- Budżet państwa i NFZ otrzymają najwyższe przelewy przy wypłacie czternastych emerytur - ocenia dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego na łamach "Faktu". Na ich konta trafi prawie 2 mld zł. Czyżby rząd przekładał pieniądze z jednej kieszeni do drugiej?


Rząd chętnie "sypie" pieniędzmi, szczególnie przed wyborami parlamentarnymi. Nie zapomniał także i o emerytach. 14. świadczenie w zamierzeniu miało być niższe i wynosić 1588,44 zł (czyli mniej więcej 2200 zł brutto).
Tydzień temu Jarosław Kaczyński powiedział, że będzie ona wynosiła 2200 zł, ale netto, (brutto to 2650 zł, czyli o 1061,56 zł więcej niż kwota zapisana w ustawie). Takie świadczenie ma być wypłacone emerytom, którzy nie otrzymują wyższej emerytury niż 2,9 tys. zł. Powyżej tej kwoty, "czternastka" zostanie pomniejszona zgodnie z zasadą "złotówka za złotówkę".
Jak się jednak okazuje, dodatkowe świadczenie ratuje nie tylko budżety rodzinne seniorów. Budżet państwa na samym podatku PIT z 14. emerytur zarobi 1,1 mld zł, a NFZ na dodatkowej składce zdrowotnej - 819 mln zł - wylicza "Fakt".
Jak komentuje dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego, to "kreatywna księgowość" rządu, bo "czternastki" są wypłacane z Funduszu Solidarnościowego, na który składki płacą m.in. wszyscy pracujący. - To transfer podatkowy do budżetu państwa i NFZ - dodaje ekspert w "Fakcie".