
Funt już na dobre zagościł w strefie ponad 6 zł, a kurs dolara po raz pierwszy od 11 lat przekroczył pułap 4 zł. Coraz trudniej jest znaleźć walutę, wobec której w tym roku złoty by nie stracił.
O 11:25 za dolara amerykańskiego płacono 4,002 złotego. Od poranka kurs USD/PLN oscyluje wokół czterech złotych. W poniedziałek późnym popołudniem amerykańska waluta kosztował nawet 4,0123 zł, co było najwyższym kursem od kwietnia 2004 roku.
Za euro płacono 4,2592 zł, czyli o ponad grosz więcej niż wczoraj. Frank szwajcarski kosztował 3,9317 zł. Funta brytyjskiego wyceniano na 6,0515 zł. Koszyk PLN – czyli średnia arytmetyczna notowań USD, EUR, CHF i GBP – osiągnął najwyższą wartość od maja 2004 roku.
Tylko od początku roku ceny dolara, euro, funta i franka wzrosły średnio o 7,7%. Polski pieniądz stracił na wartości nie tylko względem głównych walut wymienialnych. Przykładowo, korona islandzka podrożała o 9,3%, rupia indyjska o 7,9%, a funt egipski o 3,4%. Złoty nieznacznie osłabił się także względem rosyjskiego rubla, korony czeskiej i węgierskiego forinta.
Mniej liczne jest grono walut, które potaniały. Od początku roku notowania ukraińskiej hrywny względem złotego spadły o 26%, kurs brazylijskiego reala obniżył się o 19%, a południowoafrykański rand potaniał o 7,8%. Złoty umocnił się także do korony norweskiej, dolara kanadyjskiego i dolara nowozelandzkiego oraz euro.
