Rząd Włoch zamierza wyemitować obligacje 50-letnie, korzystając z rekordowo niskich stóp procentowych w Europie. Trudno o lepszy przykład bańki spekulacyjnej, niż emisja tak „długiego” długu przez upadły gospodarczo kraj zadłużony na ponad 135% PKB.
Włoskie Ministerstwo Finansów ogłosiło plany emisji obligacji zapadających 1 marca 2067 roku. Emisja ma się odbyć „w bliskiej przyszłości”, a jej koordynatorami będą Banca IMI, BNP Paribas, Goldman Sachs, HSBC France, JP Morgan Securities oraz Unicredit. Wcześniej w tym roku półwieczne obligacje wyemitowały Hiszpania, Belgia i Francja.
W sierpniu rentowność włoskich obligacji 10-letnich osiągnęła absolutne minimum w 140-letniej historii zjednoczonych Włoch, schodząc do zaledwie 1,035%. Analitycy nie mają wątpliwości, że to efekt zakupów ze strony Europejskiego Banku Centralnego, który każdego miesiąca kupuje długi krajów eurolandu za 80 mld euro, płacąc zań świeżo wykreowanym pieniądzem.


W rezultacie polityki EBC, Banku Japonii i kilku mniejszych banków centralnych na rynku zaczęło brakować obligacji skarbowych oferujących jakikolwiek dochód. Według obliczeń „Financial Timesa” w sierpniu dług o wartości nominalnej 13,4 bilionów dolarów był notowany z ujemną rentownością. Kto kupił takie obligacje z zamiarem przetrzymania ich do dnia wykupu, na pewno otrzyma nominalnie mniej pieniędzy, niż zainwestował. Jest to klasa aktywów wolnych od zysku.
Ta surrealistyczna sytuacja sprawiła, że duzi inwestorzy instytucjonalni (np. fundusze emerytalne czy zakłady ubezpieczeń) gotowe są zaakceptować każde ryzyko, aby tylko zdobyć papiery o nieujemnej rentowności. Zakupy 50-letnich obligacji Włoch, Hiszpanii czy nawet Francji wydają się przejawem desperacji inwestorów „polujących” na dodatnie stopy zwrotu (ang. hunt for yield).
Do niedawna emisje obligacji o tak odległym terminie zapadalności zwykle były zarezerwowane dla najbardziej wiarygodnych emitentów (USA, Wlk. Brytania, Szwajcaria). Tymczasem rating Włoch we wszystkich trzech głównych agencjach (jeszcze) pozostaje w dolnej strefie poziomów inwestycyjnych.
Przeczytaj także
Anormalna sytuacja wykreowana przez EBC sprawiła, że inwestorzy gotowi są kupić każdy papier skupowany przez frankfurcką instytucję i po absolutnie każdej cenie. Włochy są tu przypadkiem szczególnym. To kraj zadłużony na 135,4% PKB, którego gospodarka od lat pozostaje w stagnacji, a od pewnego czasu nie potrafi wykrzesać nawet nominalnego wzrostu. W takich warunkach obsługa monstrualnego długu publicznego (2,22 biliony euro) może się okazać niewykonalna.
Chętnych na włoskie obligacje póki co nie brakuje. W kwietniu Włochy wyemitowały obligacje 20-letnie za 6,5 mld euro, a w lutym papiery 30-letnie za 9 mld euro. Analitycy Barclays szacują, że pula 50-latek będzie nieco mniejsza i wyniesie ok. 4 mld euro.