REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Chiny Brytyjczyk stracony

2009-12-29 08:56
publikacja
2009-12-29 08:56
W Chinach stracono Brytyjczyka skazanego za przemyt narkotyków - poinformował brytyjski premier Gordon Brown.

W wystąpieniu, cytowanym przez światowe agencje prasowe brytyjski premier potępił zastosowanie najwyższego wymiatru kary wobec obywatela swego kraju. "Jestem zaszokowany i rozczarowany, że nasze prośby o zastosowanie prawa łaski nie zostały wzięte pod uwagę" - powiedział Gordon Brown.

Chińscy sędziowie uznali za niewystarczające dowody mające świadczyć o chorobie psychicznej 53-letniego Akmala Shaikha. Jest to pierwsza egzekucja obywatela Unii Europejskiej w Chinach od półwiecza.

Do ostatniej chwili o ułaskawienie mężczyzny zabiegali u chińskich władz brytyjscy oraz unijni dyplomaci. Walczyła o to także rodzina Brytyjczyka. Jej zdaniem nie był on w pełni świadom tego co robił, bo ma zaburzenia maniakalno-depresyjne.

Akmal Shaikh miał pojechać do Chin skuszony propozycją zostania gwiazdą muzyki pop. Jak utrzymuje jego rodzina, w rzeczywistości został wykorzystany jako kurier do przemytu heroiny. Mężczyzna został zatrzymany w 2007 roku na lotnisku w Urumczi, w północno-zachodnich Chinach.

Chiny są krajem, w którym wykonuje się najwięcej wyroków śmierci. Według danych Amnesty International w Państwie Środka w ubiegłym roku wykonano ponad 1700 egzekucji.
Źródło:IAR
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”

Komentarze (7)

dodaj komentarz
~sdfvbghn
a tak wygląda niemoc prawna w wielkiej brytffannni


Wlk.Brytania jest zbulwersowana kolejnym przypadkiem rażącego dostosowywania prawa do wymogów poprawności politycznej, po tym jak prawo pobytu na Wyspach uzyskał sprawca śmiertelnego wypadku samochodowego, który nie dość że potrącił 12 letnią dziewczynkę to jeszcze zbiegł
a tak wygląda niemoc prawna w wielkiej brytffannni


Wlk.Brytania jest zbulwersowana kolejnym przypadkiem rażącego dostosowywania prawa do wymogów poprawności politycznej, po tym jak prawo pobytu na Wyspach uzyskał sprawca śmiertelnego wypadku samochodowego, który nie dość że potrącił 12 letnią dziewczynkę to jeszcze zbiegł z miejsca wypadku.

32-letni Aso Mohammed Ibrahim w momencie wypadku był już obciążony zakazem prowadzenia pojazdów i groziła mu deportacja, nie powstrzymało go to przed tym by zasiąść "za kółkiem". Skończyło się to tragicznie, swym czarnym Roverem wjechał na Amy Houston, która poniosła śmierć pod kołami samochodu.

Teraz iracki Kurd usłyszał od sądu w Manchesterze, ze może pozostać w Wlk.Brytanii, ponieważ w ciągu 6 lat jakie upłynęły od wypadku zdążył zapuścić korzenie na brytyjskiej ziemi, czyli poślubił Brytyjkę i doczekał się z nią dwóch córek.
Decyzją Sądu wstrząśnięty był nawet Jack Straw, minister sprawiedliwości, który poinformował rodzinę ofiary wypadku, że jest zaniepokojony tą decyzja i użyje swych wpływów by nakłonić, ministra spraw wewnętrznych, Alana Johnsona, do pilnego przeglądu sprawy.
Paul Houston, ojciec zabitej Amy, od sześciu lat, czyli od chwili wypadku w listopadzie 2003 prowadzi kampanię na rzecz deportacji winowajcy do Iraku.
"Moja córka byłaby dzisiaj z nami, gdyby Ibrahim, który miał zakaz prowadzenia pojazdów nie zlekceważył tamtego dnia prawa. Jeśli nie jest on gotów, liczyć się z naszym prawem, nie zasługuje również na to by żyć w tym kraju. To nie jest kwestia rasy, to kwestia prawa" - mówi rozgoryczony ojciec.
"Nie mogę uwierzyć w decyzje sędziego, pozwalająca mu tu zostać. Równie dobrze można by rozdawać paszporty na zasadzie ślepego trafu, tyle to jest warte."
Pan Paul opisuje następnie swe odczucia z rozprawy - "To było bardzo trudne, przyjść na przesłuchanie i stać dziesięć stóp od człowieka, który zabił moją córkę. Decyzja sądu, to najlepszy prezent gwiazdkowy, jakiego mógł sobie życzyć, a zarazem straszny cios dla mojej rodziny" - mówi i pyta retorycznie - "Gdzie tu sprawiedliwość?"

Ibrahim, który nigdy nie posiadał ważnego prawa jazdy, został zatrzymany za jazdę bez niego oraz bez ubezpieczenia i zabroniono mu prowadzenia pojazdów przez okres 9 miesięcy.
Niestety, kiedy łamał ten zakaz na trasie jego przejazdu znalazła się idąca do sklepu muzycznego, by kupić płytę swej ulubionej grupy, Amy Houston.
W wyniku potrącenia została uwięziona pod kołami samochodu i dopiero interwencja strażaków pozwoliła ją stamtąd wydostać. Mimo szybkiego przewiezienia do szpitala, zmarła tego samego dnia.
Sam sprawca uciekł z miejsca wypadku. Dopiero po pewnym czasie, po rozmowach z przyjaciółmi zgłosił się na policję. Z 4 miesięcy aresztu, odsiedział tylko dwa.

W 2006 r. skazany został za naruszenie zakazu prowadzenia pojazdów i jego deportacja wydawała się nieunikniona. Dostał się nawet pod opiekę specjalnego centrum Deportacyjnego. Ibrahim rozpoczął jednak wtedy odwoływać się, powołując się przy tym na "prawa człowieka" a konkretnie "poszanowanie jego życia rodzinnego". Innym argumentem w jego walce o pozostanie na Wyspach, stała się sytuacja polityczna w Iraku. Jak sam mówi - "Nie mogę wrócić do Iraku, czy nie oglądacie wiadomości? To zbyt niebezpieczne."

W tej sprawie istnieje zadziwiająca zgodność opinii publicznej i urzędników. Jack Straw rozmawia z rodziną poszkodowanej i obiecuje zbadanie prawnych możliwości odwołania od decyzji sądu.
Podobnie uważają pracownicy Agencji Imigracyjnej. Jo Liddy, dyrektor regionalna powiedziała - "Jesteśmy bardzo rozczarowani decyzją sądu. Jest dla nas sprawą priorytetową, usuwanie tych cudzoziemców, którzy stanowią największe zagrożenie dla społeczeństwa."
Jo Liddy przytacza też rekordowe wskaźniki deportacyjne z ubiegłego roku, w którym usunięto 5400 cudzoziemców, w tym ponad 50 morderców i ponad 200 oskarżanych o przestępstwa na tle seksualnym. Największą grupę przestępców (ponad 1500) stanowili przestępcy narkotykowi.

Za The Times
~ty
Czy należy płakać za straceńcem? Kiedy mieszkał w Lublinie, groził wysadzeniem staroście lubelskiemu, typ bezczelny
~lon odpowiada ~ty
kto Białą Smierć wozi
sam sobie szkodzi .

Dzisiaj znowu Szczygiel dal popis swojej mądrośi
na ten temat.
~janmarjan
Chiny to " chłopskie podejście " robią przynajmniej jawnie .
U nas też stosuje sie takowe podejscie ale niejawnie.
Dyrektor od Donalda miał zeznawać na hazardowej komisji śledczej i niestety odszedł w zaświaty.
~myślący
Świat macha palcem Chinom i tyle moze zrobić. Gordon Brown jest oburzony wstrząsniety ale kupująć telewizor z pieniedzy podatnikow i tak na obudowie jest MADE IN CHINA
~sqwind odpowiada ~myślący
Za przemyt prochów Chińczycy i nie tylko oni ścinają głowę.Szkoda chłopa,ale taka jest cena za tam za taki postępek,nie ma zlituj.Ich kraj,ich prawo.
~ksiezyc
Szkoda człowieka, ale to pokazuje jak naiwny stał się w swoim usprawieliwianiu świat chrześcijański (maniakalno-depresyjny, pomroczność jasna, ADHD - jak rozumiem w Chinach wyleczono te przypadki "chłopskim" podejściem).

Powiązane: Chiny

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki