Silnie rosnący popyt przy ograniczeniach wydobycia sprawia, że ceny ropy rosną. Inwestorzy obawiają się, że wraz z nadejściem zimy na półkuli północnej rozdźwięk między wydobyciem, a popytem jeszcze się powiększy.
Kurs listopadowych kontraktów na ropę w Nowym Jorku po spadku poniżej 53 dolarów ponownie zaczął rosnąć i na zamknięciu wynosił 53,10 dolara za baryłkę. Dziś w notowaniach azjatyckich cena ropy crude wzrosła do 53,27 dolara za baryłkę.
Na giełdzie w Londynie kurs grudniowych kontraktów na ropę Brent obniżył się wczoraj o 55 centów do poziomu 48,36 dolara za baryłkę.
Wczoraj na rynek negatywnie wpłynęła informacja o ataku na infrastrukturę naftową w Iraku. Niestabilna sytuacja w tym kraju sprawia, że eksport irackiej ropy jest permanentnie ograniczany.
Rosną obawy, że wysokie ceny ropy naftowej wpłyną negatywnie na gospodarkę światową. Analitycy Morgan Stanley obniżyli prognozę światowego wzrostu w 2005 roku z 3,9% do 3,6% i zapowiedzieli, że prognoza może się jeszcze obniżyć. Kartel OPEC w miesięcznym raporcie pisze, że wysokie ceny ropy przełożą się na spowolnienie światowego wzrostu gospodarczego. Francuski minister finansów zapowiada, że Unia Europejska podejmie działania by ograniczyć negatywny wpływ wysokich cena paliw na gospodarkę.
M.C.