Cena najaktywniejszego na Londyńskiej Giełdzie Metali trzymiesięcznego kontraktu na dostawę tony metrycznej miedzi spadła dziś rano o 43 USD (0,6%) do 7612 USD. Aktualne historyczne maksimum na poziomie 7800 USD zostało ustanowione w piątek 5 maja. Od początku roku surowiec podrożał już o 73%.
Według opublikowanego dziś codziennego raportu LME monitorowane przez tą giełdę zapasy miedzi zwiększyły się o 1425 ton (1,3%) do 115675 ton. Łącznie poziom używanych do łatania podaży zapasów surowca zwiększył się od początku roku o 29%, ciągle nie byłby jednak w stanie pokryć globalnego zapotrzebowania na miedź nawet przez 3 dni.
Dla porównania - według szacunków analityków banku UBS AG w roku 2006 niedobór podaży na rynku czerwonego metalu może wynieść nawet 200 tysięcy ton.
Na ostatnie horrendalne zwyżki cen metali wielki wpływ ma także rosnące szybko zapotrzebowanie ze strony funduszy inwestycyjnych, które szukają na rynkach surowców większych niż np. na rynkach akcji stóp zwrotu.
Z szacunków grupy Bloomsbury Minerals Economics Ltd. wynika, że tego typu spekulacyjni inwestorzy mogą być w tej chwili w posiadaniu kontraktów opiewających łącznie na nawet 465 tysięcy ton miedzi - byłoby to ponad trzykrotnie więcej niż wynosi łączny poziom zapasów surowca na giełdach w Londynie, Nowym Jorku i Szanghaju.
BaP