAP). Chcę wyraźnie powiedzieć. Z tego punktu widzenia żadne sygnały nie wskazują na to, że to zaczyna być dla nas groźne. Natomiast to wcale nie znaczy, że nie ma problemu. Problem jest. Ale nie sądzę, żeby trzeba było w tym upatrywać w tym momencie bardzo poważnego, natychmiastowego zagrożenia".

"Póki co polska gospodarka raczej na tym korzysta, niż znajduje się w zagrożeniu".

JERZY HAUSNER - 16.1 - NA SYMPOZJUM GAP W SZCZYRKU

"To tempo (wzrostu PKB - PAP) jest relatywnie wysokie - bo we wszystkich kwartałach 2014 roku powyżej 3,0 proc. - i my oczekujemy (raport ISR - PAP), że takie tempo 3,0 proc. będzie utrzymane we wszystkich kwartałach 2015, a jego obniżenie można widzieć dopiero w perspektywie I kwartału 2016 roku".

"Według modeli, które stosujemy (...) mogę powiedzieć, że przewidujemy, iż w pierwszym półroczu 2015 roku wzrost będzie lekko przyspieszał. Pewnego rodzaju zmiana trendu może wystąpić w IV kwartale 2015 roku i w mocniej w I kwartale 2016".

ANDRZEJ KAŹMIERCZAK - 15.1 - NASZDZIENNIK.PL

"Zauważmy, że złoty osłabia się nie tylko do franka, ale także do dolara - kredyty w tej walucie też były zaciągane, osłabia się wobec euro, a to będzie podważało zaufanie inwestorów do naszej waluty. Będziemy mieć sytuację taką, że inwestorzy zagraniczni będą uciekać od polskich papierów wartościowych".

"Właśnie dlatego Narodowy Bank Polski prowadził politykę wysokich stóp procentowych w porównaniu z innymi krajami, aby utrzymać tę zachętę dla inwestorów zagranicznych, żeby oni jednak utrzymywali swoje fundusze w polskich obligacjach skarbowych. Ryzyko kursowe jest podwyższone. Inwestorzy więcej mogą stracić na osłabieniu kursu, niż zarobią na oprocentowaniu i stąd jest niebezpieczeństwo, że fala odpływu kapitału portfelowego nastąpi. To jest sytuacja bardzo niekorzystna, mimo że podręcznikowo uważa się, że osłabienie waluty działa korzystnie na eksport, a zmniejsza import".

"Tu istotniejszą rolę pełni rynek finansowy i to, co się na nim dzieje, a nie na rynku eksportowo-towarowym, bo tutaj te zjawiska zachodzą znacznie szybciej. Oby ominęła nas panika. To, co się dzieje w stosunku złoty do franka, to niebywały szok. W ciągu dwóch godzin deprecjacja złotego osiągnęła 17 proc. Nie pamiętam podobnej sytuacji, aby doszło do takiego osłabienia rodzimej waluty. Miejmy nadzieję, że z każdą godziną sytuacja będzie się normowała. Na pewno na trwale zostanie już osłabienie. Miejmy nadzieję, że jeszcze w ciągu kilku następnych dni złoty się jeszcze umocni i że sytuacja nie będzie tak tragiczna jak dzisiaj. Mam wielkie obawy co do wpływu tej deprecjacji na nasz rynek walutowy, na nasz rynek obligacji skarbowych".

JAN WINIECKI - 14.1 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP

"Chciałbym zapytać, kto ten cel (inflacyjny - PAP) realizuje gdzie indziej? Mamy EBC, który jest w dokładnie takiej samej sytuacji i też ma przed sobą perspektywę, że przez najbliższych parę lat tego celu - jak różni analitycy to oceniają - nie osiągnie. Ani my, ani EBC podejrzewam, ani nikt inny nie ma klucza czy hasła do sezamu na zasadzie +sezamie, otwórz się+ i wypuść inflację, która pozwoli nam wrócić w okolicę celu inflacyjnego. Takich instrumentów podejrzewam nie mamy ani my, ani EBC, ani żaden inny bank centralny, który prowadzi politykę bezpośredniego celu inflacyjnego".

"W połączeniu z tym, co powiedział pan prezes, że mamy podejście szerokie, elastyczne i tym, że nie będziemy - użyję określenia - kopali się z koniem, tzn. z trendami globalnymi po stronie podażowej wynika, że my w zasadzie robimy to, co jest możliwe a nie to, co wydaje się, że można zrobić".

MAREK BELKA - 14.1 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP

"Przedłużająca się deflacja ma znaczenie i może być ważnym czynnikiem, który spowoduje, że Rada przystąpi do działania".

"(...) Rzeczywiście uważam, że jest przestrzeń do obniżek stóp. To, czy one nastąpią zależy od dwóch czynników: pierwszy, podstawowy to jest to, co się będzie działo w naszym otoczeniu, w gospodarce. A po drugie: czy większość Rady będzie podzielała ten pogląd".

"Bardzo wyraźnie, zarówno w naszym dokumencie programowym, jak i w naszych wypowiedziach podkreślamy, że realizujemy cel inflacyjny w sposób elastyczny. To znaczy że w sytuacji, kiedy czynniki decydujące o ultra niskiej inflacji czy tak jak obecnie - deflacji - mają charakter podażowy, importowany, a nie mają wiele wspólnego z popytem wewnętrznym, to nie można oczekiwać pochopnych, niecierpliwych działań ze strony RPP".

"Dostosowanie (poziomu stóp - PAP) jest w dalszym ciągu możliwe, ale nie ma powodów - i to jest zdanie większości Rady - żeby się z tym bardzo spieszyć".

MAREK BELKA - 14.1 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP

"Myślę, że rzeczywiście dane listopadowe wskazują na pewne osłabienie koniunktury, ale dane kwartalne z III kwartału zaskoczyły nas in plus. Dane, pierwsze informacje z GUS także nie są jakieś zatrważające. Myślę, że za kilka dni będziemy wiedzieć więcej czy ta koniunktura gospodarcza - słabawa w listopadzie - miała miejsce też w grudniu. To oczywiście jest czynnik, który ma dla niektórych członków Rady znaczenie. Zobaczymy jak się ułoży sytuacja z deflacją. (...) Te dane w najbliższym czasie, według mnie, mogą skłonić niektórych członków Rady do dalszego dostosowania polityki pieniężnej. Natomiast nie dla wszystkich czy dla większości Rady nie było to oczywiste".

"To nie jest czynnik jakiś bardzo istotny, ale te ostatnie tygodnie upłynęły nam pod znakiem takiej destabilizacji na międzynarodowych rynkach finansowych - to nie jest najlepszy moment, żeby dokonywać modyfikacji stóp procentowych. Mam nadzieję, że to jest względnie przejściowe. Widzimy zresztą pewne uspokojenie, przynajmniej, jeśli chodzi o kurs złotego do euro. Ale po prostu to nie jest najlepszy moment, żeby dokonywać modyfikacji poziomu stóp - większość Rady tak uznała".(PAP)

jba/PAP

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Arkadiusz Augustyniak/dyd

Źródło:Bankier24
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (22)

dodaj komentarz
~basienka
(wiadomość usunięta przez moderatora)
~polak2
jak obniżą to EURO I Franek po 5zł 100% pewne
~STA121
Nic nie rozumiem, Jeśli jest tak dobrze z gospodarką to dlaczego jest tak beznadziejnie na giełdzie. Czy to zagrywka przed bankructwem Polski.
~ziutek
raczej nie obniza bo niemcom zalezy na mocnym pln , musza gdzies miec rynek zbytu przy dodruku euro , dania sie wybronila
~qwer
nawet przy mocnym pln beda mieli rynek zbytu, przeciez my nic nie produkujemy, nie mamy juz wyboru i musimy wszystkio kupowac za granica :)
~PRZECIEK
z pewnego źródła przy wczorajszej kolacji w pewnej znanej restauracji...dowiedziałem się ze stopy maja być obcięte - nie dosłyszałem komu.
~borch
To co rodacy "złotówkowicze" trzeba szturmem ruszyć na rząd zrobić protest z żądaniem obniżenia stóp procentowych do poziomu jaki jest w reszcie cywilizowanej Europy czyli przynajmniej o 1pp.
Jest nas pewnie więcej niż "frankowiczów", niech nasz "kochany" rząd zmusi RPP do obniżki bo zaczniemy strajkować:
To co rodacy "złotówkowicze" trzeba szturmem ruszyć na rząd zrobić protest z żądaniem obniżenia stóp procentowych do poziomu jaki jest w reszcie cywilizowanej Europy czyli przynajmniej o 1pp.
Jest nas pewnie więcej niż "frankowiczów", niech nasz "kochany" rząd zmusi RPP do obniżki bo zaczniemy strajkować:D.

Ja ze swojej strony obiecuję, że zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczę na konsumpcję w restauracjach i kupowanie tylko rzeczy firm płacących i produkujących w Polsce.

~gonzo
Po prostu chcą się dobrać do tyłka ciułaczom, którzy oszczędzają pieniądze na lokatach... Cóż, może i nawet zarobią, ale do czasu kiedy ciułacze będą inwestować swoje oszczędności na czarnym rynku.
~ws
obnizka murowana nei inaczej!! i sru bankiw dol a reszta up!
~Leszek
Obniżki stóp nie będzie ani w lutym ani w marcu ani w tym roku. Wzrost inflacji jest tylko kwestią / krótkiego / czasu. Dolar 6 miesięcy temu był po 3 złote teraz utrzymuje się po 3,70, o franku nie wspomnę bo wszycy wiedzą, ropa już nie tanieje tylko zaczyna drożeć, tanie jabłka i kartofle dogniwają, a nowe będą już dużo dużo droższe.Obniżki stóp nie będzie ani w lutym ani w marcu ani w tym roku. Wzrost inflacji jest tylko kwestią / krótkiego / czasu. Dolar 6 miesięcy temu był po 3 złote teraz utrzymuje się po 3,70, o franku nie wspomnę bo wszycy wiedzą, ropa już nie tanieje tylko zaczyna drożeć, tanie jabłka i kartofle dogniwają, a nowe będą już dużo dużo droższe.
Efekt bazy / inflacyjnej / też już się kończy.
Kapitał ucieka do USA bo tam szykują się wzrosty stóp.
Obniżka stóp może tylko spowodować jedno : gwałtowny spadek wartosci złotówki nic więcej.

Powiązane: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki