Prezes Adam Glapiński nie chciał zdradzić motywów stojących za zwiększeniem przez NBP rezerw złota. „Koń jaki jest, każdy widzi” – skwitował.


Pod koniec września poinformowaliśmy, że Narodowy Bank Polski po raz pierwszy w XXI wieku zwiększył rezerwy złota. Świadczyły o tym dane polskiego banku centralnego, które trafiły także do bazy Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Według tych raportów, w lipcu i sierpniu NBP dokupił odpowiednio 1,9 oraz 7,5 tony złota, zwiększając tym samym polskie rezerwy do 112,3 tony. Były to także pierwsze od wielu lat istotne zakupy zrealizowany przez kraj UE.
W trakcie pierwszej konferencji prasowej z udziałem prezesa NBP pytanie o polskie złoto samo nasuwało się na usta. Niestety, od Adama Glapińskiego nie uzyskaliśmy zbyt wyczerpującej odpowiedzi. Warto dodać, że były to pierwsze wypowiedzi urzędującego prezesa NBP na temat polskiego złota od chwili objęcia urzędu.
- Koń jaki jest, każdy widzi. Wiedzą państwo, że jakieś działania się realizują. Jak dalece te działania idą, to tego państwu nie powiem, bo nie informujemy o takich operacyjnych działaniach. Raz w roku mają państwo dobrą informację zbiorczą na temat tego, jak wygląda struktura naszych rezerw. Zarząd podjął jakieś decyzje i trochę tę strukturę zmieniamy, nie tylko w tym zakresie, co jest normalne i różne kraje stosownie do swoich potrzeb to robią – odpowiedział prezes NBP.
Tym samym prezes NBP w dużej mierze powtórzył odpowiedź, którą do naszej redakcji pod koniec września przesłało biuro prasowe banku centralnego.
- Narodowy Bank Polski nie komentuje i nie przekazuje informacji o bieżących działaniach w zakresie zarządzania rezerwami dewizowymi oraz wykorzystania innych instrumentów wynikających w zadań banku centralnego - komunikat tej treści otrzymaliśmy w odpowiedzi od NBP.
Złota geopolityka
Szef polskiego banku centralnego odniósł się w trakcie konferencji także do budzącej spore emocje kwestii miejsca przechowywania polskich rezerw złota. Przypomnijmy, że burzliwe losy polskiego złota zaprowadziły w trakcie II wojnie światowej do londyńskiego skarbca Banku Anglii, gdzie niemal w całości przechowywane są do dziś.
- Co do trzymania złota w Warszawie. To postulat podnoszony przez publicystów, dziennikarzy, także niektórych posłów. Jakby na to delikatnie, eufemistycznie odpowiedzieć? Przy takich decyzjach bierze się też pod uwagę położenie geopolityczne – gdzie Warszawa znajduje się na globusie – dodał.
Michał Żuławiński