REKLAMA

Boom na krajowym rynku nieruchomości mieszkaniowych

2016-11-23 08:35
publikacja
2016-11-23 08:35

Na pierwotnym rynku sprzedaży mieszkań trwa nienotowane od wielu lat ożywienie. We wrześniu w samej tylko Warszawie znaleźli się nabywcy na 2,5 tys. lokali, przy czym w większości były to nieruchomości jeszcze niezbudowane. Największym powodzeniem cieszą się nieduże, 2–3-pokojowe mieszkania. Przybywa osób kupujących za gotówkę.

fot. Wojciech Wojcik / / FORUM

– Od połowy 2013 roku obserwujemy na rynku nieruchomości bardzo duże sprzedaże, wraz z upływem czasu coraz więcej jest klientów gotówkowych – informuje agencję informacyjną Newseria Biznes Tomasz Kołodziejczyk z firmy redNet Property Group. – Już teraz mamy inwestycje, gdzie co najmniej połowa klientów w 100 proc. płaci gotówką, nie posiłkując się kredytem.

Ten popyt nie ma jednak przełożenia na rosnące ceny. Jak wynika z danych udostępnionych przez Bankier.pl i Otodom.pl, w tradycyjnie najdroższej Warszawie (największy rynek nieruchomości w Polsce) ich dynamika nie przekroczyła kilku proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca. Przeciętna cena nowego, średniej wielkości (od 38 do 60 mkw.) mieszkania w stolicy wyniosła 7,7 tys. zł za mkw.

– Wrzesień br. był rekordowy na polskim rynku deweloperskim – zauważa Tomasz Kołodziejczyk. – W samej tylko Warszawie sprzedano 2,5 tys. mieszkań, przy czym w większości były to dziury w ziemi, gdyż gotowych inwestycji jest wciąż mało. Popyt w tym momencie cały czas rośnie i będzie na pewno się zwiększał jeszcze w przyszłym roku.

Niewiele niższy niż w stolicy próg cenowy odnotowano we wrześniu w Krakowie, gdzie średniej wielkości lokale wyceniano na 6,6 tys. zł za mkw. Stawki wyższe niż 6 tys. zł za mkw. proponowano także w Poznaniu (6,4 tys. zł) i Gdańsku (6,09 tys. zł). Niewiele tańsze były lokale we Wrocławiu, gdzie średnia cena mkw. na rynku pierwotnym wyniosła 5,9 tys. zł.

Deweloperzy szykują się na większą sprzedaż

Deweloperzy szykują się na większą sprzedaż

Deweloperzy zacierają ręce na końcówkę roku, mimo że prognozy na najbliższe miesiące przewidują utrzymanie się warunków gospodarczych na rynku nieruchomości. Indeks cen mieszkań niezmiennie nie odbija ani w górę, ani w dół.

Rynek lokali mieszkalnych nie odnotował znaczących zmian cen w skali kraju. Wartość indeksu urban.one (dawniej Indeks BCN) wyniosła we wrześniu 95,64 pkt, co oznaczało spadek o symboliczne 0,02 pkt względem sierpnia. Stagnacja utrzymuje się od roku – we wrześniu 2015 r. odczyty wyniosły niewiele więcej, bo 95,80 pkt – wynika z danych zgromadzonych w comiesięcznym raporcie Cenatorium, „Pulsu Biznesu” i Bankier.pl.

– Klienci poszukują przede wszystkim mieszkań niedużych, dwu- i trzypokojowych – komentuje Tomasz Kołodziejczyk. – Dla klienta na obecnym rynku ważne jest to, żeby cena mieszkania była przystępna, to znaczy nie przekraczała 500 tys. zł. Obserwujemy, że droższe lokale wolniej znajdują nabywców.

Zdaniem Tomasza Kołodziejczyka deweloperzy chętnie rozpoczynają obecnie nowe inwestycje wielolokalowe, natomiast największym problemem jest znalezienie dla nich działki, na której można rozpocząć budowę. Rozpoczęcie procesu deweloperskiego wydłuża się więc głównie z powodu braku wolnych gruntów.

– Gdyby realizowano wszystkie plany, nowych realizacji byłoby zapewne około dwa razy więcej – ocenia Tomasz Kołodziejczyk – W innych miastach, takich jak Kraków, Wrocław, Poznań czy Trójmiasto, również jest boom, także obserwujemy rekordy sprzedaży. Jeden z krakowskich deweloperów sprzedał w zeszłym roku w pojedynczym projekcie ponad 1,2 tys. mieszkań.

Źródło:
Tematy
Ranking kont osobistych dla młodych – listopad 2023 r.

Ranking kont osobistych dla młodych – listopad 2023 r.

Komentarze (39)

dodaj komentarz
~Zuz
Po co oni płacą za te artukuły? Tu już nikt się na to nie bierze.
~bangster_patriota
bankierowy serial pt. "U deweloperów wszystko cudownie", odc. 189
~Pawel
Do tych Co pisza ze ceny pojda w dół
Slysze o tym od 10 lat zeby sie wstrzymac rok
Ludzie dobra rada kupujcie mieszkanie kiedy macie mozliwosci na kredyt I kiedy potrzebujecie lokum
Nie czekajcie czy pójdzie w dól Bo kazdy miesiac zwloki to miesiac pozniej skonczony KREDYT I miesiac straty na placenie wynajmu Nawet jesli
Do tych Co pisza ze ceny pojda w dół
Slysze o tym od 10 lat zeby sie wstrzymac rok
Ludzie dobra rada kupujcie mieszkanie kiedy macie mozliwosci na kredyt I kiedy potrzebujecie lokum
Nie czekajcie czy pójdzie w dól Bo kazdy miesiac zwloki to miesiac pozniej skonczony KREDYT I miesiac straty na placenie wynajmu Nawet jesli wydaje ci sie drogo to za 10 lat te 1000zl raty bedziesz odczuwac jak 500 zlotych
~PLPL
Poniżej kryteria, które będą przemawiały za dużymi spadkami cen mieszkań na przestrzeni najbliższych 5-10lat:

- wielkimi krokami nadchodzi niż demograficzny, czyli będzie coraz mniej chętnych do zakupu oraz coraz więcej dziedziczących mieszkania,

- kończą się programy MDM,

- ilość osób, które zdążyły już wziąć
Poniżej kryteria, które będą przemawiały za dużymi spadkami cen mieszkań na przestrzeni najbliższych 5-10lat:

- wielkimi krokami nadchodzi niż demograficzny, czyli będzie coraz mniej chętnych do zakupu oraz coraz więcej dziedziczących mieszkania,

- kończą się programy MDM,

- ilość osób, które zdążyły już wziąć kredyt na 20-30lat zbliża się do górki - o ile już na niej nie jest,

- ludzie, którzy inwestują swój kapitał w nieruchomości też w nieskończoność robić tego nie będą, a jeżeli wejdzie jeszcze podatek katastralny od 2 i kolejnej nieruchomości, to wręcz zaczną pieniądze z tego rynku wycofywać,

- u naszych zachodnich sąsiadów np. w Berlinie, możesz spokojnie kupić mieszkanie za 1000e (4000pln) za metr i taniej - gdzie Berlin, a gdzie np. Wrocław, Łódź, Gdańsk czy Poznań,

- nadchodzi Mieszkanie +, które:
a) doprowadzi do zmniejszenia liczby chętnych na kredyt, bo będą woleli albo wynajmować mieszkanie bez kredytu, albo wynajmować je ale z opcją "dojcia do właśności"
b) wywrze też presję na istniejące już TBSy, które też zaczną zezwalać na wykup mieszkań,

- już teraz politycy wspominają, że czas niskich stóp procentowych dobiega końca, więc jak zaczną je podnosić to z automatu raty kredytów pójdą w górę i :
a) ludzie nie będą chcieli brać kredytów, bo będzie drogo
b) dotychczasowym kredytobiorcą mogą zacząć pojawiać się problemy ze spłatą, a co w finale może skutkować wyprzedażą mieszkań

- dodatkowo, specjaliści mówią, że powinniśmy obserwować rynek nieruchomości w Hiszpanii, ponieważ nasz rynek jest w tyle 10-15 lat za Hiszpanami, czyli to co dzieje się tam dziś u nas z dużym prawdopodobieństwem nastąpi po tym okresie. Dla nie wtajemniczonych powiem, że w tej chwili można w Hiszpanii kupić piękny dom 150m z widokiem na ocean w cenie 3 pokojowego mieszkania w PL.
~gdzie_koryto
"Nawet jesli wydaje ci sie drogo to za 10 lat te 1000zl raty bedziesz odczuwac jak 500 zlotych" - powiedz to frankowcom. Złotówkowców załatwimy wiborem. Będą jak frankowcy - mieszkanka dawno po 7-8 tys. (wawa), a oni dzisiaj spłacają po 12 tys. za metr i dalej będą spłacać
~Marek odpowiada ~PLPL
Poniżej argumenty przemawiające za tym, że nie masz racji:

- niż demograficzny nie odbije się na takich miastach jak Warszawa, gdzie za dobrze płatną pracą zjeżdżają się ludzie z całego kraju

- od kilku miesięcy mamy zastój w MdM, a mimo to mieszkania rozchodzą się jak ciepłe bułeczki

- razem z niżej demograficznym
Poniżej argumenty przemawiające za tym, że nie masz racji:

- niż demograficzny nie odbije się na takich miastach jak Warszawa, gdzie za dobrze płatną pracą zjeżdżają się ludzie z całego kraju

- od kilku miesięcy mamy zastój w MdM, a mimo to mieszkania rozchodzą się jak ciepłe bułeczki

- razem z niżej demograficznym nadejdzie "niż podażowy", bo deweloperzy nie są głupi, by budować mieszkania, których nikt nie kupi

- obecne wymogi dotyczące wkładu własnego gwarantują wysoki popyt na rynku wynajmu, dlatego ewentualne wprowadzenie podatku katastralnego odbije się na kieszeniach wynajmujących a nie właścicieli mieszkań na wynajem

- może i w Berlinie jest tanio, co nie znaczy, że znajdą się chętni, by codziennie dojeżdżać z Berlina do pracy w Warszawie

- Mieszkanie + to na razie program propagandowy, przy obecnych założeniach zakończy się wielką klapą

- brak popytu na nowe kredyty hipoteczne oznacza wzrost popytu na wynajem mieszkań, z kolei wysokie stopy procentowe oznaczają też wysoką inflację i wzrost płac, dlatego kredytobiorcy złotówkowi nie muszą obawiać się żadnej katastrofy

- jeśli specjalista powie, żebyś obciął sobie rękę, bo dzięki temu wyrośnie Ci druga ładniejsza i sprawniejsza, to go posłuchasz?
~analizer
"Ten popyt nie ma jednak przełożenia na rosnące ceny. "

Deweloperzy(podaż) od paru lat zasypują popyt. Popyt (demografia, stopy %, etc) w końcu cofnie się, efekt będzie natychmiastowy w spadających cenach. Podaż ma dobrą marżę, mają z czego zejść jeszcze.
~Jaro
W ciągu 1-2 lat ceny będą niższe
~Tomasz
Spokojnie, spokojnie. Złoty słabnie, ropa rośnie, pustego pieniądza coraz więcej, inflacja na horyzoncie a później już tylko wzrost stóp procentowych. Wiadomo jak się skończy to dla tych co kupują mieszkania na kredyt gdy rata wzrośnie 2-3 krotnie.
~autor_widmo
bedzie druga fala wyprzedazy dla tych co maja gotowke i nie kupili w pierwszej turze :)

Powiązane

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki