REKLAMA

Cięcia opłat kartowych na ostatniej prostej. Będzie drożej?

Michał Kisiel2013-08-29 09:16analityk Bankier.pl
publikacja
2013-08-29 09:16

Sejm dyskutował nad projektem zmian w ustawie o usługach płatniczych. To już ostatnia prosta na drodze do regulacji opłat interchange. Nowe prawo będzie miało poważny wpływ na rynek bankowy w najbliższym czasie. Bankowcy twierdzą, że jego skutki odczujemy w postaci wzrostu opłat.

Nowe zasady wejdą w życie 1 stycznia 2014 roku. Banki będą miały pół roku, aby dostosować się do zmienionych regulacji. Ich najważniejszym elementem jest ustalenie maksymalnego pułapu opłaty interchange na poziomie 0,5%. Nie przewidziano żadnego okresu przejściowego, a zatem dla wydawców kart będzie to odczuwalny, skokowy spadek wpływów. Dziś opłata interchange (przekazywana przez sklep do banku, który wydał kartę) wynosi 0,8%-1,3% kwoty transakcji.

Kontrowersyjne zapisy zniknęły

Prace nad regulacją opłat kartowych rozpoczęły się dwa lata temu. Początkowo przewodził im NBP, tworząc wielostronny zespół, w której skład wchodzili przedstawiciele m.in. organizacji kartowych i handlowców. Samoregulacja jednak okazała się ślepą uliczką, gdy organizacja MasterCard zrezygnowała z udziału w dyskusjach.

W kolejnym etapie "sagi interchange" przewodnictwo objęli politycy. Kilka partii zgłosiło swoje projekty ustawowej regulacji opłat, ale największe poparcie otrzymała propozycja senacka. To właśnie ona jest fundamentem dyskutowanych w Sejmie zmian.

Podczas prac w specjalnej podkomisji z projektu wykreślono kilka istotnych zapisów. Zdecydowano się przede wszystkim na rezygnację ze stopniowego obniżania stawek. Zarzucono także pomysł uprawnienia akceptantów do pobierania dodatkowych opłat za płatność kartami. Zrezygnowano również z zakazu stosowania zasady "honoruj wszystkie karty", która dziś wymusza, by sprzedawca akceptujący plastik przyjmował wszystkie typy kart danej organizacji.

Kontrowersyjne zapisy miały dać handlowcom więcej swobody w wyborze, które karty przyjmować i na jakich zasadach. Zwyciężyły jednak argumenty wskazujące na możliwe negatywne konsekwencje dyskutowanych rozwiązań - zwiększenie niepewności wśród konsumentów i zniechęcenie ich do płatności bezgotówkowych.

Banki broniły się do końca


Ktoś zapłacił twoją kartą? Wkrótce stracisz najwyżej 50 euro » Ktoś zapłacił twoją kartą? Wkrótce stracisz najwyżej 50 euro

Banki, które otrzymują rocznie około 1,5 mld zł wpływów z tytułu interchange, krytykowały pomysł radykalnego cięcia prowizji. Związek Banków Polskich wskazywał, że spowoduje to wzrost kosztów dla klientów banków i zwiększy popularność gotówki. Bankowcy podkreślali, że przygotowywane są już regulacje na szczeblu europejskim przewidujące okres przejściowy, a polskie rozwiązania spowodują, że lokalne banki będą w gorszym położeniu. Mieczysław Groszek, wiceprezes ZBP, napisał, że "Polska regulacja powinna zostać więc, w oczekiwaniu na ostateczne decyzje KE, wstrzymana. Tak aby polski sektor płatniczych nie został zmarginalizowany z korzyścią dla zagranicznych dostawców usług płatniczych."

Posłowie nie podzielili obaw bankowców i skierowali ustawę do dalszych prac. W środę nowelizację poparły wszystkie kluby. Solidarna Polska i Ruch Palikota zgłosiły poprawki, w których proponuje się, aby limitem objąć wszystkie koszty ponoszone przez akceptantów, a nie wyłącznie interchange. Niewykluczone, że nowelizacja ustawy o usługach płatniczych trafi pod głosowanie jeszcze na tym posiedzeniu parlamentu.

Visa i MasterCard pod nadzorem?

W trakcie dyskusji nad projektem poruszono kwestię objęcia nadzorem organizacji kartowych. Wojciech Kowalczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, poinformował, że trwają prace mające na celu wprowadzenie takiego rozwiązania. Jednocześnie podkreślił, że zmiany w prawie spowodują, że rynek kartowy stanie się bardziej przejrzysty. Zmiany opłat wprowadzane przez organizacje kartowe mają być zgłaszane do KNF z co najmniej trzymiesięcznym wyprzedzeniem, a informacje o stawkach będą publicznie dostępne.

Przedstawiciel resortu finansów odniósł się także do kwestii regulacji pozostałych składników prowizji płaconych przez akceptantów. Jego zdaniem limitowanie interchange jest wystarczające, ponieważ w pozostałych przypadkach o wysokości obciążeń decydują siły konkurencji.

Michał Kisiel, analityk Bankier.pl

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (3)

dodaj komentarz
~RYBY
Banki mówią o samym interchange, a sklepikarze o łącznych kosztach, dzierżawa terminala, abonament, pewnie koszt połączeń.
Tak mi się przynajmniej wydaje.
Dwie rzeczy są raczej pewne:
1. W sklepach nie będzie obniżki cen mimo spadku kosztów.
2. Banki podniosą inne opłaty, żeby wyrównać sobie utracone wpływy.

Wniosek:
Banki mówią o samym interchange, a sklepikarze o łącznych kosztach, dzierżawa terminala, abonament, pewnie koszt połączeń.
Tak mi się przynajmniej wydaje.
Dwie rzeczy są raczej pewne:
1. W sklepach nie będzie obniżki cen mimo spadku kosztów.
2. Banki podniosą inne opłaty, żeby wyrównać sobie utracone wpływy.

Wniosek:
Dla konsumentów globalnie będzie gorzej.
~Bebe
Bnaki mniej nas okradną .Płącisz sklepikarzowi a nie bankowi
~kk
Zacznijmy od ustalenia jaki obecnie jest poziom interchange.
Sklepikarze mówią o 2-3%, bankierzy o 0,8-1,3%. Kto ma rację?

Powiązane: Rozmowa Bankier.pl

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki