Po tygodniowej przerwie spowodowanej obchodami Nowego Roku, handel powrócił wreszcie na giełdy w Chinach. Wbrew oczekiwaniom „noworocznego kaca” nie było, a większą uwagę przyciąga sytuacja na rynku walutowym.


Indeks Shanghai Composite spadł jedynie o 0,63%, do poziomu 2747,20 pkt. Co ciekawe, identyczny procentowy spadek indeks ten zanotował w trakcie ostatniej sesji przed okresem noworocznym. W sumie od poziomu z początku tego roku główny szanghajski indeks traci 22,41%, a od ubiegłorocznych maksimów dzieli go 46,84%.
Spore zainteresowanie inwestorów i komentatorów wzbudziły sygnały płynące z Ludowego Banku Chin. W sobotę jego prezes Zhou Xiaochuan w wywiadzie dla magazynu „Caixin” stwierdził, że nie widzi powodu dla dalszego osłabiania się chińskiej waluty.
- Będziemy stosować koszyk walut jako punkt odniesienia dla naszej waluty oraz odpowiednio reagować na zmienność kursu względem dolara, jak również na szeroki wachlarz danych ekonomicznych – stwierdził.
Szef chińskiego banku centralnego zaprzeczył także, jakoby władze planowały zacieśnienie kontroli kapitału w reakcji na topniejące w zawrotnym tempie rezerwy walutowe.
- To normalne, że rezerwy walutowe rosną i spadają, o ile fundamenty nie stanowią problemu. W chwili obecnej poziom przepływów kapitałowych utrzymuje się w normie. Musimy rozróżnić odpływ kapitału od ucieczki kapitału – stwierdził Zhou.
Dzisiejszy kurs ustalony przez Ludowy Bank Chin wyniósł 6,5188 juana za dolara (onshore), co jest poziomem o 0,3% niższym od ostatniego zamknięcia i jednocześnie najniższym poziomem od 4 stycznia. Na rynku kurs spot obniżył się o 1,17% do 6,4973 CNY, co – jak wyliczył Bloomberg - jest największym umocnieniem od czerwca 2005 r., kiedy Chiny odstąpiły od sztywnego powiązania waluty z amerykańskim dolarem.
Z kolei notowania offshore, których nie objęła noworoczna przerwa, pokazują umocnienie juana o 0,2%. Różnica między oboma kursami mierzona jest dziś w setnych częściach procenta wobec ok. 1% przed okresem noworocznym.
Zza Wielkiego Muru napłynął dziś także kolejny sygnał z gospodarki. W styczniu nadwyżka handlowa Chin wyniosła rekordowe 63,3 mld dolarów wobec 60,1 mld w grudniu i oczekiwaniach na poziomie 58,85 mld. Eksport spadł o 11,2%, zaś import o 18,8%. Dane te skrajnie rozminęły się z rynkowymi oczekiwaniami, które zakładały spadek eksportu jedynie o 1,9%, zaś importu o 0,8%. Po raz ostatni tak duża różnica między oczekiwaniami a faktycznymi odczytami danych miała miejsce w sierpniu, czyli miesiącu, w którym Chiny dokonały dewaluacji juana.
@MKalwasinski C. nr 2: wartość zaimportowanego przez #Chiny węgla była w stycz. o 37% mniejsza niż przed rokiem, żelaza o 33%, a stali o 31%
— Maciej Kalwasiński (@MKalwasinski) February 15, 2016
Wśród danych szczegółowych na uwagę zasługuje m.in. wzrost importu z Hongkongu o 108%, co rodzi podejrzenia wyprowadzania w ten sposób kapitału oraz spadek wartości obrotów handlowych z UE (-14%).