Afera sędziego, który uciekł na Białoruś uderza w PiS, dlatego partia broni się przez atak, przerzucając odpowiedzialność za Tomasza Szmydta na rząd Donalda Tuska - napisał w analizie "Rzeczpospolitej" Jacek Nizinkiewicz.


"Rz" analizuje reakcję polityków Zjednoczonej Prawicy na sprawę sędziego Tomasza Szmydta, który uciekł na Białoruś i poprosił tam o azyl.
"Ziobro [b. minister sprawiedliwości w czasie, gdy Szmydt pracował tam i podlegał wiceministrowi Łukaszowi Piebiakowi] w mediach społecznościowych napisał, że „premier Donald Tusk zamiast codziennie kłamać, niech wyjaśni, dlaczego jego służby specjalne pozwoliły uciec sędziemu Szmydtowi”. Część mediów podchwyciła narrację PiS, że służby miały zatrzymać Szmydta, ale ten cudem uciekł. – Sedno spinu tkwi w przekręcie – jak śpiewa Lech Janerka. Warto odkłamać spin Ziobry" - czytamy w tekście "Rz".
"Sędzia Tomasz Szmydt, który wyjechał na Białoruś i prawdopodobnie jest rosyjskim szpiegiem, to poważny problem dla PiS" - podkreśla "Rz". "Był częścią grupy hejterskiej działającej przy Ministerstwie Sprawiedliwości. Blisko współpracował z Łukaszem Piebiakiem, człowiekiem Ziobry, a do jego resortu trafił przez komisję ds. reprywatyzacji Patryka Jakiego. Był dyrektorem w Biurze Krajowej Rady Sądownictwa i jedną z twarzy +dobrej zmiany+, która krytykowała opozycję, zachwalając rządy PiS i zmiany w wymiarze sprawiedliwości zaprowadzane przez Zbigniewa Ziobrę. Szmydt był częstym gościem w telewizji wPolityce braci Karnowskich, tuby medialnej PiS, gdzie walczył z +sędziowską kastą+, choćby z Iustitii, która była w konflikcie z Ziobrą" - przypomniał autor tekstu.
"Gdyby nie wykryta afera hejterska w ministerstwie Ziobry i głośny konflikt z byłą żoną, kto wie, jak wysoko w hierarchii +dobrej zmiany+ zaszedłby Szmydt" - stawia pytanie dziennik i dodaje: "Szmydta awansowało kolejnych trzech prezydentów: Aleksander Kwaśniewski, Lech Kaczyński, Bronisława Komorowski. Ale PiS usilnie próbuje zrobić z niego człowieka obecnej władzy, Komorowskiego czy telewizji TVN24 i „Gazety Wyborczej”, gdzie nie był stałym komentatorem, jak w telewizji Karnowskich".
"Rz" podkreśla też, że w czerwcu 2023 r. wyjechał na Białoruś, przy bezczynności ówczesnych służb. "To obciąża rządy PiS i słusznie wywołało poruszenie Ziobry, któremu należy życzyć zdrowia, żeby mógł jak najszybciej odpowiedzieć na wiele pytań, nie tylko w sprawie Szmydta" - napisano w dzienniku. (PAP)
Autorka: Anita Karwowska
akar/ lm/