

Złoty znów widocznie słabnie wobec głównych walut globalnych. Kursy euro i franka wspięły się na najwyższe poziomy od marca, a dolar jest najdroższy od 2000 r.
We wtorek polska waluta wyraźnie osłabiała się na fali wzrostu globalnej awersji do ryzyka. Kurs euro rósł z okolic 4,70 zł do 4,77 zł. Równocześnie osłabienie wspólnotowej waluty wobec dolara i franka zdołowało pary EUR/USD i EUR/CHF do najniższych poziomów od odpowiednio: 2002 r. i 2015 r. W efekcie kurs USD/PLN rósł o ponad 2,5 proc. do najwyższego poziomu od 22 lat, przebijając 4,65 zł, a kurs CHF/PLN zwyżkował o przeszło 2 proc., dobijając do 4,80 zł - poziomu ostatni raz notowanego w marcu.
Wieczorem złoty odzyskał część strat, odrabiając po kilka groszy do głównych walut świata. W środę rano nadeszła kolejna fala osłabienia. Przed 10:00 EUR/PLN wrócił w okolice 4,77, USD/PLN: 4,65, CHF/PLN: 4,80, a GBP/PLN: 5,56. W kolejnej godzinie kursy przebiły wczorajsze szczyty. Po 13:00 za euro płaco na rynku forex 4,80 zł, za dolara: 4,70 zł, za franka: 4,84 zł, a za funta: 5,60 zł. Co ciekawe złoty tracił dziś 1 proc. również w stosunku do korony czeskiej. O godz. 15:00 kurs EUR/PLN wynosił 4,7818, USD/PLN: 4,6965, CHF/PLN: 4,8343, a GBP/PLN: 5,5839.
Zdaniem ekonomistów ING ryzyko dalszego osłabienia złotego wobec dolara jest wysokie. "Powodem czynniki krajowe i zagraniczne. €/US$ może wkrótce osiągnąć parytet, bo rośnie ryzyko dalszych dostaw gazu z Rosji, a to rodzi większe ryzyko recesji w Europie niż USA" - piszą na Twitterze. Analitycy Santander Bank Polska również dostrzegają możliwość osiągnięcia parytetu na eurodolarze. "Wobec utrzymującego się ryzyka fragmentacji rynków długu strefy euro, oraz braku jasności co do ostatecznego kształtu nowego antyfragmentacyjnego instrumentu EBC, EURUSD wydaje się mieć wciąż potencjał do spadku" - twierdzą.
Ekonomiści ING wskazują również krajowe czynniki sprzyjające deprecjacji złotego. "Psują się fundamenty PLN: oparty o konsumpcję wzrost PKB i drogie surowce pogłębiają deficyt w C/A; RPP złagodziła retorykę mimo silnych ryzyk inflacyjnych. U sąsiadów podobne zachowania wywołały silne osłabienie forinta, korony czeskiej (interwencje), potem podwyżki 180-125pb." - piszą.
Czy osłabienie polskiej waluty będzie miało wpływ na czwartkową decyzję RPP? "Kanał kursowy polityki pieniężnej pozostanie zablokowany, ale jeśli marcowe posiedzenie RPP będzie tutaj jakąś wskazówką, to takie ruchy na złotowych parach walutowych nie są powodem do nagłych decyzji RPP. Złoty ma tutaj znaczenie tylko jako czynnik proinflacyjny, a przeważanie bieżących odczytów inflacji sprawia, że w dylemacie decyzyjnym RPP nie zmieniło się aż tak dużo" - twierdzą ekonomiści banku Pekao.
MKa
