Co mają zrobić Polacy, którzy zaplanowali swoje wakacje w Grecji? Co ma zrobić przeciętny polski turysta, ile ze sobą wziąć pieniędzy czy może powinien zrezygnować z wycieczki do tego kraju?


- Najlepsze wyjście to nie wchodzić. Wszyscy, którzy wybierają się na wakacje do Grecji przed 5 lipca nie wiedzą w jakiej sytuacji zastaną ten kraj dzień później, już po referendum. Czy brać gotówkę? Teraz nie ma limitów w bankomatach dla turystów, ale nie wiadomo jak długo. Dzisiaj chyba ryzyko wakacji w Grecji jest bardzo duże. Grecy twierdzą, że mają paliwa na 2-3 miesiące, ale być może rząd wprowadzi reglamentację, może administracja zacznie strajkować, istnieje ryzyko przerw w dostawie prądu. Lepiej nie ryzykować - odpowiada Bartek Godusławski, dziennikarz Pulsu Biznesu.
Sytuacja w Grecji teraz wygląda na spokojną. Jednak ze względu na wprowadzone w tym kraju wakacje bankowe i wprowadzenie limitów wypłat z bankomatów dla Greków (60 euro dziennie), eksperci zalecają turystom wzięcie ze sobą gotówki, ale nie podają dokładnie kwot.
Z szacunków Bankier.pl wynika, że powinno to być co najmniej 20 euro na osobę na każdy dzień pobytu plus ok. 150 euro w rezerwie na każdy tydzień.
Obecnie nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa turystów. Jednak planując wyjazd do tego kraju trzeba uwzględnić możliwość pogorszenia sytuacji ekonomiczno-społecznej, która może zepsuć urlop.
W przypadku na przykład. możliwego strajku służb medycznych, stanowczo odradza się wyjazd osobom, które mogą potrzebować opieki lekarskiej (dzieci, osoby starsze). Trudno też mówić o udanym urlopie, gdy na ulicach istnieje ryzyko wybuchu zamieszek. Brak dostępu do gotówki może sprawić, że celem ataków staną się turyści, którzy nie są obłożeni limitem wypłat. Z kolei przejściowe dostawy prądu w wyniku strajku określonych grup zawodowych może być nie tylko uciążliwy dla osób spędzających urlop w hotelu, ale też utrudnić komunikację i powroty do kraju.
Z Bartkiem Godusławskim rozmawiał Łukasz Piechowiak.