Policja zatrzymała w poniedziałek 104 pracowników należącej do Samsunga fabryki sprzętu AGD w pobliżu miasta Ćennaj w południowych Indiach. Zatrzymani szykowali się na demonstrację z żądaniem podwyżki płac. Protesty zakłócają produkcję w zakładach odpowiedzialnych za jedną trzecią zysków Samsunga w Indiach - pisze Reuters.


Według policji pracownicy firmy nie uzyskali pozwolenia na organizację marszu protestacyjnego.
Agencja Reutera zauważa, że ostatnie areszty eskalują konflikt między pracownikami a kierownictwem zakładów, który rozpoczął się tydzień temu. Setki pracowników odmówiło wówczas wykonywania pracy, domagając się wzrostu płac, lepszych warunków zatrudnienia i uznania przez firmę ich związku zawodowego.
Fabryka obok miasta Ćennaj zatrudnia 1800 osób i jest jednym z dwóch zakładów Samsunga w Indiach.
Protesty tworzą kolejny problem dla południowokoreańskiego giganta, który mierzy się z poważnymi problemami finansowymi. Na początku września Reuters podał, że koncern planuje przeprowadzić masowe zwolnienia w swych biurach na całym świecie. Do końca roku zatrudnienie w działach sprzedaży ma zostać ograniczone o ok. 15 proc., a na stanowiskach administracyjnych nawet o 30 proc. (PAP)
mws/ ap/