Platforma społecznościowa X odrzuca oskarżenia francuskich władz, które zarzucają firmie Elona Muska nielegalne pozyskiwanie danych o użytkownikach i manipulowanie przy ich pomocy algorytmami - przekazała w poniedziałek firma w komunikacie. Powiadomiła, że nie przystaje na żądania francuskich śledczych.


„Francuskie władze wnioskują o dostęp do algorytmu proponującego (sugestie użytkownikom) i bieżących danych o wszystkich postach użytkowników na platformie w taki sposób, aby »eksperci« przeanalizowali dane i rzekomo »odkryli prawdę« o operacjach platformy X” - napisała firma i podkreśliła, że nie zgadza się z żądaniami, ponieważ ma do tego prawo.
W lipcu wszczęto śledztwo, które ma wyjaśnić, czy X złamał francuskie prawo poprzez zmianę swych algorytmów i nieuczciwe pozyskiwanie danych użytkowników. Śledztwo jest konsekwencją rozpoczętego w styczniu dochodzenia, będącego następstwem skargi parlamentarzysty i wysokiego rangą urzędnika służby cywilnej.
Według deputowanego Erica Bothorela na X doszło do „zmniejszenia różnorodności głosów i opinii”, a platforma jest coraz dalsza od „gwarantowania środowiska bezpiecznego i gwarantującego wszystkim szacunek”. Wskazał również na „brak jasności co do kryteriów prowadzących do zmiany algorytmu i decyzji moderacyjnych” oraz „osobiste interwencje Elona Muska”, właściciela platformy.
Komisja Europejska od prawie dwóch lat prowadzi niezależne dochodzenie, by sprawdzić, czy X nie złamał unijnych przepisów dotyczących platform cyfrowych (DSA). Chodzi m.in. o rozpowszechnianie fałszywych informacji. W styczniu dochodzenie objęło również algorytmy, gdy platforma Muska zorganizowała i udostępniła wywiad ze skrajnie prawicową liderką partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) Alice Weidel. (PAP)
awm/ szm/