First Republic Bank przyznał, że w niespełna miesiąc stracił ponad 100 miliardów dolarów depozytów, czyli ponad połowę wkładów klientów. W handlu posesyjnym w poniedziałek akcje banku przeceniono o ponad 20%, a w czasie wtorkowej sesji na Wall Street przecena sięgnęła 49%, a akcje były notowane najniżej w historii.


Po zakończeniu poniedziałkowej sesji First Republic Bank pokazał raport za I kwartał. Tym razem inwestorzy nie patrzyli na rachunek zysków i strat, lecz na bilans. A w tym ziała potężna luka względem poprzedniego okresu sprawozdawczego. Na koniec marca stan depozytów wynosił 104,5 mld dolarów wobec 176,4 mld USD odnotowanych 9 marca, a więc w przededniu upadku Silicon Valley Bank.
W tej kwocie zawiera się 30 mld dolarów, jakie w First Republic Bank ulokowały największe amerykańskie banki (z JP Morgan Chase na czele) w ramach nadzwyczajnej akcji ratunkowej. Oznacza to, że w nieco ponad trzy tygodnie klienci FRB wypłacili 101,9 mld USD, a więc 57,8% ogóły depozytów ulokowanych w tym kalifornijskim banku.
- Po zamknięciu kilku banków w marcu doświadczyliśmy bezprecedensowego odpływu depozytów – skwitował Neal Holland, dyrektor finansowy First Republic Bank.
– Szacowaliśmy, że odpływ depozytów wyniesie ok. 40 mld USD. Utrata tak wielu depozytów i konieczność ich zastąpienia były bardzo kosztowne – powiedział Timothy Coffey, analityk Janney Montgomery Scott cytowany przez agencję Reuters.
Zarząd First Republic Bank dodał, że po 27 marca odpływ depozytów ustał, a ich stan pozostał stabilny do 21 kwietnia.
- Podejmujemy kroki, aby znacząco ograniczyć nasze koszty, aby były zbieżne ze zredukowaną sumą bilansową – powiedział podczas krótkiej konferencji powynikowej Mike Roffler, CEO First Republic. Cała konferencja trwała niespełna kwadrans i zakończyła się bez zadawania pytań przez analityków, co jest zjawiskiem dość niecodziennym.


Mimo kłopotów First Republic Bank zakończył poprzedni kwartał na plusie, zarabiając 1,23 USD na akcję. Analitycy spodziewali się tylko 85 centów. Mimo to w handlu posesyjnym w poniedziałek akcje banku przeceniono o 22%, do 12,46 dolarów. Gdy otwarto sesję na Wall Street akcje taniały o blisko 30% do 11,24 dol., a na zakończenie wtorkowej sesji kosztowały już tylko 8,1 dol., co oznaczało spadek o blisko 50%, ustanawiając nowe historyczne minimum.
First Republic od początku kryzysu bankowego w USA był wymieniany w gronie tych giełdowych banków, które mogą nie przetrwać zawieruchy nawet pomimo nadzwyczajnego wsparcia Rezerwy Federalnych i wielkich banków. Od początku lutego wartość rynkowa First Republic Bank zmalała o przeszło 90%.