W przypadku utrzymania się spadków przez kolejne dwa kwartały, w drugiej połowie 2020 roku Otwarte Fundusze Emerytalne będą musiały dokupować akcje za około 2-3 mld zł - ocenia prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.


"Jeśli obecne spadki utrzymają się przez kolejne dwa kwartały, to w drugiej połowie roku OFE będą musiały dokupować akcje. Z ogólnych szacunków wynika, że byłaby to kwota 2-3 mld zł" - powiedział dziennikarzom prezes.
"Jeśli założymy, że po likwidacji OFE do ZUS-u trafi 20 proc. środków, to aktywa Funduszu Rezerwy Demograficznej wzrosną z obecnych 60 mld zł do około 80 mld zł" - powiedział dziennikarzom prezes.
Dodał, że tymi środkami FRD będzie zarządzał PFR TFI.
Borys zapowiedział, że zmieni się struktura tych aktywów. Zgodnie z polityką inwestycyjną, do połowy tych aktywów może być lokowane w bezpieczne instrumenty, do 40 proc. w akcje, do 10-15 proc. w produkty alternatywne.
„Naszym celem będzie zarządzanie portfelowe spółkami. Nie jest naszym celem przejmowanie kontroli nad spółkami prywatnymi” - powiedział.
Zgodnie z projektem ustawy likwidującej OFE, którą kilka dni temu przyjął Sejm, PFR TFI zarządzanie środkami przejmie w IV kwartale.
Zgodnie z projektem ustawy, osoby posiadające pieniądze w OFE muszą zdecydować, czy zostaną one przekazane na Indywidualne Konto Emerytalne (IKE), czy też trafią do ZUS-u.
Borys zwrócił uwagę, że osoby, które zdecydują się na przeniesienie z OFE do ZUS-u, będą miały wyliczane swoje aktywa na podstawie wyceny rynkowej z kwietnia 2019 roku, co oznacza, że ostatnie spadki na giełdach ich nie dotknęły.pr/ gor/