To że szef KPRM Michał Dworczyk oraz wiceminister sportu Łukasz Mejza są nadal w rządzie jest naruszeniem podstawowych standardów - ocenił w środę Donald Tusk.


Na środowej konferencji prasowej Tusk był pytany o ewentualny wniosek o wotum nieufności wobec szefa KPRM Michała Dworczyka, a także o środowy materiał Wirtualnej Polski na temat Łukasza Mejzy.
"Ten rząd powinien podać się do dymisji z powodów dużo poważniejszych niż bardzo nieszczęsne nominacje kadrowe i personalne" - podkreślił lider PO.
Przeczytaj także
"To że minister Dworczyk jest ciągle ministrem jest samo w sobie rzeczą dość niebywałą. Ten, który miał odpowiadać za skuteczną akcję szczepień, poległ na tym najważniejszym froncie, na którym rozstrzyga się kwestia życia setek tysięcy Polaków. Stał się bohaterem nie akcji szczepień, tylko wielomiesięcznego serialu mailowego, z którego wyłania się wyjątkowo ohydna twarz tego rządu: słupki, PR, propagandyści, jakieś szare typy schowane w trzecim szeregu, de facto kierujące pracami rządu" - mówił Tusk.
Odnosząc się do sprawy Mejzy zauważył, że prezes PiS Jarosław Kaczyński "kupczył w Sejmie stanowiskami, aby skleić, takimi coraz brudniejszymi metodami, większość w parlamencie". "I mają dzisiaj większość, zbudowaną z takich panów Mejzów" - powiedział Tusk. "Ludzie, którzy prezentują ten poziom nie powinni być nie tylko w rządzie" - dodał polityk.
Według niego sprawa Mejzy to jest kolejny test dla premiera Mateusza Morawieckiego, który jednak - jak mówił - nie będzie zdany.
W środę Wirtualna Polska napisała, że firma obecnego wiceministra sportu i turystyki Łukasza Mejzy obiecywała leczyć umierających na raka i stwardnienie rozsiane, chorych na Alzheimera, Parkinsona oraz inne nieuleczalne przypadłości. Mejza miał osobiście przekonywać rodziców chorych dzieci, że terapia jego firmy je wyleczy. Cena wyjściowa to 80 tys. dolarów. Jak zaznacza WP metoda, którą zachwalał, nie ma jednak medycznego potwierdzenia. (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz
pś/ par/