REKLAMA
TYLKO U NAS

Zarobki w budownictwie są niższe niż w innych sektorach gospodarki, a zapotrzebowanie na pracowników rośnie

2024-08-10 06:00
publikacja
2024-08-10 06:00

W branży budowlanej i przemyśle średnie zarobki w I kwartale są niższe niż w innych sektorach gospodarki i wyniosły 8136,56 zł brutto - poinformowało Grafton Recruitment. Dodano, że w sektorze rośnie zapotrzebowanie na pracowników, przede wszystkim fizycznych, ale też specjalistów.

Zarobki w budownictwie są niższe niż w innych sektorach gospodarki, a zapotrzebowanie na pracowników rośnie
Zarobki w budownictwie są niższe niż w innych sektorach gospodarki, a zapotrzebowanie na pracowników rośnie
fot. Anthony Fomin / / Unsplash

Jak wynika z "Raportu wynagrodzeń w sektorze przemysłowym 2024", przygotowanego przez Grafton Recruitment, płace w budownictwie i przemyśle są niższe niż w innych sektorach gospodarki, ponadto rosną wolniej; spodziewany jest wzrost wynagrodzeń nieco poniżej średnich dla całej gospodarki. Z danych wynika, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze utrzymuje się na poziomie 8136,56 zł brutto, tymczasem w branży energetycznej jest to 11 071 zł brutto.

W publikacji przekazano, że dyrektor kontraktów zarabia do 30 tys. zł, a poszczególni kierownicy od 25 tys. zł (w przypadku kierownika projektu) do 16 tys. (kierownik robót konstrukcyjno-budowlanych). Inżynier budowy liczyć może na płacę w wysokości 12 tys. zł, specjalista ds. wycen do 11 tys. zł, projektant instalacji elektrycznych do 18 tys. zł, natomiast projektant instalacji sanitarnych do 16 tys. zł.

Oceniono, że impulsem do rozwoju branży budowlanej mogą być nowe inwestycje w Polsce, "mające na celu skrócenie łańcucha dostaw", które wymuszą stworzenie bądź zmodyfikowanie istniejącej infrastruktury. Pozytywnie na budownictwo wpłynąć też mogą trendy związane z budownictwem zrównoważonym i zieloną transformacją. Dodano, że polski rynek budowlany liczy na uruchomienie środków z KPO, GDDKiA oraz funduszy unijnych, gdyż - jak zauważono - dzięki nim wzrośnie liczba inwestycji energetycznych i infrastrukturalnych.

Eksperci stwierdzili, że pomimo trwającej niepewności koniunktury w budownictwie rośnie zapotrzebowanie na pracowników, przede wszystkim fizycznych. Potrzebni są specjaliści z branży drogowej, mostowej, kolejowej, sanitarnej i elektrycznej.

Zgodnie z raportem w I kwartale br. popyt na stanowiska fizyczne w branży osiągnął drugi najwyższy poziom od 2020 roku. "Budownictwo zgłasza zapotrzebowanie na specjalistów powyżej średniego popytu rynkowego" - dodano. W raporcie oceniono, że pracodawcy mogą mieć trudności z pozyskaniem wyspecjalizowanych pracowników z branży drogowej, mostowej, kolejowej, sanitarnej i elektrycznej.

Według Grafton Recruitments jednym z głównych powodów braków kadrowych w przypadku specjalistów jest malejąca liczba studentów na kierunkach technicznych, budowlanych i przemysłowych; zmniejsza się ona o 5 proc. r/r. Oceniono, że jest to "niepokojący trend, który może mieć negatywne skutki dla polskiej gospodarki".

Autorzy raportu spojrzeli na poszczególne województwa, co wskazało, że największy spadek rozpoczynających naukę studentów jest w opolskim (-9,3 proc.). Dalej są województwa warmińsko-mazurskie (-8 proc.) i łódzkie (-7,5 proc.). Jedynym regionem, w którym studentów przybyło było województwo pomorskie (1,1 proc.)

Grafton Recruitment to międzynarodowa firma rekrutacyjna specjalizująca się w rekrutacjach na stanowiska specjalistyczne, kierownicze średniego i wyższego szczebla. 

jls/ mmu/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (3)

dodaj komentarz
bt5
3700 netto z premią to jest markowej firmie. Jedna firma budowlana z Siemianowic kiedyś markowa zalega za pół roku ludziom średnio po 20.000 zł . Gdzie tu wychodzi 8 patyków. Dosłownie momencik i do cna wykruszy się stara kadra . A nikt normalny z młodych nie bedzie orbił na budowie za mniej niz 500 zł dniówki. A na dodatek najpierw 3700 netto z premią to jest markowej firmie. Jedna firma budowlana z Siemianowic kiedyś markowa zalega za pół roku ludziom średnio po 20.000 zł . Gdzie tu wychodzi 8 patyków. Dosłownie momencik i do cna wykruszy się stara kadra . A nikt normalny z młodych nie bedzie orbił na budowie za mniej niz 500 zł dniówki. A na dodatek najpierw trzeba ich przyuczyć. niech się dziady budowlane nauczą że na Zachodzie przyjmuja do przyuczenia i od razu płaca normalną stawke. nie ma jakichś surealistycznych okresów próbnych , przyuczen na minimalnej. Na imigrantów bym nie liczył bo Indie w Zatoce Pesrkiej niżej 6000 zł na łapę nie wchodza na budiwe, A Azja Centralna wyobraza sobie ze w Polsce budowlancy zarabiają 10.000 zł. Za chiwle w końcu skończy się wojna na Ukrainie i rynek zostanie wyssany nie tylko z Ukraińców i Gruzinów ale i z Polaków. I w ten oto sposób nastapi zgon branży budowlanej w Polsce.
luciusm
Tiaa, ja to może już stary jestem, ale jak zaczynałem w 2011 to starsi koledzy przestrzegali jak firma nie płaci to trzeba szybko spie.... uciekać bo lepiej nie będzie. Obecne standardy pracy w budownictwie to niebo a ziemia w stosunku do 2011, natomiast dziki wschód lat 2000 to nie idzie tego porównać wcale. Kasa w budownictwie Tiaa, ja to może już stary jestem, ale jak zaczynałem w 2011 to starsi koledzy przestrzegali jak firma nie płaci to trzeba szybko spie.... uciekać bo lepiej nie będzie. Obecne standardy pracy w budownictwie to niebo a ziemia w stosunku do 2011, natomiast dziki wschód lat 2000 to nie idzie tego porównać wcale. Kasa w budownictwie jest, tylko trzeba być dobrym i chcieć pracować, większość to by chciała dniówkę i się przebujać nic nie robiąc, natomiast do pracy akordowej idą Ci co chcą zarabiać i Ci mają naprawdę dobre stawki. Reasumując: specjalizacja , praca w delegacji , elastyczność i chęci = gwarancja dobrych pieniędzy.
a_niedomagalczyk
Domyślać się można, że w wielu przypadkach łańcuszek niepłacenia zaczyna się od d e w e l o p e r u c h ó w, których strategia, oprócz naciągania klienteli kur nikowej, często obejmuje także obcinanie wypłat wykonawcy pod dowolnym pretekstem.
Często (głównie w przypadku mniejszych podmiotów niezatrudniających generalnego wykonawcy)
Domyślać się można, że w wielu przypadkach łańcuszek niepłacenia zaczyna się od d e w e l o p e r u c h ó w, których strategia, oprócz naciągania klienteli kur nikowej, często obejmuje także obcinanie wypłat wykonawcy pod dowolnym pretekstem.
Często (głównie w przypadku mniejszych podmiotów niezatrudniających generalnego wykonawcy) nieopłacenie części robót jest wręcz wpisane w cwaniacki byznes-plan.

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki