Rosyjska gospodarka coraz mocniej odczuwa gospodarcze skutki "specjalnej operacji wojskowej" w Ukrainie. Wzrost PKB zwalnia już 3 kwartał z rzędu, bank centralny zdaje się być uzależniony od decyzji politycznych rządu, a w tle są plany podwyżek podatków i zwolnienia.


Według nowych danych Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego gospodarka Rosji traci dynamikę wzrostu już trzeci kwartał z rzędu. W III kwartale 2025 r. PKB wzrosło zaledwie o 0,6% rok do roku, w porównaniu z 1,1% w drugim kwartale, 1,4% w pierwszym i 4,5% w ostatnim kwartale 2024 r.
Ogólnie rzecz biorąc, gospodarka Rosji wzrosła o 1% w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2025 r., czyli cztery razy wolniej niż 4,3% wzrostu odnotowanego rok wcześniej. Wzrost przemysłu wyniósł zaledwie 0,5% w porównaniu z 5,6% w 2024 r., podczas gdy większość sektorów cywilnych znajduje się obecnie w fazie recesji. Produkcja ropy naftowej skurczyła się o 4,5% po serii ukraińskich ataków dronów, zaś rosyjski przemysł metalurgiczny po raz pierwszy od 2022 r. pogrążył się w recesji, a jego produkcja spadła o 3,3% rdr – podało ministerstwo.
Rosja tnie stopy procentowe
Nie jest zaskoczeniem ostatnia obniżka głównej stopy procentowej Rosyjskiego Banku Centralnego z 17% do 16,5% - oczekiwała tego większość ekspertów. Obniżka ta jest jednak symboliczna - sam bank centralny nawet nie ukrywa, że został do niej zmuszony. Główne pytanie brzmi teraz, czy to jednorazowe ustępstwo, czy też regulator ostatecznie uległ presji rządu. Na razie wygląda to raczej na pierwszą opcję. Ale drugiej nie można wykluczyć.
Oficjalne wyjaśnienie obniżki stóp procentowych podane w komunikacie prasowym jest bardzo wymowne: "Utrzymujące się wskaźniki obecnego wzrostu cen nie uległy istotnej zmianie i utrzymują się powyżej 4% w ujęciu rocznym. Gospodarka nadal wraca na ścieżkę zrównoważonego wzrostu. W ostatnich miesiącach aktywność kredytowa wzrosła. Oczekiwania inflacyjne pozostają wysokie".
Przewodnicząca Banku Centralnego, Elvira Nabiullina, powiedziała, że zarząd rozważał trzy opcje: utrzymanie stopy procentowej na poziomie 17%, obniżenie jej o pół punktu procentowego do 16,5% lub obniżenie jej o cały punkt procentowy do 16%. Jednak uwagi Nabiulliny były równie sprzeczne, jak komunikat prasowy: "Sytuacja rozwija się generalnie zgodnie z naszą prognozą. Warunki monetarne i kredytowe pozostają napięte, co stwarza przesłanki do obniżenia inflacji. Dlatego zdecydowaliśmy się na dalsze łagodzenie polityki pieniężnej. Jednocześnie, od ostatniego posiedzenia, zmaterializowały się istotne ryzyka inflacyjne".
Mówiąc wprost, Bank Centralny spodziewał się, że inflacja powróci do wzrostu po typowym sezonowym spadku w okresie sierpień-wrzesień, rozumiejąc, że tylko restrykcyjna polityka pieniężna zapobiega jej gwałtownemu wzrostowi, dlatego łagodzi politykę w obliczu nowych zagrożeń inflacyjnych. Nabiullina bez mrugnięcia okiem wymienia te zagrożenia: rosnący deficyt budżetowy, rosnące ceny paliw, wyższe podatki.
USA biją w rosyjski sektor naftowy
Amerykański resort finansów ogłosił w ubiegłą środę nałożenie sankcji na rosyjskie koncerny naftowe Rosnieft i Łukoil oraz ich spółki zależne. "Biorąc pod uwagę odmowę prezydenta Putina zakończenia tej bezsensownej wojny, ministerstwo finansów nakłada sankcje na dwie największe rosyjskie firmy naftowe, które finansują machinę wojenną Kremla. Jesteśmy gotowi podjąć dalsze działania, jeśli zajdzie taka potrzeba, aby wesprzeć wysiłki prezydenta Trumpa zmierzające do zakończenia kolejnej wojny. Zachęcamy naszych sojuszników do przyłączenia się do nas i przestrzegania tych sankcji" - stwierdził wówczas minister finansów Scott Bessent.
Po sankcjach USA na rosyjskie koncerny naftowe w Niemczech odżyła dyskusja o możliwej nacjonalizacji niemieckich aktywów Rosnieftu, znajdujących się obecnie pod zarządem powierniczym - poinformowała agencja Reutera. Z kolei rosyjska spółka naftowa Łukoil ogłosiła, że zgodziła się sprzedać swoje zagraniczne aktywa zajmującej się handlem ropą grupie zarejestrowanej na Cyprze Gunvor.
Rosyjski sektor naftowy oberwał także od Indii i Chin. Indyjskie rafinerie zmierzają ku radykalnemu ograniczeniu importu rosyjskiej ropy, a warto przypomnieć, że to Rosja jest największym jak do tej pory dostawcą ropy do Indii. Również chińskie państwowe koncerny naftowe wstrzymały zakupy rosyjskiej ropy transportowanej drogą morską. Ropa i dochody z jej eksportu przez lata stanowiły trzon rosyjskiej gospodarki oraz budżetu.
Prawda o kryzysie paliwowym w Rosji. Rafinerie muszą płonąć dalej
"Rosja to stacja benzynowa przebrana za państwo" - powiedział kiedyś senator John McCain. Pozostając w tej metaforze, zdaniem części komentatorów na stacji benzynowej zaczyna brakować paliwa. Jaka jest jednak faktyczna skala problemu i czy ukraińskie ataki na rafinerie ropy naftowej mają szansę sparaliżować rosyjską gospodarkę?
Wielkie firmy tną koszty pracy
Z początkiem października Reuters informował, że część wielkich rosyjskich przedsiębiorstw przemysłowych wysyła pracowników na przymusowe urlopy lub skraca godziny pracy, by w sytuacji spowolnienia gospodarczego obniżyć koszty bez zwiększania bezrobocia, gdyż to mogłoby prowadzić do niezadowolenia społecznego.
Rosyjskie zakłady metalurgiczne Amet, zajmujące się produkcją na rzecz sektora zbrojeniowego, planują zwolnienie ponad 300 pracowników w związku z problemami finansowymi - poinformowało w ostatnich dniach Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.
Przeczytaj także
Zwolnienia nie ominą także banków. Do końca 2025 roku rosyjski Sbierbank zwolni łącznie 13,5 tys. osób. Pierwsze redukcje miały miejsce już w pierwszym kwartale br. Według pracowników przyczyną jest brak pieniędzy, jednak władze to ukrywają.
Rosja szuka pieniędzy, a to może uderzyć nie tylko w gigantów, ale i mały biznes. Planowane przez rosyjski rząd podwyżki podatków wywołały poważne obawy w środowisku biznesowym. Aleksiej Nieczajew, szef partii Nowi Ludzie i członek Dumy Państwowej, otwarcie ostrzegł, że proponowane zmiany stwarzają ryzyko zamknięcia setek tysięcy małych przedsiębiorstw. W centrum kontrowersji znajduje się propozycja Ministerstwa Finansów, która ma znacząco obniżyć próg dochodowy dla obowiązkowego naliczania podatku VAT.
Rosja chce uniknąć kryzysu lat 90.
W rosyjskiej prasie komentowane jest wczorajsze wystąpienie Nabiulliny na posiedzeniu plenarnym Dumy Państwowej. "Chociaż większość osób w tym budynku zna tę sytuację (hiperinflację – przyp. red.), doświadczyliśmy jej w dużych ilościach w latach 90. I doskonale pamiętacie, co się stało ze wzrostem gospodarczym, inwestycjami i czy istniały wtedy długoterminowe pożyczki w rublu. Doszło do całkowitej kolonizacji gospodarki, systemu finansowego" - mówiła prezes banku centralnego.
"Polityka pieniężna, którą prowadzimy w okresach przegrzania popytu, kiedy mamy do czynienia z nierównowagą między podażą a popytem, ma właśnie na celu zapobieżenie ponownemu wystąpieniu takiej sytuacji" – dodała.
Inflacja we wrześniu '25 wyniosła w Rosji 8,0% rdr, podczas gdy w okresie od luty-kwiecień '25 wzrost cen przekraczał każdego miesiąca 10% rdr.
Przypomnijmy, że rozpad Związku Radzieckiego w 1991 roku wprowadził rosyjską gospodarkę w okres radykalnej transformacji - przejście od centralnie planowanej gospodarki do wolnego rynku, nazwane "terapią szokową", wywołało w latach 1992–1994 falę hiperinflacji, która momentami przekraczała 2500% rocznie. Zjawisko to było bezpośrednim wynikiem zarówno uwolnienia i urealnienia cen, które były wcześniej sztucznie zaniżane przez państwo, jak i ekspansywnej polityki monetarnej Banku Centralnego, mającej na celu podtrzymanie upadających przedsiębiorstw. Efektem była niemal całkowita utrata wartości przez oszczędności obywateli, powszechna pauperyzacja oraz narastająca niestabilność finansowa. Wielu Rosjan, zwłaszcza emerytów i pracowników nieefektywnych zakładów, znalazło się w skrajnej biedzie, co znacząco wpłynęło na polaryzację społeczną i zaufanie do nowych władz.
Przeczytaj także
Mimo że od połowy lat 90. polityka antyinflacyjna zaczęła przynosić efekty, stopniowo sprowadzając roczny wskaźnik inflacji do poziomu poniżej 30%, gospodarka pozostawała niestabilna i silnie uzależniona od eksportu surowców. Okres względnej poprawy zakończył się w sierpniu 1998 roku potężnym kryzysem finansowym, który był efektem narastającego zadłużenia wewnętrznego, spadających cen ropy naftowej na świecie oraz kryzysu azjatyckiego.
Rosja ogłosiła wówczas niewypłacalność w zakresie długu krajowego (tzw. default) i dokonała drastycznej dewaluacji rubla. Choć szok ten pociągnął za sobą spadek PKB i dalsze pogorszenie warunków życia, paradoksalnie umożliwił późniejszy wzrost gospodarczy. Dewaluacja rubla uczyniła rosyjskie produkty bardziej konkurencyjnymi, a rosnące później ceny surowców dały państwu niezbędne dochody do stabilizacji finansów.
Rosję toczy korupcja, szerzą się aresztowania
Według niezależnego portalu Nowaja Gazeta Europa, w 2025 roku w Rosji aresztowano 155 wysoko postawionych urzędników pod zarzutem korupcji i defraudacji, co jest największą liczbą takich przypadków od dziesięciu lat. Większość zatrzymanych oskarżono o defraudację środków przeznaczonych na obronność, a liczba spraw wzrosła w porównaniu z ubiegłym rokiem o 27%, a w stosunku do 2021 roku prawie trzykrotnie.
Wśród aresztowanych, których tylko od sierpnia do połowy października było ponad 50, znaleźli się m.in. wicegubernatorzy, ministrowie i parlamentarzyści, tacy jak wicegubernatorzy Oleg Czemiezow i Aleksandr Własow, a także urzędnicy związani z resortami zdrowia czy obrony. Wiele spraw, jak ta przeciwko Władimirowi Bazarowowi (wicegubernatorowi obwodu kurskiego), jest bezpośrednio związanych z wojną na Ukrainie i dotyczy defraudacji przy budowie umocnień granicznych. Najczęściej aresztowani pochodzą ze służb bezpieczeństwa (32%), sektora budownictwa i mieszkalnictwa (21%) oraz branży transportowej (14%).


























































