Przeszukanie pokoju posła PiS Dariusza Mateckiego w hotelu sejmowym odbyło się za zgodą Kancelarii Sejmu i w asyście Straży Marszałkowskiej; wszystko odbyło się zgodnie z prawem - zaznaczył wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, odnosząc się do słów Mateckiego o pozbawieniu go m.in. tabletu.


Poseł PiS Dariusz Matecki, który jest podejrzany w śledztwie ws. Funduszu Sprawiedliwości, opuścił w piątek Areszt Śledczy w Radomiu. Wcześniej nakaz jego zwolnienia wydał prokurator, który przyjął poręczenie majątkowe w wysokości 500 tys. zł. Poseł został objęty dozorem policji. Matecki w sobotę oświadczył, że jego pokój w hotelu poselskim został przeszukany przez służby specjalne.
"Z pokoju zniknęły sprzęty elektroniczne, na których mam setki informacji od wyborców przekazujących mi informacje w sprawach związanych z wykonywaniem mandatu poselskiego" - wskazał poseł we wpisie na platformie "X". Matecki dodał, że przez dwa miesiące nie doręczono ani jemu, ani jego adwokatowi postanowienia o przeszukaniu oraz listy rzeczy zatrzymanych. "Pozbawiono mnie tabletu poselskiego z dostępem do oficjalnego e-maila sejmowego. Wchodząc do pokoju zastałem wszystkie moje prywatne rzeczy poprzestawiane. W żaden sposób nie zostałem poinformowany o przeszukaniu i zabranych mi rzeczach - do czego zobowiązany był prokurator" - przekazał.
O komentarz do wpisu Mateckiego został w niedzielę poproszony wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL-TD). "Przeszukanie przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego od początku do końca odbyło się w asyście Straży Marszałkowskiej, do której - obojętnie z której strony sceny politycznej jesteśmy - mamy zaufanie jako służby na najwyższym poziomie. Przeszukanie odbyło się za zgodą szefa Kancelarii Sejmu i wiedział o tym Marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami prawa" - powiedział w Polsat News wicemarszałek Zgorzelski.
Zgorzelski przekazał, że postanowienie o przeszukaniu pokoju Mateckiego dostarczył 7 marca - już po zatrzymaniu posła - prokurator Dariusz Ślepokura z Prokuratury Krajowej.
"Nie było żadnej ingerencji w stan rzeczy, które w tym pokoju były. Taką informację mam od szefa Straży Marszałkowskiej, do którego członkowie Prezydium Sejmu i posłowie mają zaufanie" - podkreślił wicemarszałek.
Według ustaleń Zespołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej, który prowadzi śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, poseł Matecki, działając w porozumieniu z Ministerstwem Sprawiedliwości w okresie, gdy kierował nim Zbigniew Ziobro, uczestniczył w ustawianiu konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości i wyprowadzaniu publicznych pieniędzy do powiązanych z nim organizacji – Stowarzyszenia Fidei Defensor i Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia.
Po zrzeczeniu się immunitetu przez Mateckiego i zgodzie Sejmu na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie, 8 marca Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów zastosował wobec posła areszt na okres dwóch miesięcy. Prokuratura wnioskowała o areszt m.in. ze względu na obawę mataczenia, czyli utrudniania przez Mateckiego śledztwa.
Dowody w sprawie dostarczyły - w ocenie PK - podstaw do podejrzenia popełnienia przez posła PiS sześciu przestępstw, które zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności. (PAP)
gkc/ aop/




























































