REKLAMA

Ceny mieszkań nie przestaną rosnąć. Prognoza Credit Agricole

2021-02-08 11:29
publikacja
2021-02-08 11:29

Przeciętna cena transakcyjna w siedmiu największych polskich miastach zwiększy się z 8,9 tys. zł w czwartym kwartale 2020 r. do 11,0 tys. zł na koniec 2023 r. - prognozują analitycy Credit Agricole w opublikowanym w poniedziałek Tygodniku Ekonomicznym.

Ceny mieszkań nie przestaną rosnąć. Prognoza Credit Agricole
Ceny mieszkań nie przestaną rosnąć. Prognoza Credit Agricole
fot. Oleg Totskyi /

W analizie wskazano przeciętną cenę transakcyjną dla Gdańska, Gdyni, Łodzi, Krakowa, Poznania, Warszawy i Wrocławia.

Zdaniem analityków tempo wzrostu cen mieszkań na rynku pierwotnym wyniosło w czwartym kwartale 2020 roku 7,8 proc. rok do roku, jednak w kolejnych latach będzie znajdować się w trendzie spadkowym osiągając poziom 6,8 proc. w roku 2023.

Według Credit Agricole oczekiwany dalszy, aczkolwiek wolniejszy wzrost cen mieszkań będzie wspierany nie tylko przez utrzymujący się popyt, ale również ograniczoną podaż nowych mieszkań związanych z trudnościami deweloperów w pozyskiwaniu nowych gruntów pod inwestycje. Czynnikiem oddziałującym w kierunku wzrostu cen mieszkań jest również wejście w 2021 r. życie przepisów wymagających aby nowopowstałe domy spełniały ostrzejsze normy energetyczne.

“Dostrzegamy ryzyko w dół dla naszej prognozy w przypadku materializacji scenariusza niekorzystnego przebiegu pandemii COVID-19 w kolejnych kwartałach. W takich warunkach będziemy mieli do czynienia ze spadkiem popytu na wynajem mieszkań, m.in. ze względu na przedłużającą się naukę w trybie zdalnym, ograniczenia w turystyce czy też zmniejszony napływ imigrantów. A to z kolei będzie ograniczało atrakcyjność zakupu nieruchomości w celach inwestycyjnych. Dodatkowym czynnikiem osłabiającym presję na wzrost cen w takim scenariuszu alternatywnym byłoby pogorszenie sytuacji na rynku pracy” - zwracają uwagę analitycy.

Jak informuje Credit Agricole, w celu przygotowania prognozy analitycy banku posłużyli się modelem ekonometrycznym, w którym roczna dynamika cen mieszkań uzależniona jest od trzech zmiennych: stopy bezrobocia BAEL, Wartości zakupów mieszkań “za gotówkę” i oczekiwań gospodarstw domowych co do wzrostu cen mieszkań.

Stopa bezrobocia BAEL, która reprezentuje w modelu wpływ zmian popytu mieszkaniowego ze strony gospodarstw domowych na kształtowanie się cen mieszkań, pozwala, według analityków, na uchwycenie jednocześnie wielu czynników determinujących popyt mieszkaniowy z punktu widzenia sytuacji na rynku pracy (zmiany wynagrodzeń, zdolności kredytowej, obaw o utratę pracy, etc.). Zmienna ta została uwzględniona w modelu z jednokwartalnym wyprzedzeniem, co oznacza, że to przyszła sytuacja na rynku pracy (a tym samym sytuacji finansowej gospodarstwa domowego) mają duże znaczenie w kontekście decyzji o zakupie mieszkania.

Wartości zakupów mieszkań “za gotówkę”, reprezentuje wpływ tzw. popytu inwestycyjnego (długoterminowa lokata kapitału) na ceny mieszkań. Analitycy posłużyli się roczną dynamiką szacowanego przez NBP popytu gotówkowego na zakup mieszkań deweloperskich we wspomnianych wyżej siedmiu miastach.

W modelu przyjętym przez Credit Agricole, miernikiem oczekiwań gospodarstw domowych na wzrost cen mieszkań są wyniki badania ankietowego “Finansowy Barometr ING”. W latach 2014-2018 34-38 proc. ankietowanych zgadzało się ze stwierdzeniem, że ceny domów nigdy nie spadają. W latach 2018-2019 odsetek odpowiedzi twierdzących kształtował się na poziomie zbliżonym do 50 proc.. Z kolei w 2020 r. odnotowano spadek tego odsetka do 46 proc. “Zmienna ta odzwierciedla nie tylko skłonność Polaków do zakupu mieszkania w obawie przed dalszym wzrostem cen, ale również ma za zadanie uwzględniać zmiany popytu spekulacyjnego (zakup mieszkań w celach inwestycyjnych)” - zwracają uwagę analitycy.

W celu przygotowania prognozy cen mieszkań analitycy przyjęli, że po przejściowym wzroście w 2020 r. stopa bezrobocia ponownie obniży się w 2021 r. i w horyzoncie prognozy będzie kształtowała się na poziomie ok. 3,0 proc. Taka tendencja będzie wynikała m.in. z oczekiwanego przez Credit Agricole przyspieszenia wzrostu gospodarczego powiązanego z cyklem absorpcji środków unijnych.

Analitycy uważają, że wraz z normalizacją sytuacji epidemicznej będziemy obserwowali ponowny wzrost zakupów mieszkań za gotówkę.

“Stopy procentowe pozostaną w najbliższych latach na niezmienionym poziomie, co będzie sprzyjać inwestycjom w mieszkania, które będą alternatywą dla nisko oprocentowanych depozytów bankowych. Inwestycje te mogą być finansowane z bufora oszczędności zgromadzonego przez gospodarstwa domowe w trakcie pandemii, który zgodnie z naszymi szacunkami wyniósł w 2020 r. ok. 90 mld zł” - czytamy w analizie.

“Spójne z założeniem o rosnącym popycie gotówkowym na mieszkania jest przyjęcie założenia, że odsetek Polaków oczekujących, że +ceny domów nigdy nie spadają+ będzie utrzymywał się na podwyższonym poziomie. W naszej prognozie przyjęliśmy, że odsetek respondentów zgadzających się z tym stwierdzeniem obniży się nieznacznie do 44 proc. w horyzoncie 2023 r. i będzie utrzymywał się wyraźnie powyżej średniej z lat 2014-2017” - dodano.(PAP)

autor: Łukasz Pawłowski

pif/ drag/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (41)

dodaj komentarz
ampulexcompressa
Wzrost cen będzie wyższy. Robią się coraz bardziej cieplarniane warunki dla rozwoju bańki cenowej na mieszkaniach. 2021 i 2022 to będzie szaleństwo. W 2023 przyjdzie otrzeźwienie.
I słowo, albo 2 o demografii:
1. Popyt na mieszkania nie jest bezpośrednio zależny od bilansu urodzeń i śmierci, ale od rozwoju liczby gospodarstw.
Wzrost cen będzie wyższy. Robią się coraz bardziej cieplarniane warunki dla rozwoju bańki cenowej na mieszkaniach. 2021 i 2022 to będzie szaleństwo. W 2023 przyjdzie otrzeźwienie.
I słowo, albo 2 o demografii:
1. Popyt na mieszkania nie jest bezpośrednio zależny od bilansu urodzeń i śmierci, ale od rozwoju liczby gospodarstw. GUS prognozuje wzrost liczby gospodarstw domowych do 14,9 mln do 2028 roku i dopiero wtedy powolny spadek, a po 2035 mocne przyspieszenie spadku.
2. Demografia działa regionalnie. Śmierć babci w Siedlcach, nie zwiększa podaży mieszkań w Warszawie.
jasiek2017
Zdajesz sobie sprawę, że przez kolejne 15 lat będą rosły pensje i przyjedzie kilka milionów emigrantów ?
joska
Jestem bank który daje kredyt-prognozuje że ceny mieszkań będą rosły aż do nieba i do końca świata.A co kurna mam powiedzieć ?
warmiak007
No nie wiem. O końcu świata też nic by nie wspomnieli. Średnio się on opłaca.
darek_znawca
Jeśli jedziecie trasą S8 Wrocław-Warszawa warto zjechać w Bralinie do restauracji Złoty Kłos na pyszny obiad za 15zł. Na fejsie znajdziesz aktualne menu.
jasiek2017
Jedź w końcu do tej knajpy i się nażryj.
darek_znawca
Dlaczego ceny mieszkań spadną w dłuższym okresie:
1) Dużo branż ucierpiało z powodu pandemii w szczególności: branża turystyczna, lotnictwo, hotele, gastronomia, branża beauty.
2) Duży wzrost zgonów za październik wzrost aż o 40% w stosunku do średniej, co spowoduje zwiększenie oferty rynku nieruchomości wtórnego
3) Dużo
Dlaczego ceny mieszkań spadną w dłuższym okresie:
1) Dużo branż ucierpiało z powodu pandemii w szczególności: branża turystyczna, lotnictwo, hotele, gastronomia, branża beauty.
2) Duży wzrost zgonów za październik wzrost aż o 40% w stosunku do średniej, co spowoduje zwiększenie oferty rynku nieruchomości wtórnego
3) Dużo gorszy finansowo wynajem, utrwalenie nauki i pracy zdalnej, nawet po pandemii może się okazać że pracownik nie musi być codziennie w pracy, a student codziennie na uczelni.
4) Przechodzenie wielu usług on-line, bankowość, zakupy, co ograniczy ilość pracowników potrzebnych a miastach
5) Wchodzenie w ogromny niż demograficzny, już o 2023 dużo więcej osób będzie umierać, niż wchodzić na rynek pracy.

Wzrost cen można oczekiwać ze względu:
1) Na poprawę komfortu ludzi każdy chce żyć coraz lepiej w nowych mieszkaniach.
2) Dużo osób prowadzi jednoosobowe gospodarstwa. Dziś nie rzadko singiel ma tylko dla siebie dwa czy trzy pokoje.
darek_znawca
Ceny mieszkań rosły z prostej przyczyny, w wiek produkcyjny 10-20 lat temu wchodziło dwa razy więcej osób niż umierało, obecnie w wiek produkcyjny wchodzi tyle samo osób co umiera. Za 10 czy 20 lat dwa razy więcej osób będzie umierać niż wchodzić w wiek produkcyjny. Ze względu na coraz mniejsze emerytury, dużo osób na emeryturze Ceny mieszkań rosły z prostej przyczyny, w wiek produkcyjny 10-20 lat temu wchodziło dwa razy więcej osób niż umierało, obecnie w wiek produkcyjny wchodzi tyle samo osób co umiera. Za 10 czy 20 lat dwa razy więcej osób będzie umierać niż wchodzić w wiek produkcyjny. Ze względu na coraz mniejsze emerytury, dużo osób na emeryturze zostawi swoje mieszkania w bankach za dodatkowe pieniądze. Następnie sporo mieszkań wpłynie na rynek od spadkobierców mieszkań, banki także będą sprzedawały zastawiane mieszkania.
Wynajem mieszkań staje się coraz mniej opłacalny patrz wyżej oraz coraz większa konkurencja coraz więcej wolnych mieszkań.
OLX styczeń 2020 wynajem = 32 891, sprzedaż = 27 485
OLX grudzień 2020 wynajem = 38 822, sprzedaż = 28 460
Więc mam pytanie czy mieszkanie w takiej sytuacji będą drożeć czy tanieć?
darek_znawca
Proszę popatrzeć na demografię. Analizując ilość urodzeń i zgonów w Polsce w okresie 1945-2019, można policzyć ile było potrzebnych mieszkań i ile będzie potrzeba. Więc w 2008r pierwszy boom mieszkaniowy potrzeba było 120tys mieszkań, a budowano 165tys, w 2018r drugi boom mieszkaniowy potrzeba było 141tys mieszkań, a budowano 180tys,Proszę popatrzeć na demografię. Analizując ilość urodzeń i zgonów w Polsce w okresie 1945-2019, można policzyć ile było potrzebnych mieszkań i ile będzie potrzeba. Więc w 2008r pierwszy boom mieszkaniowy potrzeba było 120tys mieszkań, a budowano 165tys, w 2018r drugi boom mieszkaniowy potrzeba było 141tys mieszkań, a budowano 180tys, w 2023r potrzeba będzie 82tys mieszkań, w 2028r będzie nadmiar 46tys mieszkań, w 2033r będzie nadmiar 171tys mieszkań, a w szczycie nadpodaży mieszkań 2037r będzie nadmiar aż 200tys mieszkań. Zakładając że rocznie około 20tys mieszkań się wyburza ze względu na starość. Można dojść do wniosków że już za 5 lat mieszkania będą bardzo tracić na wartości. Stare mieszkania kamienice i bloki z wielkich płyt w centrum miast będzie się burzyć i stawiać nowoczesne mieszkania.
darek_znawca
Aby zaspokoić głód mieszkań:
-w latach 2001-2010 potrzeba było 1,1mln mieszkań,
-w latach 2011-2020 potrzeba było 1,5mln mieszkań,
-w latach 2021-2030 będzie potrzeba 160tys mieszkań,
-w latach 2031-2040 będzie nadmiar 1,7mln mieszkań.

Powiązane: Mieszkanie na kredyt

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki