Znany z socjalistycznych poglądów amerykański senator Bernie Sanders kupił kolejną posiadłość. Nowy dom polityka miał kosztować niemal 600 tys. dolarów.




Jak donosi lokalna gazeta „Seven Days”, wakacyjna rezydencja z czterema sypialniami położona jest nad brzegiem jeziora, w stanie Vermont, a cena nieruchomości wyniosła 575 tys. dolarów. Będzie to już trzeci dom posiadany przez Sandersa - pozostałe dwa mieszczą się w Waszyngtonie oraz Burlington. Żona senatora podkreśla, że zakup posiadłości był możliwy dzięki wcześniejszej sprzedaży domu należącego do jej rodziny.
Konserwatywny portal Townhall.com wytyka Sandersowi dokonywanie w czasie ostatniej kampanii prezydenckiej ostrych ataków w kierunku najbogatszej warstwy społeczeństwa, podczas gdy sam poprzez zakup letniej rezydencji dołącza to takiego grona. Zauważa również, że jedynie 63% Amerykanów posiada własny dom, a przeciętna wartość takiej nieruchomości to 358 tys. dolarów.
Bernie Sanders to postać doskonale znana wśród amerykańskiego społeczeństwa. W niedawnych prawyborach prezydenckich był on głównym konkurentem Hillary Clinton w Partii Demokratycznej. Rywalizację przegrał, po czym poparł byłą pierwszą damę.
- Robię wszystko, co mogę, żeby pokonać Donalda Trumpa. Myślę, że gdyby Trump został wybrany na prezydenta, mogłoby to być katastrofą, na wiele różnych sposobów - powiedział w czasie konwencji Partii Demokratycznej.
Senator ze stanu Vermont znany jest ze swoich haseł propagujących zwalczanie nierówności i biedy w USA. Wyborcy Sandersa to zwykle ludzie młodzi, którym podobają się wezwania do podwojenia płacy minimalnej i darmowych studiów na uniwersytetach publicznych.
MF